Artykuły dla tagu — chrześcijaństwo

 

"Może więc warto, by Kościół wchodził także w programy lekkie. Ta atmosfera lekkości może stać się jedną z niezbędnych cnót nowego tysiąclecia."

Informacja o programie długo trzymana była w tajemnicy. Ujawniono ją dopiero w sobotni wieczór. Powiało sensacją. Franciszek wystąpi w Rai3, w popularnym programie „Che Tempo Che Fa”, prowadzonym przez Fabio Fazio. Dziś już wiemy, że wbrew formule „na żywo” wywiad został nagrany wcześniej, a Franciszek nie pojawił się w studio. Nie zmienia to jednak jego wymowy. Przeciwnie. Komentując rozmowę znany włoski teolog, Vito Mancuso, powiedział: „Miałem pewien kłopot z wywiadem papieża w telewizji, w popularnym i bezprecedensowym dla papieża kontekście, tym czasem on dosłownie przekonał mnie do siebie (…) Była refleksja, ale bez spektakularności. Oprócz bieżących wydarzeń poruszono takie kwestie… Czytaj dalej »

Jeśli faktycznie chcemy, żeby młodzież wróciła do Kościoła, to musi być w parafii konkretne miejsce i konkretne propozycje. Dziś często mówią wprost, że czują się jak intruzi i wcale nie są mile widziani.

Z ostatnich danych statystycznych dotyczących religijności młodych Polaków wynika, że ta grupa społeczna najszybciej się laicyzuje. Niby nie jest to aż tak zaskakująca wiadomość, ale po opublikowaniu danych zaczęło się… Wielcy znawcy, którzy ostatni raz pracowali z młodzieżą bodajże 40 lat temu wypowiadali się z wypiekami na twarzy, iż to już koniec, Kościół w Polsce nie ma przyszłości. Kiedyś było lepiej? Słuchałem tych różnych komentarzy i zastanawiałem się, skąd ten dekadentyzm. Między bajki należy bowiem włożyć wszystkie te opowieści, jak to za dawnych czasów młodzież była bardziej pobożna, dojrzała i chętniej uczestniczyła w nabożeństwach. Jasne… jak wchodzili do kościoła, to… Czytaj dalej »

We współczesnym świecie podział nie przebiega już między teizmem a ateizmem, między fideizmem a wiarą w naukowe panaceum. Raczej między powierzchowną pewnością a poszukiwaniem.

Gdy ktoś z naszych dogaduje się z tamtymi, to go nie lubimy. Może się kiedyś przydać, ale generalnie to jego zdolność do bycia z "nimi" sugeruje, że my sami żyjemy w sztucznej, nie naturalnej bańce. Dlatego mamy tendencję do wypychania go z naszej bańki. Niech sobie idzie do tamtej. A wtedy nasza będzie czysta. Będzie tak jednorodna, że aż usprawiedliwiona, czyli "naturalna".  Takie wypychanie nazywamy oczyszczeniem z elementów niepewnych, nieczystych. Może warto jednak przypomnieć, że naziści zaliczali ludzi do kategorii "podludzi" także za poglądy, a nie tylko według krwi. Podobnie i komuniści: segregowali ludzi nie tylko według pochodzenia klasowego, ale… Czytaj dalej »

Niestety, wskutek dopasowania do świata dominacja stanu kapłańskiego stała się dla nas tradycją starszych i przybrała charakter systemowy. Pod jej naciskiem Ciało Ekklēsii w wielu miejscach straciło czucie.

Nie może więc oko powiedzieć ręce: „Nie potrzebuję ciebie”. Albo też głowa nogom: „Nie potrzebuję was” (1 Kor 12, 21); Kto jest słaby, żebym i ja nie był słaby? Kto się potyka, żebym i ja nie płonął? (2 Kor 11, 29). Wśród rzymskich katolików dość powszechna jest myśl – dla jednych krzepiąca, jak obietnica prostej drogi przez życie, a innym ciążąca jak pancerz, nałożony na Ewangelię – że trzeba „Kościoła słuchać w każdy czas”. Dla obu wspomnianych grup, a także dla wielu osób patrzących na nas z zewnątrz, tym Kościołem pozostaje w gruncie rzeczy Urząd Nauczycielski, strażnik zasad i szafarz… Czytaj dalej »

Bieda sama w sobie nie uświęca, materialnie ubodzy bywają zniewoleni pożądaniem dóbr, których im brak. Może rodzić odruchy solidarności, albo drapieżność wobec innych.

Ubodzy i prości, czyli prawdziwi

pasja1000 /Pixabay

Szczęśliwi ubodzy duchem, bo ich jest królestwo niebios (Mt 5,3)Zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i rozumnymi, a objawiłeś niemowlakom (Mt 11,25) Mądrość Ewangelii rozbija standardy naszego myślenia i schematy, do których przywykliśmy. Jednak nie zastępuje ich innymi schematami, bo jest mądrością autentyczną, czyli żywą, zapraszającą na drogi rozeznania. Nie daje się stosować w sposób mechaniczny, lecz otwiera na inspirację Ducha Chrystusa, Twórcy życia (Zōopoios). Rozważając ewangeliczną pochwałę prostoty nie próbujmy tworzyć ideologii. Ale też nie osłabiajmy prorockiej mowy Pism. Boża opcja na rzecz słabych Jezusowy przydomek „Nazarejczyk” (por. Mk 10, 47), będący też pierwotnym określeniem chrześcijanina (por. Dz 24,5), niesie… Czytaj dalej »

Modlitwa jest potrzebna. Ale ma tylko wspomagać, a nie zastępować nasze działania, wysiłki, poszukiwania czy terapie. Nie może być działaniem jedynym, bo stałaby się zwodnicza.

