Artykuły dla tagu — chrześcijaństwo

 

Kłopot z uzyskaniem pełnej jednomyślności z innymi chrześcijanami może nam ciążyć. W pewnych przypadkach ciążyć powinien. A jednak wymóg tolerancji i cierpliwości do siostry lub brata pozostaje w mocy...

A rzekł do Niego ktoś z tłumu: Nauczycielu, powiedz memu bratu, żeby się ze mną podzielił spadkiem. A On mu odrzekł: Człowieku, kto Mnie naznaczył na sędziego lub rozjemcę między wami? (Łk 12,14) Pokażcie mi denara: Czyj ma wizerunek i podpis? I odpowiedzieli: Cezara. A On im rzekł: Zatem oddajcie to, co Cezara, Cezarowi, a to, co Boga – Bogu. (Łk 20,24-25) To oczywiste, że gdy godzę się wewnętrznie na panowanie podniesionego ze śmierci Jezusa, to poddaję Jego autorytetowi całokształt mego myślenia o rzeczywistości, egzystencjalnych wyborów, oraz szczegółowych decyzji i działań. A jednak nie chodzi w żadnym wypadku o duchowy… Czytaj dalej »

I tu jest chyba największy problem. Czy potrafimy tak patrzeć na czyjeś życie, by cieszyć się dobrem, choćby niedoskonałym, wzmacniać je i ochraniać?

Reakcje na deklarację Fiducia supplicans (niedawno otrzymaliśmy w końcu polskie tłumaczenie) wahają się od „nie zmienia się nic” po „zmienia się wszystko”. Tymczasem wydaje się, że ani jedno, ani drugie nie jest prawdą. Po pierwsze. Trzeba podkreślić, że deklaracja wielokrotnie i w różny sposób zastrzega, że nie ma mowy o błogosławieniu związków niesakramentalnych czy par homoseksualnych w taki sposób, w jaki szafarz błogosławi sakramentalne małżeństwo. Nie ma to być kościelny analog cywilnych związków partnerskich. Nie może być też mowy o żadnej uroczystości ani związku z cywilną uroczystością. Błogosławieństwo jako takie - wezwanie łaski Boga nad konkretnym człowiekiem czy grupą ludzi,… Czytaj dalej »

Zwierzęta są zabijane, abyśmy my mogli żyć. To nie znaczy, że nie mają żadnych praw. Warunki w jakich żyją i to, w jaki sposób pozbawiamy ich życia świadczą o nas.

Przygotowując się do Świąt natknąłem się na taką kantyczkę sprzed 1925 r., a najpewniej z XIX wieku, zważywszy na słownictwo: „3. Potem Trzej Królowie,Za Jezusa zdrowie,Ognia dać kazali,Żyj! Wołali.Zatrzęsła się całaStajenka spróchniała,Od huku armaty,Bez utraty.Wół się lęka,Choć zdrów, stęka,Józef w gmachuDrży od strachu.Mówił: Od hałasuJuż umrę bez czasu,Tak się armat boję,Ledwo stoję. 4. A tak trzej Królowie.Po Józefa mowie.Strzelać zakazali,Przepraszali.Potem zatrąbiono,W kotły uderzono,Brzmiały trąbów głosyPod niebiosy.Józef chwali,Tych co grali,Lepiej grajcie,Nie strzelajcie.Dziecię uściskali,Matce ukłon dali,Józefa żegnającOdjechali”. * Jako żywo ten fragment wskazuje na to, iż obrona zwierząt przed fajerwerkami (zwłaszcza przed hukiem), to nie jest tylko współczesny wymysł obrońców zwierząt. A… Czytaj dalej »

Nie wiemy, co było dalej. Wiemy jedynie, że dla ratowania tego dziecka i swojej rodziny uciekał i wyszedł na emigrację. Jakkolwiek było, doświadczył sporo sytuacji nieregularnych.

Adwentowa droga św. Józefa jest dość szczególna. Oczekuje na dziecko - nie swoje, choć w swojej rodzinie. Początkowo jest to kryzys, który chce rozwiązać oddaleniem. Nie będą razem mieszkać, nie stworzą rodziny. Potem jednak zamieszka z Marią pod jednym dachem. Jezus będzie wzrastał nie z samotnie wychowującą dziecko matką, lecz w domu, w którym jest matka i ojciec. Taka sytuacja jest wyzwaniem dla tradycji katolickiej. Wielu wiernych spotkało się z odmową otrzymania rozgrzeszenia, ponieważ - co prawda - nie współżyją, ale „jedynie” żyją pod jednym dachem z kimś, kto nie jest ich żoną czy mężem. Kościół napomina, że to też… Czytaj dalej »

Właśnie dlatego, że Objawienie jest Słowem-Osobą, a nie sumą spisanych wyrazów, nie możemy sprowadzić wierności Słowu do pilnowania raz podanych sformułowań.

Każdy więc, kto słucha tych moich słów i je wykonuje, będzie podobny człowiekowi rozsądnemu, który zbudował swój dom na skale (Mt 7,24)Mówi mu Jezus: Ja jestem drogą… (J 14,6)… Pili z duchowej, towarzyszącej im skały, a skałą był Chrystus (1Kor 10,4) Nasz świat się zmienia - to jest normalne. My się zmieniamy. Zmienia się również nasz Kościół, choć nie wszędzie to widać i nie każdy to przyznaje. Zmienia się nie tylko religijna wrażliwość i kulturowa otoczka wiary, ale (wbrew złudzeniu niezorientowanych w historii teologii) także doktryna. Powyższe stwierdzenie może się wydać jawnie sprzeczne z zapewnieniem, że „ani jedna jota, ani… Czytaj dalej »

Chodzi niekoniecznie o kres ziemskiej historii, obecnej ery świata. To może być i raczej będzie koniec znanego nam świata. Zmiana epoki. To może być – i wydaje się, że właśnie być zaczyna – koniec znanego nam Kościoła. 

