Artykuły dla tagu — katolicka nauka społeczna

 

Wszyscy upadamy. Kwalifikacja moralna to umiejętność właściwego reagowania na zło, które pojawia się w moim życiu.

Gdy dobieramy sobie kogoś na towarzysza drogi zastanawiamy się, czy ma odpowiednie kwalifikacje. Dotyczy to zawierania małżeństwa, powoływania na urząd, powierzania komuś dzieci, szukania pracownika lub pracodawcy. Sprawdzamy wykształcenie, doświadczenie, pytamy o dokonania. Próbujemy również ocenić kwalifikacje moralne. Zwłaszcza interesuje nas uczciwość, zdolność do rozwoju, chęć polepszania naszej wspólnej drogi. I bywa, że kandydatka lub kandydat próbuje się zaprezentować jako osobnik bez wad. Doskonały. Niemający żadnych problemów. Rozsądek każe nam nie wierzyć w takie zapewnienia. Są nie tylko podejrzane, lecz również brzmią groźnie. Bo ktoś, kto nie dostrzega swoich wad, jawi się jako faryzeusz. Niebezpieczny, ponieważ bezkrytyczny. Lub jest po… Czytaj dalej »

Dlaczego ksiądz nie powinien publicznie obnosić się ze swoimi sympatiami partyjnymi? Ano właśnie dlatego, aby wierni mogli o nich dyskutować bez skrępowania.

Każdy ksiądz powinien wiedzieć, że nie wolno uprawiać mu agitacji partyjnej. Jednak nie każdy duchowny rozumie, dlaczego cisza wyborcza obowiązuje go nie tylko w weekend wyborczy. Co ciekawe, naruszenia w tej materii obserwujemy raczej po stronie tych, którzy uważają, że katolicy mogą głosować tylko na jedną opcję polityczną. Ci, którzy prywatnie sympatyzują partiom otwartym na różne światopoglądy, raczej powstrzymują się od „kazań politycznych”. Milczą w imię budowania wspólnoty parafialnej. Tak, by nie wypraszać z kościoła jakiejś części wiernych. Jeszcze ciekawsze jest to, że na propagandę partyjną w świątyniach nie obruszają się ci świeccy, którym zdaje się, że mają monopol na… Czytaj dalej »

Kościół w czasach trudnych powinien postawić na autonomię, niezależność, także w finansowaniu, na budowę relacji na poziomie parafii. Na przejrzystość i dojrzałość. 

Za tydzień będziemy już po wyborach. Obudzimy się w Polsce, w której prawdopodobnie połowa społeczeństwa będzie świętować. Druga połowa będzie zaś odczuwać gorycz porażki, żal, może gniew czy urazę. W obu połowach będą chrześcijanie, którzy dokonali wyboru w zgodzie z własnym sumieniem. Może faktycznie dokonując w nim trudnych wyborów, zmagając się ze sobą i czując, że nikt nigdy nie zaspokoi w stu procentach naszych nadziei i oczekiwań. Na ile Kościół jest przygotowany do tego, by owy spór w społeczeństwa koić? Na ile - poprzez naukę na własnych błędach - zrozumieliśmy, że misją Kościoła jest otwieranie, nie zaś zamykanie drzwi? Nie… Czytaj dalej »

Obywatele, którzy zrzucają się do wspólnej kasy, powinni wiedzieć, ile z niej idzie na pomoc socjalną i czy ona rzeczywiście trafia do niezdolnych, by zadbać samemu o swoje potrzeby.

Minęły wybory. Można więc swobodniej zastanowić się, a zwłaszcza napisać o programach „plus”, czyli 500+ lub nawet 800+. Tym bardziej, że jedna strona sceny politycznej wzięła je na swoje sztandary, a druga obiecała, że to, co raz zostało dane, nie zostanie odebrane. Zatem, nawet jeśli ocenimy je krytycznie, i tak trudniej będzie oskarżyć nas o stronniczość polityczną. Nie jest moją intencją ocenianie skuteczności tych transferów socjalnych. Choć praktyczne owoce też są ważne. Pamiętamy, że głównym motywem miała być próba odwrócenia spadkowej tendencji demograficznej. Początkowo coś drgnęło. Ale potem wróciło do starego stanu. Nikt się już nie trzyma tej argumentacji. Zaznaczyła… Czytaj dalej »