#seguime – czyli nalot ragazzi na Rzym

Warto pytać, jak oni to robią. Kilkadziesiąt tysięcy nastolatków nie przybywa ot tak, bo zainteresował ich pojawiający się w trendach hasztag.

Na początku biję się w piersi. Wiem, nieznający języka włoskiego czytelnik nie lubi obcych słów w tytule. Dziś celowo zrobiłem wyjątek

#seguime to hasztag, którym włoscy nastolatkowie skrzykiwali się na pasquettę, czyli spotkanie z Franciszkiem w poniedziałek wielkanocny. Zapowiedziane przez papieża bodajże przed dwoma miesiącami, starannie przygotowane przez duszpasterstwo młodzieży. Sequime to wezwanie Jezusa – pójdź za mną. Towarzyszyło przygotowaniom, można je było znaleźć w mediach społecznościowych, na plakatach, logo i gadżetach, jakie otrzymali jego uczestnicy. Tylko na Instagramie, w godzinach poprzedzających spotkanie, znalazłem kilkaset zdjęć, opatrzonych tym hasztagiem.

Ale fakt przygotowania spotkania przez włoskie duszpasterstwo młodzieży może wprowadzać w błąd. „Ragazzi” to nastolatkowie z przedziału 12-17 lat. Dla naszych południowych współbraci w wierze młodzież to „giovani” z przedziału 18-35 lat. Mając świadomość różnicy wiekowej możemy kilka słów poświęcić historii spotkań z nastolatkami.

Zaczęło się…

… bodajże w 2016 roku. Już w trakcie Jubileuszu Miłosierdzia i przygotowań do Światowych dni Młodzieży w Krakowie. Ktoś w Rzymie słusznie zauważył lukę w programie Jubileuszu. Zabrakło miejsca na spotkanie z „kandydatami na młodych” . „Zasadniczo – argumentowano – ŚDM przeznaczone są dla starszej wiekowo grupy. Trzeba zrobić coś dla młodszych”. W ten sposób dołożono do programu dodatkowe spotkanie. Nastolatkowie świętowali swój Jubileusz trzy dni: od 23 do 25 kwietnia. W programie było przejście przez drzwi święte, spowiedź na Placu Świętego Piotra, spotkanie na stadionie olimpijskim i Eucharystia pod przewodnictwem Franciszka. Ostatniego dnia miały miejsce spotkania regionalne w różnych miejscach Rzymu.

Widząc entuzjazm i zaangażowanie zaplanowano następne spotkanie. W 2018 roku zaproszono nastolatków do Manopello. Do miejsca, gdzie czczone jest Cudowne Oblicze Jezusa. Mówiono wówczas, że sierpień z jego upałami nie jest dobrym czasem. Ale młodych nawet temperatury w okolicach 35 stopni nie były w stanie powstrzymać. Przybyło około 80 tysięcy pielgrzymów. Potem przyszła pandemia…

Ten plac od dawna czekał…

…abyście wypełnili go waszą obecnością, waszymi twarzami i entuzjazmem. Tymi słowami Franciszek przywitał nastolatków na początku przygotowanej dla nich katechezy. Ale zanim ją wygłosił było modlitewne czuwanie, wypełnione muzyką, świadectwami i filmem. Niewątpliwym magnesem był występ zwycięzcy ostatniego festiwalu w San Remo, Riccardo Fabrbriconiego, wśród młodych znanego jako Blanco. Watykaniści kręcili nosem – teledysk „Brividi”, czyli zwycięskiej piosenki, śpiewanej wspólnie z Mahmoodem, jest nieco kontrowersyjny. Ale organizatorzy, wspólnie z artystą, wybrali właśnie „Blu celeste” (Błękitne niebo). Ja sam spodziewałem się „Dio perdonami” (Boże, wybacz mi). Okazało się jednak, że pierwsza kapitalnie wpisała się w katechezę papieską. Trudno powiedzieć, kto do kogo nawiązał.

