Słowa Franciszka o niewinnych ofiarach wojny wywołały wzburzenie w niektórych mediach. Oczywiście nie chodziło o zasadniczą tezę papieża, że wojny zawsze pociągają za sobą niewinne ofiary, ale o to, że zilustrował tę prawdę śmiercią w zamachu bombowym córki głównego ideologa agresywnej, imperialnej, niecofającej się przed przemocą i zabijaniem polityki Putina. Gdyby Daria Dugina była małą dziewczynką niezupełnie świadomą tego, co opowiada jej tata, pewnie wszyscy zgodziliby się, że jest niewinną ofiarą wojny, zabitą pomyłkowo, bo wszystko wskazuje, że celem zamachu był jej ojciec. Ale ta kobieta publicznie głosiła poglądy zbieżne z ideami swojego taty, Aleksandra Dugina. Mówiła o „nieludziach”, których… Czytaj dalej »
Zbrodniarz wojenny jest zbrodniarzem. Jedocześnie jednak bywa ofiarą znęcania się, zastraszania, narkotyzowania. A jeszcze częściej propagandy.