Artykuły dla tagu — chrześcijaństwo

 

Chodzi niekoniecznie o kres ziemskiej historii, obecnej ery świata. To może być i raczej będzie koniec znanego nam świata. Zmiana epoki. To może być – i wydaje się, że właśnie być zaczyna – koniec znanego nam Kościoła. 

A gdy to się zacznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy, bo zbliża się wasze odkupienie (…) Czuwajcie zatem o każdej porze, żebyście zdołali umknąć temu wszystkiemu, co ma się stać i stanąć przed Synem Człowieczym  (Łk 21,28.36) Adwent tak naprawdę nie przemija, póki żyjemy. Może być - i oby był – czuwaniem, będącym cichym wewnętrznym świętem. Celebrowaniem w codzienności najpiękniejszej, najgłębszej Tęsknoty. Możemy czuwać bynajmniej nie w lęku przed katastrofami końca świata, lecz w oczekiwaniu na wyłaniające się ukrycia Wybawienie ze wszystkich bied. Ono ma imię i twarz Syna Człowieczego, Chrystusa (por. Rz 13,11; Mt 24,37). Tak, obudźmy się… Czytaj dalej »

Próbujemy zamrozić nasz świat, by się nie zmieniał. Nie przemijał. Ale Ewangelia zamrożona staje się martwa. Nie jest już w stanie przynieść nikomu Życia.

Wyobraźmy sobie lata 60. I w. po Chrystusie: chrześcijanie uciekają z Jerozolimy. Rozchodzą się na cały świat. Idą do pogan, by ich napomnieć. Nawróćcie się! Źle żyjecie! - wołają. - Nasze zwyczaje, nasza kultura, są lepsze! Zapraszamy do nas, tu znajdziecie zbawienie! Tu jest Bóg! Otoczymy się razem murem, będziemy kontrkulturową wysepką, musimy chronić nasz świat przed zepsuciem! A proch z naszych nóg strzepniemy… Ups… Ale to chyba nie tak było? - Gorliwość apostolska nigdy nie jest powtarzaniem nabytego stylu, ale świadectwem, że Ewangelia jest żywa dla nas tutaj, dzisiaj. Spójrzmy więc na nasz wiek i naszą kulturę: są one… Czytaj dalej »

Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny to nie tylko statio orbis pod przewodnictwem papieża. To także katechezy, świadectwa, adoracja Najświętszego Sakramentu, sympozja, wykłady… A wszystko poprzedzone refleksją w kościołach lokalnych na całym świecie. 

Namiot na równiku

Quito. DEZALB / Pixabay (fragm.)

Nadrabiamy zaległości patrząc w przyszłość. Kilka miesięcy upłynęło od publikacji tekstu bazowego (Tb) Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego, jaki we wrześniu przyszłego roku odbędzie się w Quito, w Ekwadorze. Jego hasło: „Braterstwo uzdrawiające świat”, nawiązuje do Ewangelii wg świętego Mateusza: „Wszyscy jesteście braćmi” (Mt 23,8). Wybór miejsca nie był przypadkowy. Kościół w Ekwadorze świętować będzie w przyszłym roku 150. rocznicę poświęcenia Najświętszemu Sercu Jezusa. Dlatego, w zamiarze organizatorów, Kongres ma być „momentem łaski, który pozwoli ożywić dar Boży i rozpoznać, że wszyscy ludzie objęci miłością eucharystyczną, która wypływa z Serca Chrystusa, są braćmi, dziećmi tego samego Ojca, budowniczymi braterstwa. Braterstwa między ludźmi… Czytaj dalej »

Nie opowiadamy o zmaganiach świętych, o chwilach ich buntu, zwątpienia. A po śmierci szukamy ich w tym, co samo w sobie świadczy nie o wieczności, tylko o przemijaniu…

W mojej parafii odbywa się peregrynacja relikwii błogosławionej Rodziny Ulmów. Oczywiście, wiąże się to z czuwaniami, Eucharystią, dodatkowymi nabożeństwami. Przecież to ważne wydarzenie dla parafii!  Ale czy aby na pewno? Na ile rozumiemy obecnie sens owych uroczystości?  W kościele głównie osoby starsze. Brak młodszych dorosłych, młodzieży, dzieci. W podręcznikach do religii nikt też za bardzo nie wyjaśnia tego tak bardzo widocznego znaku świętych obcowania świętych. A kiedy do młodych dochodzi, że to jest fragment szkieletu czy innego fragmentu zmarłego człowieka pojawiają się pytania: Po co? Przecież to straszne… Tym bardziej nabożeństwa związane z pocałowaniem relikwiarza u młodszych mogą budzić niesmak.… Czytaj dalej »

Podsumowując: Kościół „zasłużył” sobie na te chęci do odseparowania go od państwa. Ale trzeba też zapytać, kiedy to państwo „zasługuje” sobie na odseparowanie od Kościoła instytucjonalnego?

Po wyborach dyskusja o rozdzieleniu Kościoła od państwa, miejmy nadzieję, nabierze bardziej merytorycznego charakteru. Wiemy, że duże i tradycyjne wspólnoty religijne są częścią państwa. Odgrywają role społeczne. Niejednokrotnie wyręczają państwo lub „tylko” z nim współpracują w podejmowaniu zadań ważnych dla wszystkich obywateli. Na przykład Caritas ze swoimi sieciami pomocowymi opartymi często o parafie ma potencjał, na którego lekceważenie żadne rządy nie powinny sobie pozwalać. Z drugiej strony - postulat skończenia z sojuszem ołtarza z tronem płynie nie tylko ze środowisk pozakościelnych. Również wierzący dostrzegają szkodliwość tego sojuszu. Także dla Kościoła. „Zasłużyli” sobie Często motywacja podobnych wezwań płynie z krytycznego spojrzenia… Czytaj dalej »

Dzień Ubogich to ma być też dzień refleksji. Jak zmienić świat(?) Kościół(?), by ten dzień mógł po prostu przestać istnieć?