A gdy to się zacznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy, bo zbliża się wasze odkupienie (…) Czuwajcie zatem o każdej porze, żebyście zdołali umknąć temu wszystkiemu, co ma się stać i stanąć przed Synem Człowieczym  (Łk 21,28.36) Adwent tak naprawdę nie przemija, póki żyjemy. Może być - i oby był – czuwaniem, będącym cichym wewnętrznym świętem. Celebrowaniem w codzienności najpiękniejszej, najgłębszej Tęsknoty. Możemy czuwać bynajmniej nie w lęku przed katastrofami końca świata, lecz w oczekiwaniu na wyłaniające się ukrycia Wybawienie ze wszystkich bied. Ono ma imię i twarz Syna Człowieczego, Chrystusa (por. Rz 13,11; Mt 24,37). Tak, obudźmy się… Czytaj dalej »

Próbujemy zamrozić nasz świat, by się nie zmieniał. Nie przemijał. Ale Ewangelia zamrożona staje się martwa. Nie jest już w stanie przynieść nikomu Życia.

Wyobraźmy sobie lata 60. I w. po Chrystusie: chrześcijanie uciekają z Jerozolimy. Rozchodzą się na cały świat. Idą do pogan, by ich napomnieć. Nawróćcie się! Źle żyjecie! - wołają. - Nasze zwyczaje, nasza kultura, są lepsze! Zapraszamy do nas, tu znajdziecie zbawienie! Tu jest Bóg! Otoczymy się razem murem, będziemy kontrkulturową wysepką, musimy chronić nasz świat przed zepsuciem! A proch z naszych nóg strzepniemy… Ups… Ale to chyba nie tak było? - Gorliwość apostolska nigdy nie jest powtarzaniem nabytego stylu, ale świadectwem, że Ewangelia jest żywa dla nas tutaj, dzisiaj. Spójrzmy więc na nasz wiek i naszą kulturę: są one… Czytaj dalej »

Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny to nie tylko statio orbis pod przewodnictwem papieża. To także katechezy, świadectwa, adoracja Najświętszego Sakramentu, sympozja, wykłady… A wszystko poprzedzone refleksją w kościołach lokalnych na całym świecie. 

Namiot na równiku

Quito. DEZALB / Pixabay (fragm.)

Nadrabiamy zaległości patrząc w przyszłość. Kilka miesięcy upłynęło od publikacji tekstu bazowego (Tb) Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego, jaki we wrześniu przyszłego roku odbędzie się w Quito, w Ekwadorze. Jego hasło: „Braterstwo uzdrawiające świat”, nawiązuje do Ewangelii wg świętego Mateusza: „Wszyscy jesteście braćmi” (Mt 23,8). Wybór miejsca nie był przypadkowy. Kościół w Ekwadorze świętować będzie w przyszłym roku 150. rocznicę poświęcenia Najświętszemu Sercu Jezusa. Dlatego, w zamiarze organizatorów, Kongres ma być „momentem łaski, który pozwoli ożywić dar Boży i rozpoznać, że wszyscy ludzie objęci miłością eucharystyczną, która wypływa z Serca Chrystusa, są braćmi, dziećmi tego samego Ojca, budowniczymi braterstwa. Braterstwa między ludźmi… Czytaj dalej »

Nie opowiadamy o zmaganiach świętych, o chwilach ich buntu, zwątpienia. A po śmierci szukamy ich w tym, co samo w sobie świadczy nie o wieczności, tylko o przemijaniu…

W mojej parafii odbywa się peregrynacja relikwii błogosławionej Rodziny Ulmów. Oczywiście, wiąże się to z czuwaniami, Eucharystią, dodatkowymi nabożeństwami. Przecież to ważne wydarzenie dla parafii!  Ale czy aby na pewno? Na ile rozumiemy obecnie sens owych uroczystości?  W kościele głównie osoby starsze. Brak młodszych dorosłych, młodzieży, dzieci. W podręcznikach do religii nikt też za bardzo nie wyjaśnia tego tak bardzo widocznego znaku świętych obcowania świętych. A kiedy do młodych dochodzi, że to jest fragment szkieletu czy innego fragmentu zmarłego człowieka pojawiają się pytania: Po co? Przecież to straszne… Tym bardziej nabożeństwa związane z pocałowaniem relikwiarza u młodszych mogą budzić niesmak.… Czytaj dalej »

Podsumowując: Kościół „zasłużył” sobie na te chęci do odseparowania go od państwa. Ale trzeba też zapytać, kiedy to państwo „zasługuje” sobie na odseparowanie od Kościoła instytucjonalnego?

Po wyborach dyskusja o rozdzieleniu Kościoła od państwa, miejmy nadzieję, nabierze bardziej merytorycznego charakteru. Wiemy, że duże i tradycyjne wspólnoty religijne są częścią państwa. Odgrywają role społeczne. Niejednokrotnie wyręczają państwo lub „tylko” z nim współpracują w podejmowaniu zadań ważnych dla wszystkich obywateli. Na przykład Caritas ze swoimi sieciami pomocowymi opartymi często o parafie ma potencjał, na którego lekceważenie żadne rządy nie powinny sobie pozwalać. Z drugiej strony - postulat skończenia z sojuszem ołtarza z tronem płynie nie tylko ze środowisk pozakościelnych. Również wierzący dostrzegają szkodliwość tego sojuszu. Także dla Kościoła. „Zasłużyli” sobie Często motywacja podobnych wezwań płynie z krytycznego spojrzenia… Czytaj dalej »