Kain zazdrościł Ablowi, że Bóg przyjął jego ofiarę. Józefowi Egipskiemu jego bracia zazdrościli miłości ojca. Starszy brat nie mógł znieść miłosiernej miłości ojca wobec młodszego, marnotrawnego syna. A rolnicy zazdrościli powodzenia dziedzicowi, czyli synowi właściciela winnicy. Takich historii jest sporo w Biblii. Wokół nas też ich nie brakuje. Zazdrość to silna motywacja. Bywa, że skłania do wydajniejszej pracy, oszczędzania i inwestowania. Nieraz do solidniejszej nauki, gdy ktoś widzi jak nauczyciele „bardziej lubią” pracowitych uczniów. Niestety częściej degeneruje się w stronę resentymentu. Wtedy uważamy, że ponieważ jesteśmy pokrzywdzeni „faworyzowaniem” innych, to należy się nam odpłata. Ona usprawiedliwia najpierw drobne świństwa: oszczerstwa,… Czytaj dalej »
Możemy rozumieć oczekiwania żyjących resentymentem. Ale to jest chore. Nie prowadzi do uzdrowienia, powstania z kolan, uzyskania godności. Raczej grozi tym, że wyhodujemy potwora, który zjada własne dzieci.