Bóg nie jest ograniczony ani do jednego sposobu przeżywania liturgii ani do jednego modelu duchowości. On pójdzie za tymi, których dziś wykluczamy. 

„Gdzie zakwita Duch” to określenie Ojców Kościoła (KKK 749). Warto przyjrzeć się temu sformułowaniu. Zgodnie z nim Kościół to nie tylko wspólnota wierzących w Jezusa Chrystusa, nie tylko wspólnota liturgiczna czy Kościół lokalny, ale miejsce działania Ducha Świętego. Mało tego: miejsce Jego „kwitnięcia”.  Jest z nami Duch Święty. Przejawia się w swoich darach, słowach, natchnieniach. Wydajemy owoce, o tyle, o ile pozostajemy w łączności z Nim. Ale to nie my, ale Bóg jest podmiotem, który działa i który ma moc, aby Kościół zakwitł. Oznacza to ciągły jego wzrost i wydawanie owoców. Wielką żywotność, która jednak nie pochodzi od „ludzi dobrej… Czytaj dalej »

Obraz, jaki wyłania się z analizy, nie jest budujący. I nie jest to problem, który łatwo będzie rozwiązać. Wydaje się on bowiem wynikać z braku świadomości po stronie osób odpowiedzialnych za przebieg postępowania.

„Komisja wielkiej ściemy.” „Komisja ds. Pedofilii chroni Kościół”. „Odrzucenie kandydatury ks. Isakowicza-Zaleskiego to przykry dowód, że celem komisji nie jest walka z pedofilią, ale jej pozorowanie”. To tylko kilka znajdujących się także dziś w internecie wypowiedzi. Część z nich pochodzi z lipca ubiegłego roku, część z lutego roku bieżącego. Wszystkie wskazują na nastrój panujący wokół Komisji i medialne oczekiwania wobec niej. Przewidywania się nie spełniły. Ani tych, którzy uważali lub mieli nadzieję, że Komisja będzie chronić Kościół, ani tych którzy uznali, że jej działania będą tylko pozorne. O tym, jak rozumieć to, co dzieje się na linii Komisja-KEP szerzej napisała… Czytaj dalej »

Mam wrażenie, że ani Komisja, ani – co gorsze – odpowiedzialni w Kościele nie są świadomi skutków, jakie ta „gra” wywołuje w ludziach, którzy są jej ofiarami.

Jestem zmęczona i rozczarowana medialną rozgrywką, bądź, jak kto woli, zabawą w ciuciubabkę pomiędzy Państwową Komisją ds. Pedofilii a przełożonymi Kościoła katolickiego w Polsce. Przekaz i brak reakcji Przekaz Przewodniczącego Komisji, prof. Błażeja Kmieciaka, wielokrotnie powtarzany w mediach czytam w ten sposób: Jest problem w komunikacji z KEP. Biskupi są niewiarygodnymi partnerami rozmowy. A my, jako Komisja chcemy rozmawiać. Przełożeni kościelni nie chcą nam dać akt spraw prowadzonych w sądach biskupich z oskarżenia o pedofilię, których zażądaliśmy, bo mamy do tego prawo. Przełożeni kościelni systemowo przez lata ukrywali przestępców wykorzystujących seksualnie osoby małoletnie i niewłaściwie traktowali osoby przez tych przestępców… Czytaj dalej »

Jako wcielona teologia Jezus ratuje przed pogubieniem się w koncepcjach Boga i miłości. Charyzma twórców sekt, manipulujących tekstami Biblii, nie wytrzyma konfrontacji z Jego portretem, nakreślonym w Ewangeliach.

Boga nikt nigdy nie widział; ten Bóg-Jedynak, będący w łonie Ojca, objaśnił Go (J 1,18).  Czytamy, że Bóg chce, aby Go czcić „w Duchu i prawdzie”.(J 4,23) Chce kultu zgodnego z Jego inspiracją i adekwatnego do Jego tożsamości – czyli, mówiąc prościej, chce odnoszenia się do Niego w stylu, jaki sam proponuje, oraz przyjmowania Go takim, jakim jest faktycznie. Dodajmy, że kult tego rodzaju otwiera nas na sekret życia: „A to jest życie wieczne, żeby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga...”(J 17,3) Kto zna Boga w żywej relacji, kto rezonuje z Jego miłością, ten żyje, choćby dla świata umarł.(por. J 11,… Czytaj dalej »

Najbardziej niepokoi mnie zwycięstwo ignorancji religijnej. Nie wystarczy, aby człowiek egzystencjalnie skierował się ku Bogu. On musi jeszcze wiedzieć, w co wierzy.

W czasie pandemii wiele osób w Kościele w Polsce spanikowało: w tym biskupi, księża i wierni. Chyba nikt nie spodziewał się, że pandemia, jako sytuacja graniczna, obnaży tak wiele lęków, które przez lata były w społeczeństwie uśpione. Ludzie o zdrowym rozsądku dobrze przecież wiedzą, że takie zjawiska jak epidemia nie trwają wiecznie, często są sezonowe. A jednak od niemal samego początku w wielu środowiskach pojawiały się głosy, że zmieni ona radykalnie świat i człowieka. Sugerowano, że będziemy po niej zupełnie inni i że potrzeba będzie „nowego ładu”. Ludzie zdroworozsądkowi, którzy mają odrobinę wiedzy na temat natury człowieka, niezmiennej od wieków,… Czytaj dalej »

Przemoc miała być przejawem miłości i troski. Miłości bezradnej wobec „oporu”, który należało skruszyć. A gdy opór został pokonany, bóg przez Pawła M. domagał się poświęcenia siebie jako ofiary przebłagalnej „za grzechy całego świata”. 

