Artykuły dla tagu — chrześcijaństwo

 

Warto zadać sobie pytanie o nasze ucztowanie. Z kim chcemy się weselić? Przed kim się odkryć? Jak wyglądają teraz „nocne Polaków rozmowy”?

Skoro taki szum zrobił się wokół uczty na rozpoczęcie Olimpiady w Paryżu, to znaczy, iż uczty mają swoje ważkie znaczenie w naszej kulturze. Są głęboko osadzone w siatce skojarzeń. Już sumeryjskie zapisy mitów wspominają o ucztach bogów. Pamiętamy ze szkoły mitologiczne biesiady, choćby na Olimpie. A biblijne opisy wspólnego ucztowania ludzi i Boga związane ze składaniem ofiar mają swoje korzenie w babilońskich i innych podaniach. Skąd taka skłonność do budowania opowieści często rozpoczynających się właśnie od postanowień podejmowanych podczas biesiady? Bo to wśród jadła i napitków wydawano wyroki, przepowiadano przyszłość, skazywano na kary czy wieszczono zwycięstwa. Tam się kłócono i… Czytaj dalej »

Jeśli Kościół ma być sakramentem jedności dla świata, to musi uważać, by jego narracja o ukrzyżowaniu i o męczennikach nie była jednostronna.

Citroën DS

Źródło: pixabay

Generał Charles de Gaulle przeżył tak wiele zamachów na swoje życie, że wytworzyła się teoria, iż spora część z nich była sfingowana przez jego współpracowników. Po co? W ten sposób miał zyskiwać na popularności jako bohater narodowy, męczennik. Jako ktoś tak wielki, że wrogowie chcą go zgładzić. Nie on jeden budował taki wizerunek. Motyw męczeństwa bardzo często staje się mitem założycielskim dla tożsamości. Skrzywdzili nas, zabili naszych bohaterów, zamachnęli się ich czy na nasze na życie, zatem to my jesteśmy pokrzywdzeni i mamy prawo do odwetu. A przynajmniej do zadośćuczynienia. Jesteśmy lepsi od tych krzywdzicieli. Tak się buduje resentyment. I… Czytaj dalej »

W ten sposób Kościół nigdy nie będzie sakramentem jedności dla świata. Wewnętrzne skłócenie nie zostanie zwyciężone.

Pan Jezus, żeby uzdrowić niemowę, uwolnił go od złego ducha (por. Mt 9,32-33). Zatem przyczyną niezdolności do mówienia nie było np. mechaniczne uszkodzenie strun głosowych, lecz raczej problemy związane z psyche. Tam, gdzie panuje zły duch, tam trudno o rozmawianie. Nikt nie słucha I znamy wiele sytuacji, gdzie ludzie nie mówią, bo jest tak źle, że nie chcą mówić. Często już nie chce im się mówić, bo nikt ich nie słucha. Czują się porzuceni przez tych, którzy powinni nadstawiać uszu na to, co oni mają do powiedzenia, czyli przez „pasterzy” („…byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza”, Mt… Czytaj dalej »

To nie On oczekuje od nas efektów, tłumów w kościołach i na stadionach. To nie nasza mowa i czyny przyprowadzają innych do Boga. Ale On sam.

Przy okazji rozmów o Synodzie można się dowiedzieć o wielu inicjatywach - zarówno poszczególnych parafii, instytucji kościelnych jak i pojedynczych osób. Na wszelki możliwy sposób pokazujemy, że my w naszych wspólnotach działamy i ewangelizujemy. Na wakacyjnej mapie do wyboru do koloru jest rekolekcji, koncertów, festiwali religijnych i kościelnych eventów.  Pomyślałam sobie nagle o tych, którzy już nie mają siły na organizowanie kolejnych akcji. Którym wyczerpały się pomysły na ściągnięcie ludzi do kościoła czy też zwyczajnie nie mają siły przebicia i możliwości. Organizując innym ich życie religijne, pomagając rozwijać się duchowo też się wyczerpujemy. Zaczyna nam brakować sił i chęci. Czasem… Czytaj dalej »

Zastanawiam się, ilu kandydatów do kapłaństwa widzi swoją drogę jako praktykowanie realnego ubóstwa. Skromnego. Bez złota.

Czy poczucie szczególnego wybrania jest dobre? Kandydaci do święceń kapłańskich słyszą, że to nie oni wybrali tę drogę, ale że zostali wybrani. I to nie przez ludzi, lecz przez samego Boga. Aplikuje się do nich słowa Jezusa skierowane do uczniów, którzy zostali przez Niego zaproszeni do grona naśladowców. I dochodzi do dziwnej sytuacji. Z jednej strony, by pokazać, że to nie jest wybór „arcykapłanów”, czyli ludzi, kładzie się nacisk na osobistą decyzję kandydatów. Ma być ona inspirowana poczuciem powołania. Ono oczywiście podlega weryfikacji ze strony formatorów i przełożonych, ale weryfikacja ta zasadniczo polega na wykluczeniu ewentualnych przeszkód. A z drugiej… Czytaj dalej »

A może by tak w końcu zmienić ten mit? Uznać, że każdy z nas jest kruchym człowiekiem, który ma swoją „nośność”?

