W Wielką Sobotę uderzyła mnie boleśnie wiadomość o odejściu z Kościoła katolickiego o. Marcina Mogielskiego - w tym dniu ogłosił on w mediach społecznościowych fakt swojej konwersji. Nie, to nie jest pretensja. Jeśli taki fakt się dokonał, nie ma co go ukrywać i budzić fali domysłów choćby nieobecnością. Prawda wyzwala. Ból dokonania takiej decyzji jest znacznie większy :( Diagnoza W krótkiej informującej notce na FB można przeczytać: „po ciężkich latach domagania się od instytucji kościelnej stanięcia po stronie skrzywdzonych i wykluczonych, odkryłem, że ten system nie chce zmian. Moje ręce są za krótkie, a władza nade mną silna i skuteczna”.… Czytaj dalej »
To nie jest całość mojego doświadczenia Kościoła. Ale nie o tym chcę dzisiaj pisać. To nie jest tak, że zło i dobro się równoważą, jakoś bilansują, że ostatecznie „wychodzi na plus” albo „na zero”.