Pan Jezus mówi o pokarmie, który nie nasyca. To ten, który przyjmujemy. I o pokarmie, który daje życie - i to prawdziwe życie. To ten którym się dzielimy.

Trzeba przyznać, że Szczepan nie przebiera w słowach, gdy mówi o swoich adwersarzach. Świadczy to o gorącej atmosferze sceny, która doprowadzi do jego ukamienowania. Obie strony idą na całego. I kończy się, jak się kończy. Co ciekawe, ta ostra dysputa teologiczna o statusie Jezusa nie jest prowadzona z którymś z apostołów, lecz z diakonem. A to oni mówili, że nie chcą być odrywani od posługi słowa i dlatego diakonów ustanowili dla rozdawania potrzebującym tego, co zebrano we wspólnocie. Bohaterem emblematycznego starcia o podstawy wiary, przełomowego dla historii pierwszej gminy, nie jest jednak kaznodzieja, lecz jałmużnik. Może stało się tak, ponieważ… Czytaj dalej »

To, co wydaje mi się dla biskupa (i dla Kościoła) najważniejsze, to relacje. Myślę jednak, że w Kościele hierarchicznym bardzo brakuje umiejętności ich budowania.

Zagoniony jak biskup

Pirmin Lenherr / Pixabay Zdjęcie ilustracyjne.

[…]  jak duży ciężar duszpasterski bierze na klatę metropolita katowicki?Prawdziwy ciężar wiąże się nie tyle z byciem metropolitą, ile z byciem biskupem diecezjalnym. Oczekiwania, jakie formułują ludzie, są nieludzkie. Przekraczają możliwości zwykłego śmiertelnika. Biskup wedle tych żądań ma być pasterzem, ojcem, sędzią, ekonomistą, administratorem, publicystą, orantem, oczywiście człowiekiem i kim tylko jeszcze. No i w tym wszystkim ma być świetny i święty, doskonały i nienaganny. A jakie oczekiwania media, w tym niestety także katolickie, formułowały wobec nowego przewodniczącego KEP? To dopiero była karuzela. Bóg może by sprostał, choć nie wiem. Albo to wynikało z ignorancji, albo z manipulacji. Kiedyś Wisława… Czytaj dalej »

Ciepła zupa bywa niezbędna. Placebo może złagodzić na chwilę ból. Ale nic nie zastąpi ludzi, z którymi po prostu chce się żyć.

„Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. Liczba mnoga użyta przez Zmartwychwstałego w tym posłaniu może oczywiście być interpretowana jako forma grzecznościowa lub po prostu jako konsekwencja tego, że Jezus przemawia do wielu. Zapewne zresztą nie tylko do tych, zgromadzonych tam, gdzie drzwi były zamknięte „z obawy”, ale i do pokoleń ich następców, również pełnych obaw. Ale zasadniczo interpretujemy to polecenie jako skierowane do pojedynczych osób - udzielających lub nie rozgrzeszenia, przebaczenia, odpuszczenia. Zatrzymując się dłużej nad tekstem możemy jednak dostrzec sugestię, że odpuszczenie to niekoniecznie jest jeden moment. Raczej jest to proces. Bywa, że… Czytaj dalej »

Jeśli czyjeś poczucie „sprawiedliwości” domaga się zapełnionego piekła, to niech ten ktoś pamięta, że „oskarżyciel naszych braci” jest określeniem Szatana.

Nie posłał Bóg Syna na świat po to, żeby sądził świat, ale by wybawiony był świat przez Niego. Pokładający w Nim wiarę nie jest sądzony, a niedający Mu wiary już jest skazany, gdyż nie uwierzył w imię jedynego Syna Bożego. A to jest sądem, że światło przyszło na świat, a ludzie ukochali raczej ciemność. (J 3,17-19) Przeżywać chrześcijaństwo to mieć wewnętrzne doświadczenie Chrystusa i wierzyć Mu. Dać się poruszyć świadectwu o Przyjacielu połamańców (por. Mk 2,17), zabitym i podniesionym ze śmierci oraz nowinie o Jego realnej obecności tu i teraz (por. Ap 3,20). Zaryzykować zaufanie wobec świadectwa, nowiny i Osoby.… Czytaj dalej »

Siostra Faustyna może stać się patronką tych kobiet, które w swoich strukturach chcą uczynić zdrowe wyłomy.

Niedziela Miłosierdzia Bożego. Jaki to Bóg, że tak bardzo pragnie, aby pamięć o Jego Miłosierdziu trwała na wieki? Jaki to Bóg, że tak bardzo pragnie zbawienia człowieka, że nie waha się zejść na ziemię? I jaki to Pan, że pozwala utrwalać się na kolejnych obrazach, wiedząc, że ludzie słabi nie mogą mieć mocnych narzędzi, gdyż ich nie udźwigną? Obraz, modlitwa najprostsza, pamięć o Jego Męce. I westchnienie, być może w ostatniej minucie życia: "Jezu, ufam Tobie!”. Czemu Jezus ukazał się siostrze zakonnej, w dodatku z drugiego chóru, tego gorszego (jak wtedy uważano)? Szukając odpowiedzi na to pytanie często podkreśla się… Czytaj dalej »

Czy naszą opowieścią jest nowina o pustym Grobie? O tym, że Zmartwychwstałego w nim nie ma, ale jest na zawsze w swoim ciele, jakim jest żywa wspólnota?

