Pozostaje mieć nadzieję, że Kościół tej sprawy nie odpuści. Bo Kościołem są też dziennikarze, prowadzący kolejne badania. Kościołem są ludzie, którzy się tego domagają. I Kościołem są ci, którzy decydują się mówić.

„Zawstydzające jest, że przez dziesięciolecia nie dostrzegaliśmy ich [ofiar wykorzystywania seksualnego - przyp.] krzywdy i cierpienia. Jeszcze raz pragnę za to przeprosić” - powiedział prymas po publikacjach Rzeczypospolitej. I przyznam, że moja pierwsza myśl brzmiała tak, jak tytuł tego tekstu: mam dość przeprosin. Nie chcę ich słyszeć. Padają za każdym razem, niczego nie wnoszą. Słowo "przepraszam" zacznie mieć sens dopiero po rzetelnym zbadaniu przeszłości i przedstawieniu wyniku tych badań do wiadomości publicznej. I tylko, jeśli jego następstwem będą działania mające na celu zadośćuczynienie. Wcześniej naprawdę lepiej milczeć. Nie, nie podważam dobrych intencji abp. Polaka ani jego szczerości. Nie od niego, a… Czytaj dalej »

Ile razy „głupkom” chciałoby się „przyłożyć”, by ich uciszyć, skoro argumenty zdroworozsądkowe w ogóle do nich nie docierają! Siła argumentów odbija się od muru, a zatem zostaje argument siły.

Bijemy nie tylko dzieci. Wielu z nas (co prawda po cichu, ale jednak) wyraża przyzwolenie lub tylko zrozumienie dla bicia nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Wiemy, że to nie to samo. Bite dziecko wzbudza w nas większe emocje. Jednak, jeżeli chcemy, by społeczeństwo skończyło z biciem maluchów, to musimy wyrugować z niego mentalność godzenia się na bicie w ogóle. Również dorosłych. Nie możemy milczeć wobec przekłamań w tłumaczeniu starożytnych sentencji lub tekstów biblijnych, które mają usprawiedliwiać utożsamianie surowego wychowania z biciem. Wymagać to nie znaczy stosować kary fizyczne. Człowiek bity podlega tresurze, a nie wychowaniu. W miejsce wolnej i… Czytaj dalej »

Wizyta prezydenta Zełenskiego miała być kluczowa dla planu pokojowego, nad którym pracuje Franciszek i jego dyplomacja. Prawdopodobnie tak się nie stało.

Dzień przed wizytą prezydenta Zełenskiego w Watykanie Domenico Agasso wieszczył na stronach La Stampy, że będzie ona kluczowa dla planu pokojowego, nad którym pracuje Franciszek i jego dyplomacja. Prawdopodobnie tak się nie stało. Ale po kolei. W dyplomacji liczą się nie tylko słowa. Także gesty. Kto kogo ominął, komu nie podał ręki, którymi drzwiami wyszedł, by się z kimś nie spotkać, w jakim miejscu ze sobą rozmawiali i jak długo. Warto o tym pamiętać analizując spotkania na wysokim szczeblu. Jak było tym razem? Zawsze przychylne Franciszkowi i Watykanowi Corriere jeszcze przed wylotem Zełenskiego z Rzymu opublikowało film, relacjonujący powitanie prezydenta… Czytaj dalej »

A może by tak w końcu słuszny gniew spowodowany śmiercią dziecka przekierować na działania, które miałyby szansę uratować życie i zdrowie kolejnym dzieciom?

Od trzech lat gotowy jest projekt ustawy, która pomogłaby chronić najmniejsze dzieci przed przemocą. Dlaczego nikt się tym zajmuje? – Kiedy ginie kolejne dziecko, jest wielkie wzmożenie, jesteśmy jako społeczeństwo zbulwersowani, politycy się uaktywniają, są kolejne petycje, a zaraz wszystko cichnie i nic się nie dzieje. Gra cieni, która zaczyna się za każdym razem, kiedy umiera maltretowane dziecko – mówi Anna Krawczak z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Powyższy cytat pochodzi z wywiadu we „Wprost”. Nie, nie z ostatniego miesiąca. Sprzed roku. Wtedy zginęła Maja ze Starogardu Gdańskiego. I Zuzia, trzylatka z Torunia. Rok wcześniej Blanka z Olecka i Hania z Kłodzka… Pojawiały się oburzone teksty, wzruszające wpisy… Czytaj dalej »

Zakaz uprawiania polityki przez duchownych oznacza też ostrożność w doborze przykładów gospodarczych podczas kazań. Zwłaszcza gdy „wiedzę” o gospodarce czerpie się tylko z jednej strony barykady.

Niedawno Rada Stała KEP przypomniała, że duchowni nie powinni angażować się w politykę. Pisze się o tym od dekad, ale widocznie praktyka pokazuje, że jednak trzeba przypominać o takich oczywistych oczywistościach. Być może dlatego, że nie zawsze potrafimy odróżnić nauczanie moralne na temat uprawiania polityki od udziału w kampanii wyborczej. Od wieków byli księża, którzy naukowo specjalizowali się w zagadnieniach moralnych związanych z polityką. To nie znaczy, że byli czynnymi politykami. Podobnie duchowny może się znać na używaniu broni strzeleckiej i nauczać o tym, kiedy można godziwie strzelać, a kiedy nie. Czy to na wojnie, czy na polowaniu. To jednak… Czytaj dalej »

Bycie poddanym Boga-Pasterza to wierność kreatywna, lojalna inwencja. Choć nie stworzyliśmy swojej egzystencji, to jednak jesteśmy zaproszeni do bycia jej współautorami.

