Artykuły dla tagu — duchowość

 

Ile razy „głupkom” chciałoby się „przyłożyć”, by ich uciszyć, skoro argumenty zdroworozsądkowe w ogóle do nich nie docierają! Siła argumentów odbija się od muru, a zatem zostaje argument siły.

Bijemy nie tylko dzieci. Wielu z nas (co prawda po cichu, ale jednak) wyraża przyzwolenie lub tylko zrozumienie dla bicia nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Wiemy, że to nie to samo. Bite dziecko wzbudza w nas większe emocje. Jednak, jeżeli chcemy, by społeczeństwo skończyło z biciem maluchów, to musimy wyrugować z niego mentalność godzenia się na bicie w ogóle. Również dorosłych. Nie możemy milczeć wobec przekłamań w tłumaczeniu starożytnych sentencji lub tekstów biblijnych, które mają usprawiedliwiać utożsamianie surowego wychowania z biciem. Wymagać to nie znaczy stosować kary fizyczne. Człowiek bity podlega tresurze, a nie wychowaniu. W miejsce wolnej i… Czytaj dalej »

Sukienki i miecze, nocne marsze i makijaże. Czy o to naprawdę chodzi w kształtowaniu świadomości bycia kobietą czy mężczyzną?

Zmiany kulturowe zawsze wywołują reakcje w społeczeństwie. Dla jednych są one oczekiwane i upragnione, inni traktują je jak zamach na ugruntowane tradycje, wartości i zwyczaje. Jedni aż do przesady zachowują tzw. poprawność polityczną, dbając o swój język i postawę. Inni z kolei taką poprawność wyśmiewają. Im głębsze zmiany, tym radykalniejsze reakcje na nie. Oczywiście zmiany te dotykają także sfery religii - patrzenia na Boga, przykazania, obyczaje czy liturgię. Między darem a wyborem Jedna z takich przemian dotyczy podejścia do kwestii płci - zarówno tej biologicznej, jak i kulturowej. Rzecznicy zmian negują podział biologiczny tylko i wyłącznie na dwie płcie. Mówią… Czytaj dalej »

To jest ciężka praca. Zalicza się do budżetu. Ma nawet wpływ na PKB. Dlatego to dość dziwne, że w naszej mentalności część z niej nie powinna być przerywana na dzień lub dwa w tygodniu.

Pana Jezusa często oskarżano o łamanie spoczynku szabatu, bo w ten dzień uzdrawiał. On rzeczywiście nie chciał czekać z leczeniem na zakończenie szabatu. Prawdopodobnie dlatego, że skoro dzień szabatu to dzień wyzwolenia z wszelkiej niewoli, to należy wtedy wyzwolić z pracy domowej wszystkich domowników, a chorych z niewoli choroby, która uniemożliwia pełne świętowanie. Zwłaszcza wtedy, gdy jesteśmy świadomi, że ktoś koło nas - zamiast się cieszyć - musi się zmagać z cierpieniem. Trzeba zatem wykonać minimum pracy, aby wszyscy mogli się cieszyć. Na przykład odwiązać osła, by mógł się napić i najeść. Co zatem mamy myśleć o niezbędnych pracach domowych?… Czytaj dalej »

Ani wiedza o Bogu pozbawiona doświadczenia, ani doświadczenie bez wiedzy i zaangażowania życia nie są wiarą. Nie zbawia nas to, że wiemy o istnieniu Boga, ani nawet przekonanie o Jego miłości i dobroci. Zbawia Bóg.

Niejednokrotnie spotykam się z problemem nieumiejętności zdefiniowania ważnych dla naszej wiary pojęć. A do tego braku umieszczenia w kontekście, w powiązaniu z innymi zagadnieniami. Jednym z takich pojęć jest "wiara". Używamy go mówiąc, że ktoś "ma wiarę" lub nie. Albo próbując określić jak jest wielka, silna czy głęboka. Tymczasem wiara to przecież relacja między człowiekiem a Bogiem. Zatem jakiekolwiek próby jej zmierzenia są nieostre i ulotne. Także samo jej zdefiniowanie jako relacji sprawy nie ułatwia. Każdy człowiek inaczej przecież przeżywa rzeczywistość chociażby międzyludzkich stosunków. Ktoś może uważać drugiego człowieka za przyjaciela, bo po prostu ma z tą osobą w miarę regularny… Czytaj dalej »

Hołdując religijności będącej rodzajem pańszczyzny (gdzie przeplata się w nas mentalność niewolnika i nadzorcy) wciąż pozostajemy na „szerokiej drodze” ...

Nowe wino wlewają w nowe bukłaki (Mt 9,17) Przyznajemy się jako chrześcijanie do Nowego Przymierza i bywa, że arogancko podkreślamy jego lepszość w odniesieniu do tamtego Mojżeszowego – „starego”. Jednocześnie zbyt często wykazujemy się nieświadomością co do tego, na czym właściwie polega nowość ofiarowana przez Jezusa. Zdarza nam się gubić z oczu zarówno głęboką wspólnotę w łasce ze wszystkimi „ludźmi Bożego upodobania” (anthrōpois eudokias, Łk 2,14) – ochrzczonymi lub nie – jak i radykalną zmianę perspektywy dostępu do niej w świetle Ewangelii. W rezultacie umyka nam sens „tajemnicy ukrytej od wieków i pokoleń, a teraz objawionej świętym” (Kol 1,26). Zbawienie… Czytaj dalej »

Człowiek odczuwa „coś”, co interpretuje jako dotknięcie Boga. Często pełne delikatności i czułości, której tak bardzo potrafi nam brakować. Czy to rzeczywiście jest dotknięcie Boga?