Jedyna nadzieja nasza

Myriams-Fotos /Pixabay

„Jedyna nadzieja nasza…” Ten kaznodziejski zwrot jest bardzo niebezpieczny. Nawet, gdy mowa o pomocy realnej, i to nie tylko w mniemaniu uzdrowiciela, to jednak nazywanie jej jedyną zwykle stępia jej skuteczność. Świat nie jest tak prosty, jak się niektórym wydaje. Poważne terapie wymagają zazwyczaj działań kompleksowych. Nóż się otwiera w kieszeni, gdy słuchamy ludzi naciągniętych przez jakiegoś „cudotwórcę” na to, by porzucili medycynę konwencjonalną na rzecz jego specyfików. Nie chodzi jednak o lekceważenie medycyny naturalnej. Trzeba natomiast ostrzegać przed monopolistami, którym wydaje się, że ich środków nie wolno wspomagać i którzy widzą w innych terapiach konkurencję, nie uzupełnienie. Co byśmy… Czytaj dalej »

Powtórzę: postrzeganie Kościoła, a ostatecznie samego Boga jako opresyjnego jest wielkim dramatem. Ale uznanie tej sytuacji jedynie za skutek „wielkiego ataku kulturowego” to błąd. Niestety, błąd bardzo wygodny.

Wygodna bezradność Kościoła

ParentRap /Pixabay

Niekoniecznie Kościół płynął na to, co dzieje się w Kościele: na frekwencję na Mszach świętych, obecność młodzieży. Kościół stał się ofiarą tego, co się dzieje - mówił abp. Jędraszewski w niedzielę 2 stycznia w cyklicznej rozmowie na antenie Radia Kraków. Wśród przyczyn obecnej sytuacji metropolita krakowski wymienił fakt, że Kościół „nie jawi się” już jako oaza wolności, ale instytucja opresyjna. Zgadzam się: to ważny argument przeciw obecności w Kościele. Ważny i bolesny, bo Chrystus przyniósł nam wyzwolenie, nie niewolę. Trzeba zapytać, dlaczego ludzie, zwłaszcza młodzi, widzą dziś tak zafałszowany obraz Kościoła? A może - co gorsze - nie jest zafałszowany?… Czytaj dalej »

Droga Trzech Króli, a właściwie Trzech Magów, w momencie gdy dochodzą do celu ukazanego przez gwiazdę tak naprawdę się nie kończy. Ona się dopiero zaczyna.

Objawienie objawieniu nierówne

cocoparisienne /Pixabay

Święto Trzech Króli to popularna nazwa liturgicznej uroczystości Objawienia Pańskiego. Wspominamy w niej, jak zbawienie przyniesione przez Chrystusa staje się udziałem także pogan. Być może wśród różnych propozycji świętowania tej uroczystości, koncentrujących się głownie na postaciach Trzech Króli i ich zakończonej sukcesem wędrówce, umyka nam jednak temat samego Objawienia i jego znacznie dla naszego zbawienia. Objawienie, czyli co? Co zatem wspólnego ma Objawienie i zbawienie? Czy chodzi tylko o przekazanie informacji, gdzie można się zgłosić, by być zbawionym? I o jakim objawieniu mowa? Zacznijmy od rozróżnienia pomiędzy objawieniem publicznym a prywatnym. To pierwsze rozpoczęło się właściwie w momencie stworzenia człowieka,… Czytaj dalej »

Show, koncert, nakręceni mówcy tryskający entuzjazmem niepozostawiającym miejsca na wątpliwości to ślepa uliczka. To też jest nieżyciowe. Jak naiwne homilie.

Entuzjazm do pewnego stopnia

GDJ /Pixabay

Głoszenie Ewangelii tam, gdzie doszło do zgorszenia Kościołem, to nie lada wyzwanie. Kiedyś i dziś. Trudno zachęcać do Chrystusa tych, którym imię Jezus kojarzy się np. z imperializmem Zachodu. To oczywiste. Ale kiedyś zniechęceni nadużyciami przynajmniej tworzyli sobie nową wspólnotę kościelną, a starą nazywali Babilonem. Teraz nawet tego nie chcą robić. Mówią, że Kościół, ksiądz, sakramenty nie są im potrzebne. Nie rozwijają ich, nie czynią lepszymi ani szczęśliwszymi. Nie mają „swojego” Kościoła (czy kościoła) nawet w Internecie. Z nikim się nie konfrontują. A jednak zniechęcenie Czas kryzysu przynagla do NOWEJ ewangelizacji. Papież Franciszek pisze o radości płynącej z głoszenia Ewangelii.… Czytaj dalej »

Znajomość gatunku wina zyskuje ten, kto się go napił, kto poczuł bukiet jego aromatów, gamę smaków i moc. A kto może powiedzieć, że zna Boga?

Smak Boga

PhotoMIX-Company /Pixabay

Posmakujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan (Ps 34,9);A życie wieczne polega na tym, by znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa (J 17,3) Zgodnie z Pismem (jeśli czytamy je uważnie) życie wieczne nie zaczyna się po śmierci i nie polega tylko na nieskończonym trwaniu świadomości. Człowiek spotykający Jezusa w sposób duchowy, czyli otwierający się na Niego wewnętrznie i przeżywający relację z Nim całym sobą wchodzi już teraz w życie o wiecznej jakości. Zaczyna żyć w Boski sposób. Dzięki temu jego egzystencja nie tylko będzie trwać zawsze, ale już ma (choć jeszcze nie w całej intensywności)… Czytaj dalej »