Artykuły dla tagu — Kościół na świecie

 

Kościół na świecie widzi, że potrzebuje powrotu do synodalności. Inaczej nie przetrwa. Pod tym względem musi zmienić się jego kształt. Czy to jest możliwe nad Wisłą i Odrą?

Wobec kryzysu Kościoła często czujemy się bezradni. Wynika to m.in. z poczucia nieuchronności pewnych procesów. Przecież tak samo było w innych krajach, tylko trochę wcześniej. Zatem i u nas tak być musi. Ale ta bezradność jest bardziej obezwładniająca, ponieważ - choć wieszczono, że i w Polsce dojdzie do laicyzacji - to „zarządzający Kościołem” nie chcieli takiej perspektywy dopuścić do szerszej świadomości wiernych. A to znacznie osłabiło zakres reagowania. A może chodziło nie tylko o zakres, lecz przede wszystkim o wybór sposobów? Bukłaki popękały. Specjalnie napisałem „zarządzający Kościołem”, bo nie chodzi tylko o biskupów, lecz również np. o media katolickie. Co… Czytaj dalej »

Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny to nie tylko statio orbis pod przewodnictwem papieża. To także katechezy, świadectwa, adoracja Najświętszego Sakramentu, sympozja, wykłady… A wszystko poprzedzone refleksją w kościołach lokalnych na całym świecie. 

Namiot na równiku

Quito. DEZALB / Pixabay (fragm.)

Nadrabiamy zaległości patrząc w przyszłość. Kilka miesięcy upłynęło od publikacji tekstu bazowego (Tb) Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego, jaki we wrześniu przyszłego roku odbędzie się w Quito, w Ekwadorze. Jego hasło: „Braterstwo uzdrawiające świat”, nawiązuje do Ewangelii wg świętego Mateusza: „Wszyscy jesteście braćmi” (Mt 23,8). Wybór miejsca nie był przypadkowy. Kościół w Ekwadorze świętować będzie w przyszłym roku 150. rocznicę poświęcenia Najświętszemu Sercu Jezusa. Dlatego, w zamiarze organizatorów, Kongres ma być „momentem łaski, który pozwoli ożywić dar Boży i rozpoznać, że wszyscy ludzie objęci miłością eucharystyczną, która wypływa z Serca Chrystusa, są braćmi, dziećmi tego samego Ojca, budowniczymi braterstwa. Braterstwa między ludźmi… Czytaj dalej »

To jest najciekawsze w procesie synodalnym, a jednocześnie najbardziej denerwujące. Nie wiemy z góry, do czego to doprowadzi.

Okrągłe stoły w Auli Pawła VI. To ten obraz najlepiej charakteryzuje kolejną sesję Synodu o synodalności. Już nie sala - jakby akademicka - ze stołem prezydencjalnym, ale układ przypominający wesele. Nawet nie długi stół, gdzie parę osób może z sobą rozmawiać, lecz okrągły. Nie taki duży, jak ten z 1989 r., ale też nie miniaturowy, jak te służące do kawy w pojedynkę lub we dwoje. Na kilka lub kilkanaście osób. W sam raz, by było widać, kto mówi, by było ją lub jego dobrze słychać, by nie tracić mowy ciała i twarzy, a także wzbudzanych wśród słuchających reakcji.  Przy okrągłym… Czytaj dalej »

Chrystus jest w naszym świecie mieszkańcem pograniczy. Przebywa i działa na styku Boskości i człowieczeństwa. Wiary i niewiary, światła i mroku, świętości i grzechu.

Wyprzedza was do Galilei, tam Go zobaczycie, jak powiedział. Mk 16,7 To nie jest tekst o wędrówce zmarłych w zaświaty. On jest o przechodzeniu żywych ku transcendencji, która pozostaje wszechobecna. Ku Chrystusowi „napełniającemu wszystko we wszystkim” (panta en pasin, Ef 1,23) właśnie dlatego, że „wstąpił nad wszystkie niebiosa” (Ef 4,10). Bo gdzie właściwie jest Boskie niebo? Nigdzie i wszędzie, poza wszystkim i wewnątrz wszystkiego. Totalnie poza i absolutnie wewnątrz. Tam, gdzie Bóg. Gdy mowa o cmentarzach, to chodzi nie tyle o listopadowe wizyty na grobach, ile raczej o religijne nawyki (osobiste i zbiorowe), które mogą być puste jak grób Jezusa.… Czytaj dalej »

Zwyciężą uznane przez Kartę Narodów ONZ i doktrynę społeczną Kościoła rozwiązania czy krótkowzroczność sprawujących aktualnie rządy we Włoszech ugrupowań?

Pytany w drodze z Marsylii do Rzymu czy nie czuje się rozczarowany polityką emigracyjną, papież Franciszek potwierdził. Nie wiedział jeszcze, że za kilka dni będą miały miejsce wydarzenia, które potwierdzą jego odczucia. Zacznijmy od końca. W piątek 29 września, gdy większość mediów katolickich zajęta była przygotowaniami do konsystorza i wigilii ekumenicznej, w mediach społecznościowych pojawił się film rejestrujący dramat. Tego dnia, o 9:15, libijska łódź patrolowa staranowała ponton z 50. migrantami. Następnie zostali oni zabrani na łódź straży przybrzeżnej. Tu paradoks: dostarczonej w 2018 roku przez Włochy, w ramach umowy o ochronie granicy morskiej. Nie ulega wątpliwości, że wszyscy trafili… Czytaj dalej »