Religię Jahwe należałoby porównać nie do koła, którego centrum zajmuje kult, ale do elipsy o dwóch jednakowo ważnych ogniskach: kult jest tylko jednym z nich, drugim zaś „Prawo i Sprawiedliwość”.  Cytat pochodzi „Rozmów o Biblii” Anny Świderkówny, i jest przywołaniem komentarza nieżyjącego już niemieckiego biblisty Alfonsa Deisslera... A przypominam to zdanie, bo jutro po raz kolejny obchodzić będziemy Światowy Dzień Ubogich. To przedostatnia niedziela roku liturgicznego. Za tydzień będziemy świętować królowanie Chrystusa. Nie da się go świętować bez pamięci o ubogich - pisał papież, gdy ustanawiał ten dzień na stałe. Bez pamięci o ubogich mówienie o królowaniu Chrystusa w naszym… Czytaj dalej »

Wywalczyliśmy powrót katechezy do szkół. I w Konstytucji mamy zapisane, że „Religia kościoła (…) może być przedmiotem nauczania w szkole”. Ale czy musi to być kamień u nogi?

Boryna „wsiewający” ziemię w ziemię jakoś kojarzy mi się z naszym podejściem do katechezy. Ten obraz z „Chłopów”, przywołany bardzo plastycznie przez najnowszą adaptację filmową, jest pełen dramatycznych sprzeczności. Z jednej strony ziemia jest żywicielką. Bez niej się umiera. Z drugiej - walka o nią zamienia relacje w gromadzie w zwalczanie konkurencji. Ludzie się dla niej sprzedają - jak Jagna, jak Antek i wielu innych. Przywiązanie do niej staje się więzieniem. Rezygnują ze swoich pragnień, by dzięki niej mieć co jeść. By nie przymierać na przednówku. Stąd z jednej strony miłość i szacunek wobec niej, dbanie o nią i ciężka… Czytaj dalej »

Tak, na podsycaniu poczucia krzywdy zapewne wiele można zyskać. I są tacy, co je wykorzystują. Ale nie da się na nim niczego dobrego zbudować.

Papież Franciszek po raz kolejny mówi o pokoju. Tym razem pod dokumentem podpisał się kard. Parolin. „Wojna jest zawsze klęską ludzkości”. Te słowa słyszymy od miesięcy i lat. Budziły i budzą czasem opór i oburzenie, bo wydawało się, że zrównywały ofiarę z oprawcą. Napastnika z tym, który się broni. Prowadzenie rozmów wymaga choćby minimalnego zaufania do rozmówcy. Są przywódcy, którym - racjonalnie rzecz biorąc - ufać nie sposób. Żadnemu słowu, które wypowiedzą i żadnemu podpisowi… Dobrze rozumiemy, znacznie lepiej niż papież i służby watykańskie, że taka jest sytuacja Ukrainy. Aż zbyt dobrze: mamy z Rosją swoje doświadczenia. Ukraina bronić się… Czytaj dalej »

Chrystus jest w naszym świecie mieszkańcem pograniczy. Przebywa i działa na styku Boskości i człowieczeństwa. Wiary i niewiary, światła i mroku, świętości i grzechu.

Wyprzedza was do Galilei, tam Go zobaczycie, jak powiedział. Mk 16,7 To nie jest tekst o wędrówce zmarłych w zaświaty. On jest o przechodzeniu żywych ku transcendencji, która pozostaje wszechobecna. Ku Chrystusowi „napełniającemu wszystko we wszystkim” (panta en pasin, Ef 1,23) właśnie dlatego, że „wstąpił nad wszystkie niebiosa” (Ef 4,10). Bo gdzie właściwie jest Boskie niebo? Nigdzie i wszędzie, poza wszystkim i wewnątrz wszystkiego. Totalnie poza i absolutnie wewnątrz. Tam, gdzie Bóg. Gdy mowa o cmentarzach, to chodzi nie tyle o listopadowe wizyty na grobach, ile raczej o religijne nawyki (osobiste i zbiorowe), które mogą być puste jak grób Jezusa.… Czytaj dalej »

Nigdy nie będzie współodpowiedzialności tam, gdzie nie ma wpływu na efekt końcowy. Mogę być odpowiedzialna za coś tylko wtedy, gdy kształt tego czegoś ode mnie zależy.

Czego można oczekiwać od trwającego synodu? Jesteśmy w połowie. Kilka dni temu pojawiła się - także po polsku - synteza po pierwszej fazie obrad. Co zapowiada? W mojej ocenie ten dokument świadczy, że papież chce uruchomić proces przebudowy Kościoła, który na synodzie się z pewnością nie skończy. Proces, który dotknie właściwie każdej sfery naszego kościelnego funkcjonowania. Dziś tylko zarysowano kierunek. Obecni na synodzie wyciągnęli swoje wnioski, otrzymali inspiracje. Plan jest taki, że wrócą do domów i coś z tego zastosują. Sprawdzą. Być może także samo odkrywcze doświadczenie bycia wysłuchanym pozwoli im uważniej słuchać. Za rok będą mieli konkretne doświadczenia -… Czytaj dalej »