Artykuły dla tagu — Kościół i państwo

 

Czas głośno przypominać naukę społeczną Kościoła, przykazania i Ewangelię. Jeśli Kościół tego nie zrobi, nową "ewangelię" napiszą nam po wyborach politycy.

Kampania wyborcza w pełni. Słyszymy obietnice skierowane w stosunku do różnych grup społecznych- emerytów, nauczycieli, rodziców. W tle referendum z kontrowersyjnymi pytaniami. Kościół hierarchiczny na razie w pozycji obserwującej, jakby już odrobił lekcje z poprzednich kampanii.  Choć pojedyncze usterki oczywiście się zdarzają. Mam wrażenie, że Kościół a właściwie biskupi nie mają  pomysłu, w jaki sposób mogliby towarzyszyć wiernym w zbliżającym się  czasie wyborów. Oczywiście, w kampanię angażować się nie może. Nie powinien wskazywać jak i na kogo głosować. Ale właśnie w tym czasie politycy chętnie "zagospodarowują" osoby wierzące.  Wykorzystują religię i wiarę, lęki i nadzieje przede wszystkim katolików. Przy milczeniu… Czytaj dalej »

Na wiecu piękna pieśń, nawiązująca do mowy arcykapłańskiej Jezusa, „abyśmy byli jedno”, już nie niesie znaczenia ewangelicznego, ale partyjne. Czyli dokładnie przeciwne.

Regulamin Jasnej Góry podczas niedzielnego wystąpienia prezesa PiS został zachowany - poinformowali paulini. Polityk nie przemawiał bowiem w czasie Mszy świętej (tylko przed nią) i nie w Kaplicy, ale na jasnogórskich błoniach. A że za plecami miał przygotowany ołtarz? Cóż, tego regulamin nie przewidywał. To wolno.Paulini nadmieniają również, że trudno wyobrazić sobie, by byli cenzorami wystąpień zaproszonych przez organizatorów gości oraz że „Jasna Góra zawsze była i jest otwarta dla każdego, kto wchodzi w jej progi”. Także polityków, którzy również mają prawo pielgrzymować do sanktuarium. Ich „pobudek sumienia nikt, poza Bogiem nie może ocenić” - dodają. Innymi słowy: reguły zachowano,… Czytaj dalej »

Generalizując możemy powiedzieć, że po obu stronach są dobrzy ludzie, którzy pragną szczęścia swoich bliźnich. Dlaczego zatem są sobie przeciwstawiani?

Po obydwu stronach sporu politycznego, który dzieli społeczeństwa (świeckie i kościelne) istnieją racje głoszone w dobrej wierze. Nie, nie jestem symetrystą i dostrzegam zło złych metod. Nie twierdzę, że jak coś jest propagandą, to przestaje być kłamstwem. Za wojną kulturową stoją często cyniczni władcy dusz. Ale też sporo ludzi dobrej woli jest rozdzielonych jej barykadami. Dlatego generalizując możemy powiedzieć, że po obu stronach są dobrzy ludzie, którzy pragną szczęścia swoich bliźnich. Dlaczego zatem są sobie przeciwstawiani? Dzieli ich m.in. podejście do prawa. Jedni chcą osiągnąć ogólny dobrostan poprzez przestrzeganie trójpodziału władzy, a drudzy przez jego łamanie. Co jest bardziej chrześcijańskie?… Czytaj dalej »

Zakaz uprawiania polityki przez duchownych oznacza też ostrożność w doborze przykładów gospodarczych podczas kazań. Zwłaszcza gdy „wiedzę” o gospodarce czerpie się tylko z jednej strony barykady.

Niedawno Rada Stała KEP przypomniała, że duchowni nie powinni angażować się w politykę. Pisze się o tym od dekad, ale widocznie praktyka pokazuje, że jednak trzeba przypominać o takich oczywistych oczywistościach. Być może dlatego, że nie zawsze potrafimy odróżnić nauczanie moralne na temat uprawiania polityki od udziału w kampanii wyborczej. Od wieków byli księża, którzy naukowo specjalizowali się w zagadnieniach moralnych związanych z polityką. To nie znaczy, że byli czynnymi politykami. Podobnie duchowny może się znać na używaniu broni strzeleckiej i nauczać o tym, kiedy można godziwie strzelać, a kiedy nie. Czy to na wojnie, czy na polowaniu. To jednak… Czytaj dalej »

Co sądzić o władzy (świeckiej lub kościelnej), która odbiera ludziom prawo do wypowiadania się we własnym imieniu?

O. Ludwik Wiśniewski OP powiedział: „Powtarzam: jeśli jakakolwiek partia ogłosi się obrończynią Jana Pawła II, odsądzając jednocześnie od czci i wiary innych współobywateli, to ja, stary człowiek, mający problemy ze zdrowiem, pojadę do Warszawy, i krzyżem położę się przed siedzibą tej partii, która nadużywa imienia świętego papieża”. Jesteśmy przyzwyczajeni do padania krzyżem na posadzkę w kościele. Tutaj o. Ludwik chce zrobić to przed siedzibą partii. Do tego nie jesteśmy przyzwyczajeni. Dlatego wymowa takiego gestu jest mocniejsza. Podobnie było, gdy papież Franciszek poszedł na piechotę do ambasady Rosyjskiej na początku inwazji na Ukrainę. Obraz ma swój cel To jest sztuka przemawiania… Czytaj dalej »

Jeśli tak jest, żadne rytualne zaklęcia na konferencjach niczego nie zmienią. Będziemy równie rytualnie rozgrywani przy każdej dobrej politycznej okazji.

