Warto pytać, jak oni to robią. Kilkadziesiąt tysięcy nastolatków nie przybywa ot tak, bo zainteresował ich pojawiający się w trendach hasztag.

Na początku biję się w piersi. Wiem, nieznający języka włoskiego czytelnik nie lubi obcych słów w tytule. Dziś celowo zrobiłem wyjątek #seguime to hasztag, którym włoscy nastolatkowie skrzykiwali się na pasquettę, czyli spotkanie z Franciszkiem w poniedziałek wielkanocny. Zapowiedziane przez papieża bodajże przed dwoma miesiącami, starannie przygotowane przez duszpasterstwo młodzieży. Sequime to wezwanie Jezusa – pójdź za mną. Towarzyszyło przygotowaniom, można je było znaleźć w mediach społecznościowych, na plakatach, logo i gadżetach, jakie otrzymali jego uczestnicy. Tylko na Instagramie, w godzinach poprzedzających spotkanie, znalazłem kilkaset zdjęć, opatrzonych tym hasztagiem. Ale fakt przygotowania spotkania przez włoskie duszpasterstwo młodzieży może wprowadzać w… Czytaj dalej »

Możemy przechodzić obok tych znaków zajęci różnymi przygotowaniami, czy swoimi sprawami, ale warto się im dać sprowokować i posiedzieć trochę w milczeniu.

Wielka Sobota to dziwny dzień w całym roku liturgicznym. Kościół nie sprawuje Eucharystii (wieczorna liturgia to przecież już świętowanie Zmartwychwstania), nie ma też na ten dzień przeznaczonej liturgii słowa. Odmawiana jest jedynie liturgia godzin. Duchowni zapewne na zmianę błogosławią pokarmy i spowiadają ostatnich, którzy wcześniej nie zdążyli, a w domach ostatnie sprzątanie, czy gotowanie na święta. Z braku aktywności kościelnej w postaci nabożeństw, czy liturgii traktujemy ten dzień nieco przejściowo, gdzieś między Wielkim Piątkiem, a Wigilią Paschalną. Na szczęście mamy swoje obowiązki, więc ominie nas zakłopotanie, co tu robić w tę Wielką Sobotę. I tak wszyscy jakoś przetrwamy ciszę tego… Czytaj dalej »

Zadajmy sobie pytanie, dlaczego tych ludzi - mających w sobie tyle siły, tyle wrażliwości, tyle chęci pomocy potrzebującym, wypełniających tak doskonale dzieła miłosierdzia - nie ma w naszych parafiach? Dlaczego nie uczestniczą w naszych mszach świętych, w nabożeństwach?

„Pomoc Polaków dla Ukraińców jest jak nowy cud rozmnożenia chleba…” - powiedział w rozmowie z Radiem Watykańskim o. Misza Romaniv, dominikanin z Ukrainy. Około 87 proc. mieszkańców Polski to katolicy. Mam na myśli osoby, które przyjęły chrzest, Eucharystię i bierzmowanie, czyli cały pakiet sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego - przygotowania do dojrzałego i świadomego chrześcijańskiego życia. W praktyce jednak nasza edukacja katechetyczna zatrzymuje się na przygotowaniu do Pierwszej Komunii Świętej czyli ogranicza się do podstawowego katechizmu. Dzieci uczą się dziesięciu przykazań, trzech cnót teologicznych, czterech cnót kardynalnych, siedmiu sakramentów, siedmiu grzechów głównych, czasem dodaje się do tego uczynki miłosierdzia i osiem błogosławieństw.… Czytaj dalej »

Skoro oburzonym nie wystarcza, że jest to stara chrześcijańska prawda, iż każdy człowiek jest grzeszny, to chyba trzeba im pokazać, że wojna w Ukrainie to nie tylko wina Putina.

Posypały się gromy na papieża za wpis: „wszyscy jesteśmy winni”. Skoro oburzonym nie wystarcza, że jest to stara chrześcijańska prawda, iż każdy człowiek jest grzeszny, to chyba trzeba im pokazać, że wojna w Ukrainie to nie tylko wina Putina. Franciszkowi, gdy mówi o wszystkich, najczęściej chodzi o ludzkość. I to nie o każdego człowieka, lecz o tych, którzy mają jakiś wpływ i których głos się liczy. Inaczej mówiąc: o tych, którzy są w centrum, a nie na peryferiach. Którzy mogą rzeczywiście wybierać rządzących, bo żyją w krajach, w których demokracja jest rzeczywista, a nie ludowa (jak w PRL), narodowa (jak… Czytaj dalej »

Wydaje się, że ciemności gęstnieją (nie pierwszy raz w dziejach i pewnie nie ostatni), ale Chrystus pozostaje jasnym punktem, który wciąż przez nie przebija.

Co było od początku, co usłyszeliśmy, co zobaczyliśmy na własne oczy;co oglądaliśmy i co namacały nasze ręce w odniesieniu do Sensu życia - a Życie się objawiłoi zobaczyliśmy, i poświadczamy,i ogłaszamy wam Życie wieczne, które było u Ojca… (1J 1,2) Życzmy sobie nawzajem przeżycia Świąt Wielkanocnych z Sensem – to znaczy przeżycia ich w świadomym kontakcie z Tym, kogo czwarty ewangelista nazywa Logosem Boga. Warto zdać sobie sprawę, że termin, który tłumaczymy zwykle jako „Słowo”, ma specyficzne zabarwienie. Nie oznacza po prostu wyrazu (leksis) z danego języka, ani usłyszanej wypowiedzi (rēma), lecz rozumną treść. Logos oznacza przejaw rozumu, jawiący się… Czytaj dalej »

Moja nienawiść nie ma mocy, aby zdziałać jakiekolwiek dobro. Moja ręka zaciśnięta w pięść nie będzie w stanie trzymać się Krzyża Chrystusa.