W opracowaniach dotyczących krzywd wyrządzonych przez Pawła M. ten temat umyka. Nie wiem też, czy zajmie się nim badająca sprawę Komisja. Tymczasem chodzi o krzywdy dla Kościoła bardzo ważne: o obraz Boga, jaki dominikanin wytwarzał u osób, które podlegały jego duszpasterskiemu wpływowi. To olbrzymia grupa: w duszpasterstwach w Poznaniu i Wrocławiu pojawiały się osoby z całej Polski. A przecież to nie były jedyne pola jego działalności. Wielu ludzi prowadził, wielu spowiadał, głosił homilie i rekolekcje, także w Internecie…  Trzeba zapytać wprost: ile szatańskiego kłamstwa o Bogu rozsiał po ludziach? I jak można to dziś spróbować naprawić? Szatański obraz Nie, nie… Czytaj dalej »

Tak, to prawda, sprawa jest „rozwojowa”. Tak, to będzie kosztowało. Ale marzyłabym, żeby troska o pieniądze była w kościelnej gradacji ważności na sobie właściwym, czyli ostatnim miejscu…

Julo /Wikimedia Commons

Czytam kolejne artykuły dotyczące sekty, która powstała w duszpasterstwie akademickim we Wrocławiu blisko ćwierć wieku temu. Stworzył ją jeden z duszpasterzy, a wspólnota zakonna nie potrafiła ani temu zapobiec, ani odpowiednio zareagować. Nawet wówczas, gdy dominikanin został odsunięty od prowadzonego przez kilka lat duszpasterstwa. W efekcie Paweł M. mógł krzywdzić kolejne osoby, niszcząc ich relację z Bogiem, psychikę i ostatecznie demolując życie. Stosował przemoc duchową, psychiczną, fizyczną i seksualną. Ta krzywda jest znacznie większa Kościół w swojej ocenie tej sytuacji nie powinien się ograniczać tylko do tych aspektów tej sprawy, które stanowią przestępstwo wobec prawa państwowego i grożą konsekwencjami finansowymi.… Czytaj dalej »

Przeżyłeś swoje życie w stu procentach, czyniąc wszystko, co podpowiadała Ci głowa i serce. Twój entuzjazm był zaraźliwy! Nigdy Cię nie zapomnimy!

Tytuł mógłby sugerować, że staniemy na Placu Świętego Piotra i będziemy spoglądać na papieskie okno. Bo gdzie może bić serce Rzymu? Okazuje się, że może bić w innym miejscu. Na przykład na Zatybrzu. Ale o tym na końcu. Dyplomacja i Kongres Zaczniemy od najbliższej papieskiej pielgrzymki na Węgry i Słowację. Wizyta w Budapeszcie została przełożona z racji pandemii. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny miał odbyć się w ubiegłym roku. Termin wrześniowy został potwierdzony na początku roku. O Słowacji dowiedzieliśmy się przed kilkoma tygodniami. Natychmiast pojawiły się spekulacje, a ogłoszone programy dolewały oliwy do ognia. Kilka godzin na Węgrzech, trzy dni na Słowacji.… Czytaj dalej »

Czy jesteśmy w stanie traktować jak innych tych, których zaczęliśmy już na nowo określać jako obcych? Czy jest w nas miejsce na dialog z tymi, którymi pogardzamy?

Kim jest Inny? W tekstach kultury możemy spotkać się z tym pojęciem rozumianym w dwojaki sposób. Inny w rozumieniu sacrum, czyli Ten, który nas przekracza oraz inny – jako dawny obcy, ktoś o odmiennych od nas poglądach, systemie wartości, kulturze, itp. Chciałabym dzisiaj zachęcić do spotkania z innym w ludzkim kontekście.  Inny nie obcy Przez ostatnie dziesięciolecia rozumieliśmy to pojęcie w kategorii zmienności kulturowych, mieszania się różnych systemów politycznych, społecznych i religijnych. Inny to był ktoś, kto nie jest nasz. Ktoś, kto przychodził z daleka, a my powinniśmy go przyjąć i obdarzyć akceptacją. Inny to muzułmanin, żyd, imigrant, uchodźca polityczny,… Czytaj dalej »

Nie chodzi o samo sprawowanie liturgii, ale o tworzące się wokół niej ośrodki duszpasterskie i prowadzoną w nich formację. O ich jedynie formalną, nie realną, jedność z Kościołem.

Ogłoszone przed niespełna tygodniem motu proprio papieża Franciszka dotyczące sposobu sprawowania Mszy świętej według rytu rzymskiego wzbudziło głośny sprzeciw wielu osób. W istocie: było zaskoczeniem. Obecny papież wykonał krok wstecz. Trzeba powiedzieć: bardzo radykalny. Dlaczego? Próba otwarcia drzwi Przypomnijmy. Punkt pierwszy tej historii to Ecclesia Dei - motu proprio Jana Pawła II wydane 2 lipca 1988 roku. Minęło kilka tygodni od ekskomuniki, w jaką popadł abp Lefebvre, udzielając nielegalnych święceń. Celem tego dokumentu, poszerzającego możliwość sprawowania liturgii według mszału z 1962 roku było ułatwienie pozostania w jedności z Kościołem osobom związanym dotychczas z ruchem Lefebvre.  Kolejna decyzja - po niemal… Czytaj dalej »