Już za chwilę kolejny Światowy Dzień Ubogich. Preludium do świętowania królowania Jezusa Chrystusa. Ten Król w końcu nie nosił korony ze złota, ale cierniową. On dla nas stał się ubogim, byśmy my mogli stać się bogaci w Jego łaskę. Włączyć się, pomóc, przelać mniejszą czy większą kwotę… Liczba zbiórek na taki czy inny cel niemal nas czasem zalewa. Potrzeby spowodowane przez nowe wydarzenia rosną, ale stare przecież nie znikły. To prowokuje do obojętności. Nasze możliwości nie są bezgraniczne. I przecież nie chodzi o to, by innym sprawić radość, a sobie utrapienie (!) Chodzi o to, by była równość. Dwa ośrodki… Czytaj dalej »
Nie chodzi o relację, która wynosi nas ponad „potrzebujących biedaków”, a ich prowokuje do podstępów by nas wykorzystać (to słodka zemsta za utajoną pogardę). Chodzi o braterstwo.