Potrzeba dziś i modlitwy i czynu. Mimo wojny dbając, by nasze czyny wynikały z miłości, nie nienawiści. Ta ostatnia nigdy nie zwycięża.

W Ukrainie od kilku dni trwa wojna. W jej obliczu stawiamy sobie pytania, co może zrobić pojedynczy człowiek. Ogarnia nas bezradność, lęk, poczucie ograniczonych możliwości, złość i gniew. Ten ostatni czasem słuszny, bo polityka ma swoje prawa, a te niestety rozciągają się często po linii partykularnych, prywatnych interesów, bynajmniej nie idealistycznej solidarności narodów czy społeczeństw. W skali globalnej wcale nie jesteśmy specjalnie solidarni. Obecnie Polska jest także częścią Zachodu, jest włączona w struktury UE i NATO. Nikt z zachodnich polityków nie zdecydował się jednak jak dotąd na jakiś bardziej znaczący gest poparcia dla Ukrainy. Jak dotychczas - a piszę tekst… Czytaj dalej »

Trzeba natychmiast utrudnić Putinowi wojnę. Ale rozwiązania polityczne to tylko jeden z obszarów koniecznego w tej sytuacji zaangażowania.

Dzisiejszego poranka trudno zajmować się innymi kwestiami, niż atak Rosji na Ukrainę. Sankcje pokazały Putinowi, że udawanie nie skutkuje, nie miał zatem powodu, by ten rodzaj zabawy z Zachodem kontynuować. Dzisiejszy atak obejmuje nie tylko obszar obwodów ługańskiego i donieckiego, ale cały kraj. Zaatakowano wzdłuż całej długości granicy, bomby spadły na Kijów. Obawiam się, że plan jest w tej chwili taki: jak najszybciej "zakończyć problem" Ukrainy i podjąć na nowo rozmowy stawiając Zachód przed faktem dokonanym. Jakiś marionetkowy rząd w Kijowie zapewne niestety ma szansę na akceptację… Nie jestem politykiem, nie chcę dywagować o możliwych rozwiązaniach. Jestem jednak przekonana, że… Czytaj dalej »

Dobrze pojęte towarzyszenie to tylko pomoc w dalszym osobistym rozwijaniu się. Dlatego warto oddzielić je od sakramentu pojednania.

Zakuć, zdać, zapomnieć. Ta studencka maksyma (nieraz wzbogacona o „zalać”) oddaje stosunek do nauki. Nie chodzi o rozwijanie się, lecz o zaliczenie. Mieć już za sobą dany przedmiot, aby robić coś zupełnie innego. Zaliczyć rozgrzeszenie Podobną postawę obserwujemy u wielu katolików w odniesieniu do spowiedzi. Przychodzą po to, by tylko (sic!) zaliczyć rozgrzeszenie. Są jak student, który we wszystkim przytaknie egzaminatorowi, byleby ten dał mu pozytywną ocenę, nawet najlichszą. Ci penitenci /studenci nie dyskutują i często mówią niewyraźnie. Może księdzu /profesorowi nie będzie się chciało dociekać, co mieli na myśli? Chodzi o szybkie zaliczenie, o rozgrzeszenie. Tak jak są dwie… Czytaj dalej »

"Życie jest fantastyczne, ponieważ jest powołaniem". Każde. W ubiegłym tygodniu w Watykanie zakończyło się sympozjum na temat kapłaństwa.

Wydarzeniem minionego tygodnia w Watykanie było niewątpliwie Sympozjum, poświęcone fundamentalnej teologii kapłaństwa (17-19 lutego br.). Zapowiadane od roku, promowane przez Kongregację ds. Biskupów, miało być – jak pisała Beata Zajączkowska na stronach Vatican News – "próbą  szerokiego spojrzenia na kapłaństwo nie tylko z perspektywy samych księży, ale i zmian zachodzących we współczesnym świecie i Kościele". Rzeczywiście, przygotowano bogaty program. Dzień pierwszy - Tradycja i nowe horyzonty; dzień drugi – Trójca Święta, misja, sakramentalność i w końcu dzień trzeci – Celibat, charyzmaty duchowość. Kolejnym sesjom przewodzili prefekci watykańskich kongregacji, zaś samo Sympozjum zainaugurowało przemówienie Franciszka. W tym miejscu omawiał go jednak… Czytaj dalej »

Wyrażenie "Kościół pielgrzymujący" oznacza dynamikę działania, wyjście poza określone struktury. Ewangelizacja nie może być statyczna a duszpasterstwo tylko zachowawcze. 

W trosce o rozwój misji

Dzięki uprzejmości s. Joanny Dresler MC

Zwołany w XVI wieku Sobór Trydencki starał się odpowiedzieć na wyzwania, które niosła reformacja, a jednocześnie zwrócił uwagę na kwestię misji, rozumianą w tamtym okresie jako nawracanie pogan i innowierców. Był to nadal - o czym trzeba pamietać - czas działalności patronatu królewskiego, który naraził Kościół i religię na poważne szkody, wyrządzone przez zagorzałych wykonawców rozkazów oświeconych władców absolutnych. Wobec ich samowoli Stolica Apostolska była bezsilna.  W odpowiedzi na te problemy i trudności czterysta lat temu, w uroczystość Objawienia Pańskiego, 6 stycznia 1622 r., papież Grzegorz XV powołał w Watykanie Świętą Kongregację de Propaganda Fide. Stała się ona najwyższym organem… Czytaj dalej »

Mam wrażenie, że poszukujący zagubionych owieczek zapomnieli o tych, co zostały w owczarni, a ich jedyna winą jest to, że uwierzyły bezgranicznie jednemu człowiekowi i przyjęły jego sposób myślenia.

