Bo przecież oni robią krzywdę tylko sobie. Nie chcą nikogo uderzyć, zranić, tylko siebie. Bo przecież lepiej, jak się zrobi coś sobie niż innemu.

Kilka dni temu podczas katechezy usłyszałam pytanie: Czy samookaleczanie się to grzech? I za chwilę dopowiedzenie: Bo przecież nikomu innemu nie robię krzywdy, tylko sobie… To pytanie i dyskusja toczona z młodzieżą – pacjentami oddziału psychiatrycznego pozostały mi w głowie do tej pory. Bo przecież oni robią krzywdę tylko sobie. Nie chcą nikogo uderzyć, zranić, tylko siebie. Bo przecież lepiej, jak się zrobi coś sobie niż innemu. Szukano u mnie potwierdzenie prawdziwości tych słów. A ja po raz kolejny zderzyłam się z nieścisłością logiczną w naszym chrześcijańskim i ludzkim wychowaniu. „Trzeba być dla innych dobrym”. „Trzeba pomóc drugiej osobie”. „Należy… Czytaj dalej »

Tak, to nie działa. Czy chcielibyśmy, żeby działało? Pewnie tak. Czy chcemy na tyle, by znaleźć na to czas? By szukać sposobu?

Kościół - z definicji - jest wspólnotą ludzi wierzących. Z opublikowanej przed tygodniem syntezy synodalnej wynika jasno rzecz najważniejsza: nasza wspólnota ma podstawowy problem z więzią. Z relacjami. To, co jeszcze być może działa w małych grupach właściwie nie istnieje poza nimi. Nie stykamy się, nie rozmawiamy, nie znamy. Łączy nas - bardzo górnolotnie i równie enigmatycznie - wspólna modlitwa (czy należy to odczytać jako wspólny udział w niedzielnej Eucharystii?) Spotkanie wymuszone w ramach synodu okazało się doświadczeniem pozytywnym. Czy znajdzie się okazja, by je powtórzyć? Czy powstało w nas pragnienie takich spotkań? A może na synodzie sprawa się zakończy?… Czytaj dalej »

Zbrodniarz wojenny jest zbrodniarzem. Jedocześnie jednak bywa ofiarą znęcania się, zastraszania, narkotyzowania. A jeszcze częściej propagandy.

Słowa Franciszka o niewinnych ofiarach wojny wywołały wzburzenie w niektórych mediach. Oczywiście nie chodziło o zasadniczą tezę papieża, że wojny zawsze pociągają za sobą niewinne ofiary, ale o to, że zilustrował tę prawdę śmiercią w zamachu bombowym córki głównego ideologa agresywnej, imperialnej, niecofającej się przed przemocą i zabijaniem polityki Putina.  Gdyby Daria Dugina była małą dziewczynką niezupełnie świadomą tego, co opowiada jej tata, pewnie wszyscy zgodziliby się, że jest niewinną ofiarą wojny, zabitą pomyłkowo, bo wszystko wskazuje, że celem zamachu był jej ojciec. Ale ta kobieta publicznie głosiła poglądy zbieżne z ideami swojego taty, Aleksandra Dugina. Mówiła o „nieludziach”, których… Czytaj dalej »

Z życiem w obecności Bożej jest podobnie jak z każdą inną relacją. Ona po prostu jest. My jesteśmy z Nim, a On z nami.

Co to znaczy żyć w Bożej obecności? Jak widzieć swoje życie w perspektywie Bożego działania, Jego miłości? I czy czasem nie traktujemy Pana Boga trochę jak "zapchaj dziurę”? Tam, gdzie my nie potrafimy znaleźć wytłumaczenia, tam dopatrujemy się nadzwyczajnej ingerencji Boga? To istotne pytania. Bo co mamy zrobić, jeśli nie widzimy w swoim życiu tych nadzwyczajnych interwencji Bożych? Czy coś z nami jest nie tak? A może akurat myśmy się Bogu i Jego działaniu gdzieś wymknęli?  Pomocą w rozważaniu tego problemu niech będą słowa św. Pawła z Dziejów Apostolskich, kiedy tłumaczył Ateńczykom, że "w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy". … Czytaj dalej »

Dzisiaj nie armia, nie wojsko i nie wojna odbiera nam świątynie, ale decyduje o tym nasz wolny wybór: porzucanie wiary i praktyk religijnych.

Wakacje w Turcji

Zdjęcia: s. Joanna Dresler MC

I w tym roku bardzo wiele osób wybrało się na wakacje do Turcji. To bardzo atrakcyjne miejsce, a przy tym nie jest zbyt drogie na polskie kieszenie. A co najważniejsze, w miesiącach letnich pogoda jest zawsze gwarantowana. Wakacje w Turcji kojarzą się najczęściej z hotelem all inclusive oraz różnymi atrakcjami i wycieczkami po okolicy. Ale może byłoby warto wykorzystać je również na pogłębienie naszej chrześcijańskiej tożsamości i powrót do źródeł. Czy polscy turyści zdają sobie sprawę, że wyjeżdżając do Turcji, wjeżdżają na teren byłego Bizancjum, centrum chrześcijaństwa wschodniego? Na teren, na którym powstały pierwsze wspólnoty chrześcijańskie o których czytamy w Piśmie Świętym (Efez, Antiochia, Kapadocja,… Czytaj dalej »

Być może Daria Dugina była postacią podobnie odrażającą, jak ojciec. Czy to wystarczający powód, by wolno było ją zabić? A jego?

