Ignacy Loyola bywał w więzieniach Inkwizycji i podlegał jej wyrokom. Ale też sam występował o przeprowadzanie procesów wobec siebie samego. Jeśli ktoś rzucał na niego oskarżenia o herezję lub jakieś podejrzane poglądy, zwłaszcza te głoszone w Ćwiczeniach Duchowych, nie zadawalał się cichym wycofaniem się oskarżyciela. Domagał się wyroku Inkwizycji oczyszczającego go z zarzutów. Chciał sądowej gwarancji ortodoksji. Bez tego nie mógłby dawać Ćwiczeń Duchowych. A wielu plotkowało o jego „nowinkach” i sugerowało ich niezgodność z tradycją katolicką. Nie tylko podlegamy sądom i powinniśmy wykonywać wyroki. Mamy również prawo do bycia sądzonymi. Mamy prawo do wyroku, zwłaszcza wtedy, kiedy obrzuca się… Czytaj dalej »
Wszyscy mają prawo do uczciwego procesu. Nawet wtedy, gdy oskarżyciele pochowali się po kątach. Trzeba wyjaśnić, co się stało i w miarę możności wynagrodzić.