Młodzi na misjach

Niezależnie miejsca, w którym żyje, każdy człowiek potrzebuje i oczekuje tego samego: uwagi, zrozumienia i bezinteresownej miłości.

Młodzi na misjach

Zdjęcia przy artykule dzięki uprzejmości s. Joanny Dresler MC

Każdego roku w październiku obchodzimy Światowy Dzień Misyjny. Co roku też Ojciec Święty proponuje nam na ten dzień aktualny temat i pogłębioną refleksję na temat zaangażowania misyjnego. Tematem tegorocznego dnia misyjnego jest fragment zaczerpnięty z Dziejów Apostolskich: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” [Dz 1,8].

„Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.” [Mt 28,18-20] – czytamy w Ewangelii według św. Mateusza Zgodnie tym z poleceniem Kościół od samych początków wziął na siebie zobowiązanie wysyłania misjonarzy na cały świat. Od pierwszych dni po Zmartwychwstaniu Jezus powołuje nowych misjonarzy i misjonarki, aby szli i czynili Jego uczniami wszystkich ludzi, udzielając im chrztu oraz włączając ich do wspólnoty Kościoła, z myślą o zbawieniu ich dusz.

Misjonarze wyruszali na dalekie drogi starając się wypełniać polecenie Jezusa. Kapłanom i osobom zakonnym często towarzyszyli świeccy, aby pomóc w pracach i organizacji nowych misji. I ta tradycja trwa do dziś. Co roku są wysyłani nowi misjonarze i misjonarki – kapłani, osoby życia konsekrowanego oraz świeccy.

Być świadkiem

Jest wielu młodych ludzi, którzy pragną bezinteresownie zaangażować się w sprawy misji, którzy odczuwają w swoim sercu to szczególne powołanie. Stają się autentycznymi uczniami Chrystusa, którzy są „wezwani do przeżywania swojego osobistego życia w kluczu misji — są posłani przez Jezusa do świata nie tylko po to, by wypełniać misję, ale przede wszystkim, by żyć misją, która została im powierzona; nie tylko po to, aby dawać świadectwo, ale przede wszystkim, aby być świadkami Chrystusa” (Orędzie na Światowy Dzień Misyjny 2022). 

Powstają różne grupy, stowarzyszenia i wspólnoty, które pomagające młodym ludziom zrealizować to misyjne pragnienie. Jedną z nich jest Klaretyński Wolontariat Misyjny Gaudium Mundi, który formuje ku dojrzałości chrześcijańskiej i jednocześnie przygotowuje chętnych do wyjazdu na misje. Do ofiarowania swojego wolnego czasu, swoich oszczędności, czasem jedynego urlopu, aby razem z „Kościołem Chrystusowym, który był, jest i będzie zawsze „wychodzący” ku nowym horyzontom geograficznym, społecznym i egzystencjalnym, ku miejscom i ludzkim sytuacjom „granicznym”, aby dawać świadectwo o Chrystusie i Jego miłości do wszystkich ludzi, każdego narodu, wszystkich kultur i wszystkich stanów społecznych” (Orędzie na Światowy Dzień Misyjny 2022).

Doświadczenie misyjne, a także spotkanie ludzi innych kultur, języka czy rasy otwiera w człowieku nowe płaszczyzny wrażliwości i otwartości. Weryfikuje często nasze przeżywanie wiary i hierarchię wartości. Pozwala też dostrzec, że niezależnie miejsca, w którym żyje, każdy człowiek potrzebuje i oczekuje tego samego: uwagi, zrozumienia i bezinteresownej miłości. Oto świadectwo jednej z wolontariuszek, która przebywała na misji w Indonezji, wśród wiernych młodego Kościoła, który wciąż oczyszcza się z pierwotnych i naturalnych wierzeń:

Niezwykła codzienność

Pobyt w Indonezji to trochę jakby cofniecie się w czasie i zobaczenie jak ludzie kiedyś żyli u nas, w Polsce. Nie mieli lekko, nie mieli tylu udogodnień, elektroniki, zabawek, ale mieli coś cenniejszego: wiarę i codziennie życie wypełnione Panem Bogiem. Tak właśnie żyją Indonezyjczycy. Ich życie przepełnione jest obecnością Pana Boga. 

Każdą czynność w ciągu dnia rozpoczynają modlitwą. Modlą się przed lekcjami, przed posiłkiem, nawet przed wejściem na szczyt góry. To niesamowite, ze młodzi ludzie w swoim życiu na pierwszym miejscu stawiają Pana Boga. Nie zapominają o Nim, gdy jadą w góry z przyjaciółmi czy rozpoczynają długo wyczekiwany weekend. To chyba dotknęło mnie najmocniej. 

Przed wyjazdem na wolontariat myślałam, ze jestem osobą głęboko wierzącą i praktykującą. Przecież udzielam się w Kościele, uczestniczę w niedzielnej Mszy Świętej, a jednak zdziwiłam się, gdy zobaczyłam, że lekarze przed rozpoczęciem dnia w pracy w szpitalu modlą się. To ich codzienność. Zwykła, a jednak niezwykła. Piękna. Boża. 

Uświadomiłam sobie, że można cieszyć się każdym dniem, bez względu na to co się posiada, bez względu na okoliczności, warunki życia i środowisko.  Prawdą jest, że im mniej masz, tym jesteś bardziej szczęśliwy, chociaż świat na co dzień stara nam się pokazać zupełnie coś innego, zapominając o naszym celu tu na ziemi i o Panu Bogu. (Monika Masłowska)

***

Sięgnij do innych tekstów autorki

Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć na PATRONITE.