W Kościele powinno być miejsce dla zranionych. Cierpiący powinni znaleźć w nim pocieszenie. Pochylmy się nad nimi z troską i miłosierdziem! My, wielcy, mocni, bez jednej nawet rany… To znaczy, kto? Są tacy? Kilka dni temu post o swoim zmaganiu z depresją i przebytej terapii opublikował Przemek Wysogląd SJ. To ważny wpis, bo mam poczucie, że w Kościele trudności psychiczne się raczej ukrywa. Nawet, jeśli nie da się ich ignorować, nawet jeśli konieczne jest przyjmowanie leków czy terapia, wiedzą najbliżsi. Ci, co wiedzieć muszą. I nie, nie dotyczy to tylko księży. Czy problemem jest tylko wstyd, że sobie nie radzę,… Czytaj dalej »

Nie ma żadnego powodu, by ktokolwiek w Kościele rezygnował z realizowania swojego podstawowego - chrzcielnego - powołania prorockiego i kapłańskiego.

„Wysłuchaj łaskawie modlitwy zgromadzonych tutaj wiernych, którzy z Twojej łaski stoją przed Tobą.” Celebrans przy tych słowach znacząco powiódł wzrokiem po zgromadzonych, jakby chciał podkreślić: to o was! Jakby sam do „wiernych” się nie zaliczał. Cóż, tendencja do wykluczania (samowykluczania) księży z Ludu Bożego jest niestety dość powszechna. Na ich szczęście Bóg jednak tego nie robi :-) Nie tak dawno pewne oburzenie wzbudziło pytanie, czy Kościół potrzebuje kapłanów. Trzeba powiedzieć, że jeśli tym pojęciem określamy certyfikowanego pośrednika między Bogiem a „zwykłym człowiekiem”, to nie potrzebuje. Jedynym Pośrednikiem między Bogiem a Jego Ludem, jest Jezus Chrystus. W Nim każdy ma bezpośredni dostęp… Czytaj dalej »

Może warto zastanowić się, czy sposób konsumowania nie świadczy o podejściu do Eucharystii, rozumianej jako inspiracja do konkretnego życia i zaangażowania.

W związku z tym, że Chrystus dał nam swoje Ciało do jedzenia, a nie do obnoszenia Go i adorowania, warto chyba zwrócić uwagę na to, jak jemy. Bo nie liczy się tylko co jemy, ale również sposób jedzenia. Jest takie powiedzenie: „jaki ktoś jest do jedzenia, taki i do pracy”. Ten test wykonywano przy zatrudnianiu parobka lub służącej. Częstowano kandydata i jeśli zjadł prędko, to znaczyło, że i prace będzie szybko wykonywać. Myślę jednak, że nie tylko o to chodziło. Bo patrzono również, ile zje. Jeśli jadła za dużo, to nie opłacało się jej trzymać w domu. Jeżeli to przysłowie… Czytaj dalej »

– To jest naprawdę Bóg! Nasz Król! – mówimy niosąc feretrony i czasem poduszki, sypiąc kwiaty, pakując Chleb w złoto i pod baldachim. Po królewsku demonstrujemy Wielkość. Boga? A może swoją?

Boże Ciało. Procesja. Tysiące zdjęć, komentarzy, refleksji. Adoracja, droga za Panem, wyznanie wiary, ewangelizacja, wejście Boga między ludzi, błogosławieństwo, przebłaganie za grzechy… Wszystko na raz, albo raczej: dla każdego jego własne znaczenie. I zapewne tak być musi. I zapewne tak ma być. Pierwotne znaczenie dziś chyba rozpoznawane jest najmniej. Jeśli mówimy o wyznaniu wiary, to raczej o osobistym, publicznym przyznaniu się do Chrystusa i katolicyzmu, nie o wyznaniu wiary w realną obecność Chrystusa w niesionym kawałku chleba. Choć to właśnie wyznajemy w tak uroczysty sposób. - To jest naprawdę Bóg! Nasz Król! - mówimy niosąc feretrony i czasem poduszki, sypiąc… Czytaj dalej »

Pytanie, czy wiemy, co poruszy obserwujących zza firanki? A jeszcze ważniejsze: czy wiemy, do czego ich chcemy poruszyć? Do jakiego ducha zachęcić?

Kiedy dzieci po raz pierwszy przystępują do Komunii Świętej, to z pewnym drżeniem zwracamy uwagę na to, by nie wyjmowały z ust komunikantu i nie oglądały go z zaciekawieniem. Albo, broń Boże, nie bawiły się nim. Jakoś zrozumiała jest ta obawa przed profanacją. Choć czy dziecko może profanować? Ale skoro tak podchodzimy do zachowań wobec Ciała Chrystusa przy Jego spożywaniu w czasie Eucharystii, to jak wytłumaczymy obnoszenie Go i wystawianie na pokaz już po Mszy św., na przykład w Boże Ciało? Jak usprawiedliwimy to oglądanie już po podstawowej czynności sakramentalnej, jaką jest spożywanie? Staramy się uniknąć posądzenia o profanację zamykając… Czytaj dalej »