Collateral damage. Szkody uboczne. Zwrot, pierwotnie używany w kontekście wojskowym, obecnie wszedł do codziennego języka. Oznaczał przypadkowe ofiary lub zniszczenia spowodowane działaniami wojennymi. Mogło chodzić o ludność cywilną lub zniszczenia, mogło chodzić o wojska własne czy sojusznicze. To „szkody uboczne”. W domyśle: musimy je zaakceptować. Zdarza się. Ten eufemizm sprawia, że znika z oczu sedno: konkretni ludzie i ich tragedia. Bo przecież mamy wojnę. I wojenną moralność. Trzeba ograniczyć swój humanitaryzm… [Inspiracją do tego tekstu był m.in. ten podcast Witolda Jurasza. Nie zgadzam się z autorem w wielu kwestiach, ale generalnie kanał polecam.] Czy Daria Dugina była celem, czy jedynie… Czytaj dalej »

Takie motywacje rodzą podejrzenie, że to nie konkursy decydują, kto zarządza. Zatem nie decyduje fachowość. Ale problem jest poważniejszy.

Póki nie ma kryzysu, szef może być nijaki. Jak dobrze naoliwiona maszyna siłą rozpędu działają różne instytucje, niezależnie od kwalifikacji zarządu. Aż do czasu, gdy trzeba się dostosować do zmieniających się warunków. A sygnałem do tego jest kryzys. Najlepiej, gdy jest to dopiero nadchodzący kryzys i zmiana jest spodziewana. Dobry zarządca bowiem nie tylko reaguje twórczo na zmianę, ale i przygotowuje do niej swój zespół. Niestety często na członków zarządu i prezesów wybiera się „swoich”: z rodziny, partii, zakonu, kleru… Chodzi o lojalność. Co w tym złego?  Nie chodzi tylko o to, że mogą się nie znać na swojej robocie,… Czytaj dalej »

Częściej usłyszymy co powinniśmy zrobić, aby Jezus był z nas „zadowolony”, niż co zrobić, aby w ogóle zacząć z Jezusem żyć.

Jestem wyczulona na kościelną narrację, w której zachęta do postępowania za Jezusem oparta jest o wzbudzanie poczucia winy. Zastanawiam się, na ile chrześcijaństwo oparte o ciągłe powinności, ostrzeżenia, że za mało się staramy, że coś zaniedbujemy, czegoś nie przestrzegamy jest życiodajne? Na ile rodzi frustrację z powodu ciągłego niespełniania wysokich wymagań? Za dużo oglądamy telewizji a za mało się modlimy. Spędzamy czas w internecie a nie chodzimy do kościoła. Mamy czas na znajomych, ale nie mamy na różaniec. Przykłady mogłabym mnożyć. Problem w tym, że telewizja, spotkania towarzyskie czy internet nie są niczym złym. Kształtowanie wiary, praktyk religijnych w opozycji… Czytaj dalej »

Jedni stawiają hipotezy, oskarżają, inni się bronią. Poleciały głowy i wyznaczono nagrodę za zgłoszenie truciciela. Wszystko pięknie, tylko nadal nie widzę, by pojawiało się pytanie, jak rzekę uzdrowić?

Wnioski z katastrofy

Dad of Oktaeder, Public domain, Wikimedia Commons

Katastrofa ekologiczna Odry jest faktem. Rzeka stała się miejscem śmierci i w tej chwili nie nadaje się do życia. Od tygodnia, odkąd sprawa stała się głośnia po zbyt długim okresie przemilczania trwa poszukiwanie winnych. Jedni stawiają hipotezy, oskarżają, inni się bronią. Poleciały głowy i wyznaczono nagrodę za zgłoszenie truciciela. Wszystko pięknie, tylko nadal nie widzę, by pojawiało się - w moim przekonaniu najważniejsze - pytanie, jak rzekę uzdrowić? Dobrze, może to zajmie lata. Ale przecież im szybciej zaczniemy, tym lepiej! Bo chyba nie chcemy, żeby druga największa rzeka w Polsce stała się trwale tylko ściekiem zatruwającym Bałtyk? Owszem, trzeba wiedzieć,… Czytaj dalej »

Najważniejsze jest, by znaleźć sposób na obalenie tej diabelskiej sugestii, że ktoś jest niekochany, bo zawinili jego rodzice i od urodzenia ma kłopot.

Jak wytłumaczyć młodym, że jednak są kochani? Był kiedyś taki film „Dzieci gorszego Boga” o dzieciach niesłyszących od urodzenia, zebranych w szkole specjalnej. Poczucie bycia gorszym, niekochanym, a nawet niezdolnym do miłości zostało tam w końcu przełamane pod wodą. Tam, gdzie nikt nie słyszy. Agresja i zamykanie się ustąpiły twórczości i zaangażowaniu, gdy ich nauczyciel sam osobiście przeżył głuchotę. Z podobną próbą wyzwolenia, tym razem u ludzi, którym wzrok musi zastąpić wyobraźnia, mamy do czynienia w filmie „Imagine”. Sugestie, że dzieci „z próbówki” lub jakoś inaczej „wyprodukowane” są niekochane, a więc gorsze, wpisują się pytania skierowane do Jezusa: „Uczniowie Jego… Czytaj dalej »