Musimy każdego dnia zaczynać od nowa, ponieważ nie udaje nam się w pełni żyć Ewangelią. Grzeszymy. Ale pozostaje z nami łaska Boża, na którą nie musimy zasługiwać. (Enzo Bianchi)

Szkoła, ale nie dla każdego Valerio Palombaro na stronach L’Osservatore Romano pisze o alarmujących prognozach Save The Children. Z opublikowanego przez tę organizację raportu dowiadujemy się, że dwoje z pięciorga dzieci, które rozpoczną naukę w ciągu najbliższych kilku lat, nie będzie w stanie – przed ukończeniem dziesiątego roku życia – przeczytać i zrozumieć prostego tekstu. Kolejna prognoza dotyczy długości życia. Prawdopodobnie 31 mln spośród 940 mln urodzonych od dziś do 2029 r., nie dożyje piątego roku życia. Zbliża się szczyt światowych przywódców w sprawie Celów Zrównoważonego Rozwoju ONZ, którego jednym z celów jest zapewnienie wszystkim dzieciom edukacji na wysokim poziomie.… Czytaj dalej »

„My tu mamy dziecko, Tymka” - to konkret. Konkret, który wiele zmienia. Wzywa do dojrzałości: Lenkę, rozwiedzionych, ale i prawodawców.

Pięcioletnia Lenka stała się znana, ponieważ uratowała mamę. Wszyscy wiedzą, że zadzwoniła na 112 i sprowadziła pomoc do nieprzytomnej mamusi leżącej w łazience. Zachowała się racjonalnie. Tak, jak przewidująca mama ją nauczyła. Ta historia wzrusza. Ale też poucza, zwłaszcza, gdy wsłucha się w słowa dziewczynki z nagrania w centrum dyspozycyjnym. Ona nie tyle mówi o swoim strachu, ale o tym, że mama ma małe dziecko. Chodzi o jej jednorocznego braciszka Tymka. Mama leży nieprzytomna, a one mają tu małe dziecko, jak później dodaje. I pyta: Pani przyjedzie? Ogromnie mnie poruszyło to „Pani przyjedzie?”. Nie prosi o policję, o pogotowie. Tylko… Czytaj dalej »

Odpowiadanie na wyzwania dnia dzisiejszego jako wspólnota kościelna wymaga odejścia od formy „kapłańskocentrycznej” i przejścia do takiej formy Kościoła, w której Lud Boży jest wspólnotą ewangelizującą.

„W rzeczywistości z punktu widzenia społecznego i obywatelskiego złożonej ważne jest, by był ktoś, kto da nadzieję” (abp Domenico Sigalini). W natłoku wydarzeń umknął 72. Tydzień Pastoralny (Lucca, 26-28 czerwca 2023). Pewnie bym nie zauważył, gdyby nie felieton Beaty Zajączkowskiej, omawiający „List do parafii niczyjej”, wprowadzający do pytania, jakie towarzyszyło trzem dniom refleksji: „Czy w maleńkich centrach przetrwa wspólnota chrześcijańska, która naśladuje i głosi Jezusa?”. Dziennikarz SIR Alberto Baviera zapytał odpowiedzialnego za organizację Tygodnia abp. Domenico Sigaliniego o to, jaka była odpowiedź na to pytanie. „Temat przez nas podjęty – zauważył arcybiskup – jest ważny i pilny. Czy małe rzeczywistości… Czytaj dalej »

Wizyta prezydenta Zełenskiego miała być kluczowa dla planu pokojowego, nad którym pracuje Franciszek i jego dyplomacja. Prawdopodobnie tak się nie stało.

Dzień przed wizytą prezydenta Zełenskiego w Watykanie Domenico Agasso wieszczył na stronach La Stampy, że będzie ona kluczowa dla planu pokojowego, nad którym pracuje Franciszek i jego dyplomacja. Prawdopodobnie tak się nie stało. Ale po kolei. W dyplomacji liczą się nie tylko słowa. Także gesty. Kto kogo ominął, komu nie podał ręki, którymi drzwiami wyszedł, by się z kimś nie spotkać, w jakim miejscu ze sobą rozmawiali i jak długo. Warto o tym pamiętać analizując spotkania na wysokim szczeblu. Jak było tym razem? Zawsze przychylne Franciszkowi i Watykanowi Corriere jeszcze przed wylotem Zełenskiego z Rzymu opublikowało film, relacjonujący powitanie prezydenta… Czytaj dalej »

Wszyscy są zainteresowani drogą do pokoju. Jestem gotów. Jestem gotów uczynić w tej sprawie wszystko - mówi Franciszek. Pokoju nigdy nie osiąga się poprzez zamknięcie - dodaje.

Franciszek wrócił do Rzymu. Prawdopodobnie w dobrej kondycji. Choć w rozmowie z dziennikarzami narzekał na konieczność posługiwania się laską. Ale to nie stan zdrowia papieża był głównym przedmiotem zainteresowania podróżujących volo papale. Zapewne nikt nie przypuszczał, że pierwsze kontakty Franciszka z Węgrami sięgają lat sześćdziesiątych. Do Buenos Aires przybyli wypędzeni z kraju nad Balatonem jezuici. „To było bardzo piękne doświadczenie. Dotknął mnie ich ból bycia uchodźcą i brak możliwości powrotu do domu. W kraju zostały Siostry Świętego Maksymiliana Marii Kolbego. Żyły, w obawie przed wyrzuceniem, w ukryciu”. To właśnie z tego czasu pochodzi tytułowy gulasz i tokaj. „Nie rozumiałem ich… Czytaj dalej »