Po raporcie Arki na temat Jana Vaniera i częściowo ks. Thomasa Philippe’a pojawiły się pytania o teologiczne źródła nadużyć, do których dochodziło w wielu wspólnotach, w szczególności o relację mistycyzmu i seksualności. Nie ulega przecież wątpliwości, że doświadczenia mistyczne były wielokrotnie opisywane językiem seksualnym. W jaki sposób dokonało się przejście do czynów? Do nadużyć? Jak sprawić, by nie dochodziło do nich ponownie? Myślę, że jest tu kilka aspektów, pierwszy dotyczy samego pojmowania doświadczenia mistycznego. Mówimy o sytuacji w której człowiek nagle odczuwa „coś”, co interpretuje jako dotknięcie Boga. Odczuwa całym sobą. Emocjami, umysłem, ciałem, czasem zmysłami. Jest przejęty, zachwycony. Zwłaszcza… Czytaj dalej »

Zachód pomagał i pomaga Ukrainie zbudować nowoczesną armię. Czy pomożemy kombatantom wojny, która ma nas chronić przed wojną?

Trwają spory o to, co najbardziej potrzebne jest Ukrainie zaatakowanej przez Rosję. Tam na miejscu słychać najwięcej o generatorach. I rzeczywiście, co chwilę brakuje prądu. Mimo że np. Kijów jest może nie zaciemniony, ale przyciemniony. Widok ogromnej metropolii z szerokimi „prospektami” i wielką płytą, przy której nasza wydaje się tylko klockami, tonącej w niemal całkowitych ciemnościach, robi surrealistyczne wrażenie. Tam brakuje prądu. Nie tylko w schronach, do których niestety trzeba schodzić prawie systematycznie. To bardziej męczy niż same naloty. Można by powiedzieć, że nie jest zbyt niebezpiecznie. Że rakiety w samym Kijowie rzadko zabijają. A jednak długotrwałe poczucie zagrożenia odbija… Czytaj dalej »

Biblijnie rozumiana wiara w Chrystusa jest nie tyle żywieniem przekonań, ile raczej poleganiem na Osobie. Tym, co niezmienne, pozostaje Jezus.

Mówi mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem (J 14,6) Gdy dyskutujemy o aktualnej sytuacji chrześcijaństwa w jego wersji rzymskokatolickiej wielu wyraża pragnienie zmian, ale też wielu innych właśnie tych zmian się obawia. Jedni czują się zmęczeni starymi schematami myślenia i funkcjonowania. Dla drugich te schematy stanowią o poczuciu bezpieczeństwa. Tęsknota za przewietrzeniem i przemeblowaniem duchowego domu zderza się z lękiem, że dom utraci swój charakter i tożsamość. Zresztą czy Biblia nie wskazuje na konieczność „walki o wiarę tylko raz (hapax) przekazaną” (por. Jud 1,3)? Wierzyć jak Abraham Jednak Biblia kreśli też wizję wiary będącej wędrówką w głąb… Czytaj dalej »

Gdyby człowiek mógł wyprosić łaskę, przestałaby być ona być łaską. Ponieważ cechą charakterystyczną łaski jest jej darmowość i bezinteresowność.

Jeszcze zanim pojawiły się w Internecie doniesienia o tym, że "psycholodzy i psychiatrzy są zaszokowani skutecznością pewnej modlitwy u chorych na depresję" chciałam zająć się tematem skuteczności modlitwy w ogóle, z uwzględnieniem tych rzekomo najlepiej działających. Na początku warto zastanowić się, skąd bierze się w nas poszukiwanie sposobu na Boga, czyli takiej modlitwy czy innego działania, które zapewni skuteczne rozwiązanie naszych problemów, popularnie nazywane wysłuchaniem intencji. Przyczyna tego zjawiska jest bardzo naturalna. W sytuacji zagrożenia (podstawowych obszarów życia naszego czy naszych bliskich) szukamy wszelkich sposobów, by ocalić siebie i tych, których kochamy. To normalne, naturalne i instynktowne. Nie musimy się… Czytaj dalej »

Zło hałaśliwie się panoszy, kolejni Piłaci drwiąco pytają, czym jest prawda - a Boga nie słychać. Nie każdemu Szawłowi staje na drodze świetlisty Chrystus.

Wystarczy ci Moja łaska. Bo moc w bezsilności przynosi skutek (2Kor 12,9). W naszej duchowej drodze opieramy się na Jezusie, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą (Dz 10,38). Zarazem wyznajemy, że - wbrew powszechnym oczekiwaniom - ten Mesjasz przy wypełnianiu misji wyrzekł się rozwiązań siłowych. Nie tylko unikał epatowania mocą cudotwórczą (por. Łk 11,29) i wywierania nacisku (Czy i wy chcecie odejść?, J 6,67), ale w kluczowym momencie wręcz pozwolił się zmiażdżyć. Swoje zwycięstwo odniósł w skrajnej bezsilności, przygwożdżony do krzyża, pozbawiany życia.  Dobra nowina i złe realia Zmartwychwstanie to owoc triumfu ducha afirmacji i oddania nad wrogością wynikającą… Czytaj dalej »