Artykuły dla tagu — chrześcijaństwo

 

Ekklēsia rodzi się z Chrystusa. Właśni jaki ue tak: rodzi się, a nie zostaje założona. Jezus nie powołał do życia organizacji, lecz zainicjował wspólnotę z Bogiem, w którego wewnętrzne życie nas włącza.

Troszczysz się i martwisz o wiele, a niewiele potrzeba (Łk 10,42).Spodobało się Duchowi Świętemu i nam nie kłaść na was więcej ciężarów poza koniecznymi (Dz 15,28)Żeby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, żeby i oni byli w nas – żeby świat uwierzył, że Ty Mnie wysłałeś (J 17,21). Jeden z poprzednich szkiców z tego cyklu (Spuścić z tonu, odpuścić wielkość, 11 marca 2024) dotykał już potrzeby minimalistycznego podejścia do organizacji życia i misji Kościoła. Uproszczenie struktur i skromniejsze strategie działania wydają się pożądane w związku z faktem, że priorytet we wspólnocie wiary powinna mieć… Czytaj dalej »

Obecna sytuacja jest absolutnie nie do przyjęcia. Powinna być nie do przyjęcia nie tylko dla chrześcijan, ale dla wszystkich, dla których najważniejszy jest człowiek.

Ostatnie kategoryczne wypowiedzi premiera odnośnie do migrantów wywołał zapewne przyjęty niedawno unijny pakt migracyjny. Retoryka antyemigrancka się politycznie opłaca. Umówmy się, że głosy ludzi z Grupy Granica to nie jest zbyt wiele. Zresztą, na kogo pójdą głosować? Przecież nie na PiS, prawda? No, chyba, że na wybory nie pójdą, to mógłby być problem… Gorzej z tymi, którzy wierzą, że migranci stanowią zagrożenie. O, ci mieliby na kogo zagłosować! I wszystko jasne :/ Tyle chłodnej polityki. I od razu mówię: to nie jest żadne usprawiedliwienie. Tak, rozumiem, że to się opłaca. Rozumiem nawet, że poparcie paktu i samej migracji mogłoby być… Czytaj dalej »

Co stałoby się z hasłem „Cywilizacja miłości” czy też „Cywilizacja życia”, gdyby życie planety było nam obojętne?

Dlaczego ciągle spotykamy takie środowiska w Kościele katolickim, które podkreślają wagę postu piątkowego, a jednocześnie kpią sobie z dyskursu ekologicznego? Wpędzają ludzi w skrupuły co do jedzenia (lub nie) mięsa w piątki, a jednocześnie „prychają” na wegetarian. Ale przede wszystkim dziwi, że narzekają, iż nowe pokolenia wychowujemy bez zakazów i pomijając wszelką ascezę, a w tym samym czasie krytykują obostrzenia związane z dbałością o środowisko naturalne. Jakby nie dostrzegali, że podobnie jak post piątkowy, tak i np. segregowanie śmieci czy zrównoważona dieta ma wymiar wspólnotowy. Nie chodzi tu tylko o mój indywidualny dobrostan, ale i o troskę o innych, o… Czytaj dalej »

Jezusa poznajemy dzieląc się Jego słowem i traktując Go jak Słowo. Nie wystarczy wpatrywanie się, choćby bardzo intensywne, w statyczny obraz.

Pan Jezus, gdy mówi, że jest drogą, prawdą i życiem, robi to w kontekście sytuacji „tak długo jestem z wami”. Poznanie Jego, a zatem i Ojca, nie dokonuje się przez krótki rzut oka na Jego fizjonomię. To jest proces. Jest się z Nim w drodze, słucha się Go, rozmawia, wspólnie posila się, trudzi i odpoczywa. Poznawanie Ojca nie polega na oglądaniu „zdjęć” Syna. Bo poznanie prowadzi do miłości, a obrazki wywołują jedynie projekcje. Narzucamy na te wyobrażenia nasze oczekiwania lub lęki. Dlatego argumentowanie, że zakaz czynienia obrazów jest nieaktualny po Wcieleniu jest dość problematyczne. „Widzialna postać” to nie tylko Jezus… Czytaj dalej »

Ekumeniczne przeżywanie Rzymu jest możliwe, gdy przekraczamy apostolskie progi idąc w głąb przesłania Pism.

A gdy przyszliśmy do Rzymu, setnik przekazał więźniów dowódcy straży. Pawłowi pozwolono mieszkać osobno, razem z pilnującym go żołnierzem […] Pozostał więc całe dwa lata w wynajętym przez siebie mieszkaniu i przyjmował wszystkich przychodzących do niego, ogłaszając królowanie Boga i ucząc tego, co dotyczyło Pana Jezusa Chrystusa, z całą swobodą i bez przeszkód (Dz 28,16.30-31). Bardzo pragnę was zobaczyć, by wam udzielić czegoś z duchowego daru dla wzmocnienia was – to jest żebyśmy u was razem doznali wsparcia dzieląc się wiarą, waszą i moją (Rz 1,11-12). Pozdrawia was ta w Babilonie, wespół wybrana, i Marek, mój syn (1P 5,13). Rzymskokatolickie… Czytaj dalej »

Trudno w to uwierzyć. Trudno to dostrzec. Ale jednak takie podejście bardzo zmienia myślenie. Bo czy mnie - ZALEŻY?