Opowieści o spotkaniach ze Zmartwychwstałym są subiektywne. Różnią się między sobą. Ukształtowały się w procesie opowiadania i słuchania. Przekazywano je sobie nie jako zapis dokumentalny, lecz efekt spotkania formacyjnego. Dzieliły się nimi nie archiwa, ale żywi ludzie, ze swoją wyobraźnią i wrażliwością, które pozwalały doszukiwać się wciąż nowych aspektów. Mają jednak pewne stałe elementy. Jednym z nich jest tymczasowość spotkań. Są krótkie. Potem Jezus znika i idzie dalej. A w zasadzie idzie do Ojca. Nawet prosi, by Go nie zatrzymywano. To już nie jest Jezus, który zaprasza do siebie do domu lub wprasza się w gościnę. Już nie chodzi wraz… Czytaj dalej »

Po prostu szkoda tych wszystkich dobrych teologów - nadwiślańskich lub nadodrzańskich - którzy mogliby więcej. Świetnie pisali i wykładali. Ich głos by się przydał.

Słuchając o Judaszowym rozczarowaniu nie sposób w tych Wielkich dniach przedwielkanocnych nie zastanowić się nad Judaszowym spojrzeniem. Pewnie przekombinował, spodziewając się, że Jezus wezwie zastępy anielskie do walki z tymi, którzy przyszli Go pojmać. Dlatego zaprowadził tam kohortę - by sprowokować wojnę. A właściwie, by sprowokować Jezusa do walki i zwycięstwa. I rozczarował się, bo Jezus kazał schować miecz. Obecnie mamy do czynienia ze wznowieniem wojny kulturowej, zwłaszcza wokół aborcji. Próbuje się sprowokować starcie, a nie dysputę. Duchowni i świeccy, starający się głębiej zastanowić nad powstawaniem człowieka i pobudzający do debaty, są wyzywani od zdrajców. Przez obydwie strony. Zajmij się… Czytaj dalej »

Wielki Tydzień to czas intensywnej powtórki z kulminacyjnego rozbłysku prawdy o relacji Boga do człowieka. Prawdy zapraszającej, żeby ją przeżywać.

…Zniweczył śmierć, a życie i nieśmiertelność oświetlił Dobrą Nowiną (2Tm 1,10) Jesteśmy uczniami w szkole Jezusa, a jednym z ważnych elementów uczenia się są powtórki. Ponadto nauka w tej właśnie szkole, szkole Życia - bo Życie objawiło się - trwa nieustannie. Dlatego wciąż potrzebujemy zarówno słuchania Pana mówiącego tu i teraz - w ciszy serca i kalejdoskopie zdarzeń - jak i ciągłego wracania do Jego słów i gestów danych wspólnocie wiary jako wskazówki. Właściwe ramy Świąt Powtórzmy na początku, że Święta Wielkanocne to nie jest niedziela z pisankami oraz lany poniedziałek. Z całym szacunkiem dla osób, które - mimo ulegania… Czytaj dalej »

Wszelkie inicjatywy duszpasterskie, modlitewne są z założenia skierowane do obecnych. Wierzących i praktykujących. Ci, którzy odeszli, nawet jeśli się o nich dowiedzą, tylko wzruszą ramionami.

Jeśli chodzi o młode pokolenie, to – wedle badań CBOS – 69% uważa się za wierzących, z czego zaledwie 4% za głęboko wierzących. Za całkowicie niewierzących 12,3% a za raczej niewierzących 14,7%. Natomiast wśród jeszcze młodszych, czyli uczniów szkół średnich, tylko 47% uważa się za wierzących, a 6,4% za głęboko wierzących. Za całkowicie niewierzących 22,9 % a za raczej niewierzących 20%. Czyli w sumie niewierzących jest 43%. […] Dziś tylko 23,9% mieszkańców największych miast deklaruje, że praktykuje regularnie, natomiast nieregularnie 32%, a odsetek w ogóle niepraktykujących osiągnął 44,2%. Ponadto 34% deklaruje się jako całkowicie niewierzący. Oznacza to, że niemal połowa mieszkańców… Czytaj dalej »

Wszyscy mają prawo do uczciwego procesu. Nawet wtedy, gdy oskarżyciele pochowali się po kątach. Trzeba wyjaśnić, co się stało i w miarę możności wynagrodzić.

Ignacy Loyola bywał w więzieniach Inkwizycji i podlegał jej wyrokom. Ale też sam występował o przeprowadzanie procesów wobec siebie samego. Jeśli ktoś rzucał na niego oskarżenia o herezję lub jakieś podejrzane poglądy, zwłaszcza te głoszone w Ćwiczeniach Duchowych, nie zadawalał się cichym wycofaniem się oskarżyciela. Domagał się wyroku Inkwizycji oczyszczającego go z zarzutów. Chciał sądowej gwarancji ortodoksji. Bez tego nie mógłby dawać Ćwiczeń Duchowych. A wielu plotkowało o jego „nowinkach” i sugerowało ich niezgodność z tradycją katolicką. Nie tylko podlegamy sądom i powinniśmy wykonywać wyroki. Mamy również prawo do bycia sądzonymi. Mamy prawo do wyroku, zwłaszcza wtedy, kiedy obrzuca się… Czytaj dalej »