W ostatnim czasie pojawiły się wątpliwości co do sposobu funkcjonowania wspólnoty Przymierze Rodzin Mamre oraz jej założyciela ks. Włodzimierza Cyrana, kapłana diecezji częstochowskiej. Chwilę później zobaczyliśmy kolejną odsłonę problemów z nieposłuszeństwem wobec zaleceń biskupa innego księdza tej diecezji, Daniela Galusa - założyciela wspólnoty Miłość i Miłosierdzie Jezusa. Obaj są założycielami dość prężnie działających wspólnot w nurcie charyzmatycznym. Obaj sprawowali egzorcyzmy, prowadzili tzw. modlitwy o uwolnienie i wygłaszali słowa proroctwa w imieniu Boga. Przekazywali także słowa szatana wypowiadane podczas owych modlitw. Pod względem osobowości są to dwa różne typy charakteru i także charyzmaty tych wspólnot różnią się między sobą. W obu… Czytaj dalej »

Jeśli będziemy udawać, że skąd, grzech to jest gdzieś na zewnątrz, a my jesteśmy – no, może nie najczystsi, ale na pewno lepsi... a w ogóle dajcie nam spokój, bo Bóg nam przebaczył i wy też powinniście...

Niezwykły człowiek, szczery i uczciwy, niezłomna postać moralna, niezwykły umysł, światły przewodnik świata… Nawet nie ważcie się podejrzewać, że popełnił błąd! On - grzesznik??? Jak można tak osłabiać jego autorytet! Bezgrzeszni To - w uproszczeniu - treść listu polskich teologów w obronie Benedykta. I wielu innych listów w obronie różnych „świetlistych” postaci przed zarzutami, które wymagałyby raczej wyjaśnienia i skruchy. W tym przypadku absurd sytuacji podbija fakt, że sam papież-senior wypowiedział się w zupełnie odmiennym tonie, wyrażając głęboką skruchę. Niemniej, nie sprawą zarzutów postawionych Benedyktowi XVI chciałabym się dziś zająć. Warto może postawić pytanie o to, dla kogo jest Kościół?… Czytaj dalej »

Mamy do czynienia z czymś złym (niektórzy powiedzą: z istotą zła), a mianowicie z odwróceniem się od prawdy.

Na kłamstwo horrendalne

geralt / Pixabay

„Jezus: «(...) Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu». Rzekł do Niego Piłat: «Cóż to jest prawda?»” (J 18,37-38) Piłat chyba wzruszył ramionami. Nie wiemy. Natomiast obserwujemy wokół nas, że coraz mniej chodzi o to, czy ktoś kłamie czy też nie, lecz bardziej o to, czy nas w ogóle obchodzi, czy ktoś mówi prawdę, czy też nie. I ta obojętność zagraża fundamentom naszej cywilizacji. Po co aż tak kłamią? Łapię się ja (i moi przyjaciele) na pytaniu: po co aż tak kłamią? Przecież od razu widać,… Czytaj dalej »

Mamy w katolicyzmie bohaterów wiary poddających się kościelnemu mobbingowi w imię naśladowania Jezusa. Czcimy te osoby jako święte. Może jednak warto spytać, czy nie przypomina to „budowania grobowców prorokom, których zabili nasi ojcowie"?

Kłopoty z chrześcijańskim posłuszeństwem

stempow /Pixabay

Otrzymaliśmy łaskę i apostolat prowadzenia ku posłuszeństwu ufności… (Rz 1,26) Temat posłuszeństwa w życiu kościelnym wymaga przemyślenia na nowo. Nie dlatego jednak, że nastał czas samowoli, bezstresowego wychowania i filozofii „róbta co chceta”, jak utyskują niektórzy z nas. Potrzebujemy tej refleksji, bo przyjęte w Kościele podejście do posłuszeństwa wyraża bardziej „tradycje starszych” – niestety, dość problematyczne - niż ducha Słowa Bożego (por. Mk 7,5.13).  Królestwo nieznające dominacji Wbrew pozorom królowanie Boga, ogłaszane w Nowym Testamencie, nie oznacza teokracji, rozumianej jako rządy kasty kapłańskiej. Chrystus uczy: „Wiecie, że ci, którzy zdają się rządzić narodami, dominują nad nimi, a ich wielcy okazują… Czytaj dalej »

Niestety, niewielu księży w Polsce angażuje się w duszpasterstwo osób z niepełnosprawnościami. Jest to wciąż delikatna sprawa. Czy marzenia Matki SIŁAczki się spełnią?

Rodzice niepełnosprawnych dzieci są tacy sami jak inni. Nie traktuj więc ich jak superbohaterów, z daleka, przyklaskując i uciekając, bo ta super moc onieśmiela, a może nawet przeraża. Nie traktuj ich też jak uciemiężonych rodziców, którzy powinni przyoblec się w worek pokutny, bo takie życie zesłał im los. Oni są tacy sami jak Ty.Matka SIŁAczka Te słowa są głównym przesłaniem Joanny Woloch ze Stargardu Szczecińskiego, która od czerwca 2019 r. prowadzi na Facebooku blog pod nazwą: "Matka SIŁAczka". Autorka wpisów jest mamą dwojga dzieci z niepełnosprawnością intelektualną. Prawie każdego dnia w internecie dzieli się z innymi swoimi przemyśleniami. W październiku… Czytaj dalej »