Jaki to jest rodzaj bezradności i z czego ona wynika? Czy nie jest ona w jakiś sposób zawiniona? Czy nie jest wręcz wyuczona? Nie osądzam tu nikogo. Pytam o mechanizm, na którym ta instytucjonalna bezradność jest oparta.

Dzisiaj będzie inaczej niż w poprzednich odcinkach. Nie będzie kilku tematów rozdzielonych dżinglami. Będzie właściwie jeden temat. Temat instytucjonalnej bezradności. Tak chyba należy nazwać mnożące się ostatnio przykłady braku skutecznych działań Kościoła, jako instytucji, wobec zła popełnianego w nim przez konkretnych ludzi. Ludzi, których we wspólnocie obdarzono zaufaniem, którym powierzono konkretne funkcje i zadania. Opublikowane w minionym tygodniu materiały dotyczące przestępstw popełnianych latami przez pewnego polskiego dominikanina dla wielu okazały się po protu nie do przejścia. Ogrom zła w nich przedstawiony, zwala z nóg nawet najbardziej odpornych. Są tam w niebywałym nagromadzeniu rzeczy i sprawy, które przerastają nie tylko… Czytaj dalej »

Powinniśmy widzieć w drugim człowieku brata. Ale minimum stanowi równość. Nie możemy zejść poniżej równości. Nigdy. Tymczasem robimy to nieustannie.

cocoparisienne /Pixabay

Wracam do papieskiej pielgrzymki. A dokładnie: do konferencji prasowej na pokładzie samolotu. Franciszek mówił tam o prawie do migracji. Wspomniał wówczas o wypowiedzi pewnego włoskiego socjologa, sugerującego, że za czterdzieści lat konieczny będzie we Włoszech "import" pracowników (a zarazem: podatników, płacących na nasze emerytury.) Jest dla mnie coś niepokojącego w tym sformułowaniu, nawet jeśli słowo "import" weźmie się w cudzysłów. Importować można bowiem towary, nie ludzi. Jeśli importuję towar, kieruję się jedynie własną potrzebą. Tylko mój los mnie interesuje. Ale człowiek nie jest - i nie może być - towarem. Nie mogą nie interesować mnie jego potrzeby. Nie mogę pomijać… Czytaj dalej »

Franciszek wiele razy z dużą rezerwą wypowiadał się o rozmaitych opracowywanych i wcielanych następnie za wszelką cenę w życie programach w Kościele. Być może teraz wielu pojmie, dlaczego.

Zaczynając od papieskiej rocznicy, przez młodzież i końskie tempa, pewną rabację, aż po niezwłoczne działania.  Czytaj dalej »

Tak, wszyscy chcemy dobrze. Ale dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Także to nasze codzienne piekiełko, w którym czasem już trudno wytrzymać, ma z nich solidną podmurówkę.

ErikaWittlieb /Pixabay

Podróż apostolska papieża Franciszka do Iraku to wiele poruszonych tematów, dotyczących nie tylko tego kraju, ale i całego świata. Wybiorę tylko jeden wątek: braterstwa i pokoju, i jedno przemówienie, wygłoszone podczas spotkania międzyreligijnego w Ur. Posłuchajcie fragmentów: "Bóg jest miłosierny, najbardziej bluźnierczym wykroczeniem jest profanowanie Jego imienia poprzez nienawiść do brata." "[Abraham] wyrzekając się swojej rodziny, stał się ojcem rodziny narodów. Coś podobnego dzieje się także z nami: w naszym pielgrzymowaniu jesteśmy wezwani do pozostawienia za sobą tych więzów i przywiązań, które, zamykając nas w naszych własnych kręgach, nie pozwalają nam zaakceptować bezgranicznej miłości Boga i postrzegać innych jako braci." "Nie będzie… Czytaj dalej »

Zacząłem się zastanawiać, jak wygląda proces decyzyjny przy nominacjach katolickich biskupów w naszym kraju. Mam nadzieję, że nie przypomina on w niczym opowieści Jotama.

Co ma pewna bajka do nominacji biskupich? Albo co ma guzik do działań Państwowej Komisji ds. Pedofilii? Jaki duch grasuje w podkarpackiej parafii? Ilu księży zna się na ciążach?  Czytaj dalej »

Walczymy z kulturą śmierci, walczymy z ideologiami, pokrzykujemy i mnożymy zakazy, kompletnie ignorując punkt uchwytu, którymi są: potrzeba wolności, a zatem decydowania o sobie, i potrzeba zachowania godności. Słuchają nas tylko przekonani.

Parentingupstream /Pixabay

W dzisiejszym tekście wracam do tematu podmiotowości. Na innym tym razem przykładzie. Na przełomie roku opinię publiczną poruszyła historia Polaka mieszkającego w Wielkiej Brytanii, u którego zdecydowano się nie kontynuować sztucznego żywienia i nawadniania. Nie chcę teraz omawiać szczegółów sprawy; szeroko pisałam na ten temat w 6. numerze Przewodnika Katolickiego. Najkrócej: niezależny ekspert, badający pacjenta na polecenie sądu, stwierdził, że utrzymanie stosowanego poziomu leczenia (czyli żywienia i nawadniania) mogłoby oznaczać przeżycie nawet pięciu lat lub dłużej, tyle że najprawdopodobniej bez lub z minimalną świadomością. W takich sytuacjach Kościół mówi, że należy postępowanie utrzymać. Brytyjczycy zdecydowali inaczej. Dlaczego? Zacznijmy od podstaw:… Czytaj dalej »

Najwyraźniej nie ma innej metody na opieszałość kościelnych instytucji, niż zaangażowanie mediów. Jeśli pasterze Kościoła w Polsce takie śledcze zadanie przed mediami stawiają, nie ma innego wyjścia niż je podjąć.

Pexels /Pixabay

W ubiegłym tygodniu zapowiedziałam kontynuację tematu podmiotowości człowieka. Ale nie sposób pominąć ostatnich wydarzeń wokół sprawy ks. Dymera. Skandaliczną przewlekłość kościelnego postępowania opisał już na łamach "Wiezi" red. Nosowski. Można do tych tekstów sięgnąć, nie będę zatem streszczać całości. Ostatni tydzień to jednak wyjątkowe spiętrzenie wydarzeń. W poniedziałek TVN wyemitował zapowiadany wcześniej reportaż dotyczący tej sprawy. Kilka dni wcześniej, bo w piatek, pojawiła się informacja, że metropolita szczecińsko-kamieński spotkał się z ofiarą ks. Dymera i na jej życzenie usunął go z pełnionego stanowiska. Z kolei dzień po emisji reportażu najpierw pojawiła się informacja, że oskarżony ksiądz zmarł w wyniku zaawansowanej… Czytaj dalej »

O gwałtownym wzroście zainteresowania wystąpieniami z Kościoła i działaniach pewnego hierarchy. O pewnym artykule naukowym na temat listów pasterskich oraz pilna sugestia adresowana na szczyty.

Jak bardzo działania jednego biskupa mogą wpływać na to, co się dzieje we wspólnocie wierzących? O tym dziś - między innymi - w podcaście Stopki. Czytaj dalej »