Marzy mi się list Episkopatu, w którym uczciwie są omówione różne stanowiska. Wojna kulturowa, jak to wojna, nie służy solidnej debacie - wtedy potrzebna jest mobilizacja. A skoro tak, to demonizuje się argumenty drugiej strony. I nie chodzi mi o to, by KEP (czy ogólnie hierarchia) była symetrystą. Raczej o to, by stanęła ponad podziałem ideologicznym. Rozumiem, że biskupi mają swoje przekonania. I oczywiście chcą przedstawiać bieżące nauczanie Kościoła. Ale jeśli poczuwają się do pasterzowania wspólnocie Kościoła, to muszą nie tylko wsłuchiwać się w głos wiernych, ale też przedstawiać te ich opinie, które są w miarę powszechnie wyrażane, choć niekoniecznie… Czytaj dalej »
Marzą mi się takie głosy pasterzy Kościoła w Polsce, które będą zasługiwały na to, by je czytać, by o nich dyskutować, i które nie będą przemijały bez echa.