Weszliśmy w Wielki Tydzień. Wczoraj po raz kolejny słyszeliśmy w kościołach opis Męki Pańskiej. Rozpoczynamy rozpamiętywanie najgłębszych tajemnic naszej wiary. Razem z Chrystusem będziemy iść drogą krzyżową. Będziemy patrzeć na Jego Krzyż i łączyć z Nim nasze cierpienia i troski, ale ze świadomością, że nasze odkupienie już się dokonało. A pusty grób daje nadzieję, że śmierć nigdy nie jest końcem życia. Często przywołujemy tłum krzyczący „ukrzyżuj Go”, zdradę Judasza i zaparcie się Piotra. Pytamy o granice ludzkiej nieprawości, płaczemy nad opuszczonym przez bliskich Bogiem-Człowiekiem. Spowiadamy się z naszych win i zaniedbań. A mnie tym razem dotyka coś innego: przebaczenie, jakiego… Czytaj dalej »

Wypowiedzi kard. Parolina - jeśli są, jak się niestety wydaje, reprezentatywne dla watykańskiej dyplomacji - dyskwalifikują w mojej ocenie Watykan jako mediatora w tym konflikcie.

„Ukraina ma prawo się bronić, ale wysyłanie broni może spowodować eskalację” - ta parafraza wypowiedzi kard. Parolina dla AciStampy obiegła w czwartek polskie media. Wywiad, opublikowany 7 kwietnia, jak zapewnia portal misyjne.pl został przeprowadzony jeszcze przed wyjazdem papieża na Maltę, a zatem i przed informacjami o masakrze w Buczy. W wywiadzie - co trzeba podkreślić - kardynał jasno potwierdza zasadę uprawnionej obrony. Ale to niejedyna jego wypowiedź na ten temat. Jest nowsza. W poniedziałek 4 kwietnia (a zatem już po Buczy) dziennikarze oczekiwali na kardynała przy okazji zupełnie innego, zaplanowanego od dawna wydarzenia. Oczywiście, został zapytany także o wojnę na… Czytaj dalej »

Jest w nas głęboko osadzona potrzeba sprawiedliwości, a więc też odpłaty krzywdzicielom. A nie zawsze sąd gwarantuje sprawiedliwość.

Wołając o pomstę do nieba

sergeitokmakov /Pixabay

Spis grzechów wołających o pomstę do nieba wziął się chyba z ludzkiej bezradności. Różne przestępstwa można ścigać i skarżyć do sądu. Ale bywa, że nie ufamy sądom i wtedy mamy dwie drogi do wyboru: albo wziąć sprawy w swoje ręce i samemu pomścić krzywdę, albo zostawić zemstę Bogu (jak zaleca nam Rz 12,19). Przykładem pierwszej postawy jest lincz. Skoro wymiar sprawiedliwości jest niewydolny, to tłum chce dokonać samosądu. Może to oznaczać spontaniczną egzekucję. Może też jednak przybrać inną formę - ujawnienie danych osobowych oskarżonego. Tak się stało np. z oficerem rosyjskim dowodzącym jednostką najprawdopodobniej odpowiedzialną za torturowanie, gwałcenie i zabijanie… Czytaj dalej »

Napięcia rodzą się wokół języka i sposobu relacjonowania przez media watykańskie wojny w Ukrainie. Wewnętrzny konflikt osiągnął apogeum w niedzielę...

Zgrzyta, ale nie wszystko

Karapuzik /Pixabay

Dwa zgrzyty Prezentacja Konstytucji Apostolskiej Predicate Evangelium zaczęła się od drobnego zgrzytu. Przed jej rozpoczęciem organizatorzy nie dostarczyli dziennikarzom tekstu dokumentu. Część z nich publicznie wyraziła swoje niezadowolenie z tego powodu. Kard. Marcello Semeraro przepraszał i tłumaczył, że było mało czasu i nanoszone są jeszcze pewne poprawki, ale jego argumenty nie przekonały szanownego grona. Więcej, dały początek domysłom i nieprzychylnym komentarzom. Kilka słów wyjaśnienia dla niewtajemniczonych. Dziennikarze akredytowani przy Stolicy Apostolskiej tekst prezentowanych dokumentów otrzymują wcześniej. W zależności od rangi dokumentu: od kilku dni do kilku poprzedzających wydarzenie godzin. To ostatnie oznacza, że tekst jest dostępny od godz. 9:00 w… Czytaj dalej »

Wolimy być - jako wspólnota - kilogramem niesłonej soli, niż szczyptą nadającą smak wielolitrowemu garnkowi światowej zupy. Tymczasem perspektywa mniejszości może nas wiele nauczyć.

Każdy, kto wyjeżdżał lub wracał do Polski spoza strefy Schengen, nieraz zapewne był świadkiem tego, jakie znaczenie przy odprawie paszportowej ma kolor paszportu. Precyzyjniej rzecz ujmując: kraj jego wydania. Na co dzień żyjemy bowiem w sporym komforcie psychicznym, wynikającym z faktu, że w Unii Europejskiej możemy swobodnie przekraczać granice rożnych państw właściwie tego nie odczuwając. Jako posiadacze unijnego paszportu nie mamy również większych problemów z podróżowaniem w inne rejony świata (to może się niebawem nieco zmienić, ze względu na trwającą na Ukrainie wojnę z Rosją). Ale gdy wracamy do kraju spoza strefy Schengen możemy zobaczyć, że przekroczenie granicy dla niemałej… Czytaj dalej »