Mówi Mu Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. Mówi mu Jezus: Tak długi czas z wami jestem, a nie poznałeś Mnie, Filipie? Kto zobaczył Mnie, zobaczył Ojca. Jak możesz mówić: Pokaż nam Ojca? Nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Tego, co wam mówię, nie mówię od siebie, ale przebywający we Mnie Ojciec dokonuje swych dzieł. Wierzcie Mi, że jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie – a jeśli nie, wierzcie z powodu samych dzieł. Amen, amen, mówię wam, wierzący we Mnie też będzie dokonywać dzieł, których Ja dokonuję - i większych niż… Czytaj dalej »

Świadek jest przede wszystkim człowiekiem. Jego ewentualna przynależność do grup i podgrup jest tylko tłem. Jeśli wysunie się na pierwsze miejsce, będziemy mieli do czynienia nie ze świadkiem, ale rzecznikiem instytucji.

Dzisiejszy świat potrzebuje świadków. To hasło tak często powtarzane, że stało się sloganem. Zatem: kim jest świadek? To człowiek, który przekazuje to, czego doświadczył. To ważne: nie chodzi o to, czego się wyuczył albo co zostało mu przekazane. To jest istotne, ale najważniejsze jest jego własne doświadczenie. O tym ma mówić. Słowem i nie tylko nim. Kiedy świadectwo „trafia”? Kiedy rodzi w słuchaczu pragnienie? Wtedy, gdy ten który mówi, jest taki jak ja. Gdy mówi: Ty też możesz tego doświadczyć. Ty też możesz tak żyć. Co to znaczy: taki jak ja? Przede wszystkim: widzę w nim człowieka. Kogoś kto szuka,… Czytaj dalej »

Taka akcja okrada mnie. Z czego? Z prawa do decydowania, kiedy mój „wystrój” jest manifestacją, a kiedy nią nie jest.

Owieczki się strzyże. Są pasterze, którzy je „okradają” w imię zysku, inni manipulują nimi dla władzy. Jedną z technik wykorzystania politycznego jest wmawianie im, że wróg czyha u bram i chce je pożreć. Zatem powinny się modlić, by nie zginąć. I one się modlą. I nieprzyjaciele nie przychodzą i nie niszczą ich. Wiwat moc modlitwy! Chwała organizatorom akcji modlitewnej! Tylko że tak naprawdę nikt nie chciał nikogo pożerać. I dlatego nikt się nie wdarł. Owce zamiast poznać tych, którzy są za granicą i może zaprzyjaźnić się z nimi, odgrodziły się od nich modlitwą obronno-ofensywną. Zamknęły się w twierdzy i trwają… Czytaj dalej »

Wszyscy są zainteresowani drogą do pokoju. Jestem gotów. Jestem gotów uczynić w tej sprawie wszystko - mówi Franciszek. Pokoju nigdy nie osiąga się poprzez zamknięcie - dodaje.

Franciszek wrócił do Rzymu. Prawdopodobnie w dobrej kondycji. Choć w rozmowie z dziennikarzami narzekał na konieczność posługiwania się laską. Ale to nie stan zdrowia papieża był głównym przedmiotem zainteresowania podróżujących volo papale. Zapewne nikt nie przypuszczał, że pierwsze kontakty Franciszka z Węgrami sięgają lat sześćdziesiątych. Do Buenos Aires przybyli wypędzeni z kraju nad Balatonem jezuici. „To było bardzo piękne doświadczenie. Dotknął mnie ich ból bycia uchodźcą i brak możliwości powrotu do domu. W kraju zostały Siostry Świętego Maksymiliana Marii Kolbego. Żyły, w obawie przed wyrzuceniem, w ukryciu”. To właśnie z tego czasu pochodzi tytułowy gulasz i tokaj. „Nie rozumiałem ich… Czytaj dalej »

Jaka może być nasza odpowiedź na obecną sytuację zmniejszania się ilości powołanych do życia kapłańskiego czy konsekrowanego w Polsce? 

W niedzielę 30 kwietnia będziemy już po raz sześćdziesiąty obchodzić Światowy Dzień Modlitw o Powołania. Dzień ten został ustanowiony przez Pawła VI w 1964 r., a obchodzono go po raz pierwszy w tymże roku 12 kwietnia, w II niedzielę wielkanocną. Był to czas Soboru Watykańskiego II, który przyniósł wiele zmian w Kościele. Zauważono wtedy pogłębiający się kryzys, którego jednym z przejawów był spadek powołań, zarówno wśród mężczyzn, jak i kobiet. Już wówczas zaczęła maleć liczba kapłanów oraz osób zakonnych. Obserwowano również wiele przypadków porzucenia stanu duchownego i życia zakonnego.  Papież zdał sobie sprawę, że dobrą odpowiedzią na taką sytuację może… Czytaj dalej »