„Kościół nie ma i nie życzy sobie mieć swojej reprezentacji politycznej. […] Nie szuka też w polityce swego obrońcy.” To stwierdzenie bp. Jareckiego padło wczoraj podczas konferencji „Relacje państwo-Kościół jakich potrzebuje dziś Polska. Ile autonomii, ile współpracy?” w Warszawie. Stwierdzenie świetne. Niestety, to piękna teoria. W naszym kraju niekoniecznie realizowana. Ma to niestety wymierne skutki. Nie tylko w sferze codziennej, parafialnej, gdy ludzie niepodzielający poglądów politycznych duszpasterza czują się na tyle odrzuceni, że (w najlepszym wypadku) zmieniają wspólnotę. W tym gorszym - odsuwają się od Kościoła. Także w sferze ogólnokrajowej. Podwójna okazja Jesteśmy w roku podwójnie wyborczym. Kampanie polityczne trwają… Czytaj dalej »

Na zmiany strukturalne jeszcze - jak się wydaje - poczekamy jeszcze długo. I obyśmy się ich doczekali.

Niedawno pisałam o tworzeniu Kościoła od dołu. O byciu Kościołem takim, jakiego pragniemy. W tej codzienności, w jakiej żyjemy, poszukując drogi. To - paradoksalnie - jest dość proste. Póki nie dotknie się problemu potwornych krzywd wyrządzonych konkretnym ludziom przez członków Kościoła. Dopóki nie stanie się obok braci i sióstr skrzywdzonych przez… innych braci lub siostry. Działających z poziomu władzy. Manipulujących i wykorzystujących. Stosujących przemoc. Sumienie nakazuje stanąć przy skrzywdzonych przeciw tym, którzy skrzywdzili. Nazwać zło złem. Udzielić im wszelkiej możliwej pomocy… Ale na pewnym etapie trafiamy na struktury. Które - jak widać choćby z tekstów publikowanych w ostatnim czasie przez… Czytaj dalej »

Mamy prawo do swojego państwa, do jego obrony i strzeżenia granic. Ale czy prawo do życia umierającego w lesie uchodźcy (albo lepiej: człowieka) nie jest świętsze?

Gdy głodni uczniowie w szabat łuskali kłosy Jezus, przytaczając różne sytuacje na ich usprawiedliwienie, mówi też o tym, co robią w szabat kapłani w świątyni. I dodał: „Tu jest coś większego niż świątynia” (por. Mt 12,1-8). Można powiedzieć, że sakralizuje zaspakajanie głodu. Stąd przykład Dawida i jego ludzi, którzy, gdy poczuli głód, jedli chleby pokładne. Człowiek ma prawo do życia, a więc i do karmienia go. To jest świętsze niż prawa świątynne.  W tradycji judeochrześcijańskiej „święte” kojarzone jest z czymś absolutnym. Nie można go na coś wymienić, nie można nim handlować. Dlatego potępiano symonię i zakazywano handlu poświęconymi dewocjonaliami. Dzisiaj… Czytaj dalej »

Coraz trudniej pogodzić mi się z żądaniami wobec papieża, by stanął w jednym szeregu z politykami. 

Język Jezusa a wojna

Raffaele Esposito, CC BY 2.0, via Wikimedia Commons

Coraz trudniej pogodzić mi się z żądaniami wobec papieża, by stanął w jednym szeregu z politykami.  Wielcy tego świata jeżdżą z poparciem na Ukrainę. Obiecują pomoc wojskową i humanitarną i proszą, by Ukraińcy walczyli za nas, by się trzymali. Są i tacy politycy, którzy w imię spokoju spodziewają się, że jednak strona ukraińska przystanie na jakieś porozumienie, które zadowoli Rosję i nawet kosztem swojego terytorium oddali od nas perspektywę III wojny światowej.  Politycy mają prawo do podejmowanie takich czy innych działań politycznych. Ale papież nie jest politykiem. Watykan ma swoich polityków. Franciszek twierdzi, że im ufa, lecz sam nie zajmuje… Czytaj dalej »

Pokój wydaje się bezcenny. Ale gdy modlimy się o pokój, to nie możemy uciec od pytania o jego cenę. Jaka jest granica ustępstw wobec szantażującego wojną?

O pokój

Joa70 /Pixabay

Podczas wojny często słychać intencję: O pokój na świecie, a zwłaszcza na (w) Ukrainie. Pragniemy pokoju. To zrozumiałe. Ale w sercu rodzi się pewna wątpliwość. O jaki pokój nam chodzi? Czy modlimy się o każdy rodzaj pokoju? Czy np. wypełnieniem naszej prośby będzie zagarnięcie części Ukrainy przez Rosję i podpisanie zakończenia wojny? Wielu wtedy odetchnie z ulgą, bo się wojna nie rozlała w ich kierunku. Ale czy o to się modlimy? Gdy powstawał Kościół czasy starożytnych demokracji w zasadzie już przeminęły. Wielkie zmagania między rządzoną despotycznie Persją (Wschodem) a Grecją (Zachodem), w której kształtowała się demokracja, przeszły do historii. Pax… Czytaj dalej »