W tym trudnym czasie powodzi, strachu i nieprzewidywalnej pogody skupiam się na tym, co ja mogę zrobić. Odcinam się przy tym od komentarzy polityków czy innych „wiedzących" (na szczęście tym razem jeszcze nic bardzo głupiego nie usłyszałam). Czytam dziś o tym, jak hotele, pensjonaty, prywatni właściciele ofiarowują powodzianom nocleg i pomoc. W takich chwilach nikt nikogo się nie pyta ani o narodowość, światopogląd czy oddany w wyborach głos. Ludzie w obliczu kryzysu zwyczajnie stają się ludźmi - z otwartym sercem i dłońmi. I cieszy mnie to. A z drugiej strony rodzi się żal. Dlaczego my nie umiemy tak na co… Czytaj dalej »
Dlaczego nie umiemy tak na co dzień? Dlaczego trzeba wojny, kataklizmu czy choroby, by ujawniło się w nas współczucie czy empatia?