To tekst na gorąco - bo uderzyły mnie dzisiejsze czytania. Jeden Pasterz - Jezus. I Jego owce. My wszyscy, cały Kościół. Wszyscy, za których umarł. Wszyscy, którzy w Nim dostępujemy zbawienia. Niezależnie od funkcji.Jeden Pasterz. Co z tymi, których w Kościele nazywamy pasterzami? To wygodnie, mieć pasterza. Takiego, co powinien o mnie dbać, wychodzić mi naprzeciw, szukać. Ja już nie muszę… Ma to też wady, bo kto by słuchał owiec? No, ale coś za coś. Ma pewnie swój urok bycie pasterzem. Tym, na którego głos wszyscy czekają. Ma też wady, jest nią samotność wśród tłumu. I czasem przygniatający ciężar oczekiwań.… Czytaj dalej »

Pan Jezus mówi o pokarmie, który nie nasyca. To ten, który przyjmujemy. I o pokarmie, który daje życie - i to prawdziwe życie. To ten którym się dzielimy.

Trzeba przyznać, że Szczepan nie przebiera w słowach, gdy mówi o swoich adwersarzach. Świadczy to o gorącej atmosferze sceny, która doprowadzi do jego ukamienowania. Obie strony idą na całego. I kończy się, jak się kończy. Co ciekawe, ta ostra dysputa teologiczna o statusie Jezusa nie jest prowadzona z którymś z apostołów, lecz z diakonem. A to oni mówili, że nie chcą być odrywani od posługi słowa i dlatego diakonów ustanowili dla rozdawania potrzebującym tego, co zebrano we wspólnocie. Bohaterem emblematycznego starcia o podstawy wiary, przełomowego dla historii pierwszej gminy, nie jest jednak kaznodzieja, lecz jałmużnik. Może stało się tak, ponieważ… Czytaj dalej »

Ciepła zupa bywa niezbędna. Placebo może złagodzić na chwilę ból. Ale nic nie zastąpi ludzi, z którymi po prostu chce się żyć.

„Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. Liczba mnoga użyta przez Zmartwychwstałego w tym posłaniu może oczywiście być interpretowana jako forma grzecznościowa lub po prostu jako konsekwencja tego, że Jezus przemawia do wielu. Zapewne zresztą nie tylko do tych, zgromadzonych tam, gdzie drzwi były zamknięte „z obawy”, ale i do pokoleń ich następców, również pełnych obaw. Ale zasadniczo interpretujemy to polecenie jako skierowane do pojedynczych osób - udzielających lub nie rozgrzeszenia, przebaczenia, odpuszczenia. Zatrzymując się dłużej nad tekstem możemy jednak dostrzec sugestię, że odpuszczenie to niekoniecznie jest jeden moment. Raczej jest to proces. Bywa, że… Czytaj dalej »

Jeśli czyjeś poczucie „sprawiedliwości” domaga się zapełnionego piekła, to niech ten ktoś pamięta, że „oskarżyciel naszych braci” jest określeniem Szatana.

Nie posłał Bóg Syna na świat po to, żeby sądził świat, ale by wybawiony był świat przez Niego. Pokładający w Nim wiarę nie jest sądzony, a niedający Mu wiary już jest skazany, gdyż nie uwierzył w imię jedynego Syna Bożego. A to jest sądem, że światło przyszło na świat, a ludzie ukochali raczej ciemność. (J 3,17-19) Przeżywać chrześcijaństwo to mieć wewnętrzne doświadczenie Chrystusa i wierzyć Mu. Dać się poruszyć świadectwu o Przyjacielu połamańców (por. Mk 2,17), zabitym i podniesionym ze śmierci oraz nowinie o Jego realnej obecności tu i teraz (por. Ap 3,20). Zaryzykować zaufanie wobec świadectwa, nowiny i Osoby.… Czytaj dalej »

Czy naszą opowieścią jest nowina o pustym Grobie? O tym, że Zmartwychwstałego w nim nie ma, ale jest na zawsze w swoim ciele, jakim jest żywa wspólnota?

Opowieści o spotkaniach ze Zmartwychwstałym są subiektywne. Różnią się między sobą. Ukształtowały się w procesie opowiadania i słuchania. Przekazywano je sobie nie jako zapis dokumentalny, lecz efekt spotkania formacyjnego. Dzieliły się nimi nie archiwa, ale żywi ludzie, ze swoją wyobraźnią i wrażliwością, które pozwalały doszukiwać się wciąż nowych aspektów. Mają jednak pewne stałe elementy. Jednym z nich jest tymczasowość spotkań. Są krótkie. Potem Jezus znika i idzie dalej. A w zasadzie idzie do Ojca. Nawet prosi, by Go nie zatrzymywano. To już nie jest Jezus, który zaprasza do siebie do domu lub wprasza się w gościnę. Już nie chodzi wraz… Czytaj dalej »