Wiara w Boga, a wiara w wiarę. To nie to samo. Ta różnica odciska się na życiu. Nie chodzi tylko o oświeconych, acz absolutnych władców, którzy sami nie wierząc w Opatrzność hołubili religie, które miały im pomóc w odpowiednim wychowaniu społeczeństwa. Problem jest głębszy. Brzmi on: to religia mnie zbawia, a nie Bóg. Zatem liczy się przepis, przynależność, etykietka. To, czy jest dobrze, czy źle zależy nie od postawy moralnej czy kierowania się sumieniem, ale od wyboru takiego, a nie innego kultu. Jaskrawo widać to (i jest to krytykowane) w podejściu do spowiedzi. Zamiast być spotkaniem z miłosiernym Ojcem, które… Czytaj dalej »
I do wiary, i do wiedzy ludzie potrafią podchodzić magicznie. I tu, i tam nie brakuje przesądów. Tu i tam wyznawcy tracą wiarę w wiarę lub naukę. Co zrobić, by to było rzeczywiste oczyszczenie?