Blu celeste to utwór o rozpadającej się przyjaźni, marzeniach o dojrzałości, samotnej, „gównianej” siedemnastce, noszonych w sercu ciężarach, poczuciu winy, ciemności. Mimo to pełen nadziei, zapatrzenia w błękit nieba, będący imieniem tajemniczego przyjaciela.

Franciszek wyszedł w katechezie od przeczytanego uprzednio fragmentu Ewangelii według św. Jana. (Włosi, idąc za editio typica lekcjonarza, mówią: Świętej Ewangelii według Jana, przenosząc akcent ze świętości autora na świętość tekstu.) Cudowny połów ryb i spotkanie ze Zmartwychwstałym. Papież mówił między innymi: „Czasem życie wystawia nas na próbę. Sprawia, że dotykamy naszych słabości, czujemy się nadzy, bezradni, samotni. Ile razy się bałeś? Nie wstydź się powiedzieć: boję się ciemności. Wszyscy boimy się ciemności. O lękach trzeba mówić. Lęki, aby je przezwyciężyć, musza być wyrażone. Pamiętaj: lęki muszą być opowiedziane. Komu? Ojcu, matce, przyjacielowi, przyjaciółce, osobie mogącej ci pomóc. Muszą zostać ujawnione. A kiedy rodzące się w ciemności lęki ujrzą światło, objawia się prawda. Nie zniechęcaj się. Wystaw swoje lęki ku światło, a dobrze ci to zrobi”.

Tajemnica sukcesu

Osiemdziesiąt tysięcy nastoletnich pielgrzymów według dyrektora Tv2000. Sto tysięcy według Vatican News. Nie będziemy spierać się kto był bliżej. Natomiast warto pytać, jak oni to robią. Przecież kilkadziesiąt tysięcy nastolatków, mentalnie tkwiących w rzeczywistości wirtualnej, nie przybywa ot tak, bo zainteresował ich pojawiający się w trendach hasztag.

Pisząc o włoskim duszpasterstwie młodzieży trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę na to, co jest w jakimś sensie dziedzictwem świętego Jana Bosko. Czyli na oratoria. Według opublikowanych przed pandemią danych, w roku 2019 było ich około pięćdziesięciu tysięcy(!), a w pracę z młodzieżą angażowało się niemalże pięć razy tyle animatorów.

Dwa obrazki

Każdego roku (z wyjątkiem pandemii) w Mediolanie organizowane jest przed wakacjami spotkanie, podczas którego tamtejszy metropolita dziękuje animatorom za ich pracę. Oglądałem transmisję z ostatniego, jakie miało miejsce w czerwcu 2019 roku. Oficjalna część miała rozpocząć się o godz. 16. Ale już dwie godziny wcześniej abp Mario Delpini był obecny na placu przed Duomo, rozmawiał z młodzieżą, słuchał. Gdy pojawił się na scenie młodzi zareagowali entuzjazmem, a gdzieś nad ich głowami zobaczyłem transparent: Delpini il Capitano. Mój Boże, pomyślałem….

Kiedyś odwiedziłem mieszkającą niedaleko San Benedetto del Tronto chrześniaczkę. Pietro, jej starszy syn, kilka miesięcy przed moim przyjazdem, przyjął sakrament bierzmowania. Wieczorem, pierwszego dnia pobytu, chłopak szykuje się do wyjścia. A ty co? – pytam zdziwiony. Idę na spotkanie do oratorium. Nie daję za wygraną. Po co, przecież u bierzmowania już byłeś. Riposta zszokowała. „Wujek, tu nie Polska, tu jest normalnie”. 

Pewnie do końca nie miał racji. Bo i we Włoszech bywa różnie. A Marche jest wyjątkowe. Sama pielgrzymka z Maceraty do Loreto gromadzi każdego roku około stu tysięcy osób. Ale ta jego prosta odpowiedź mówi, czym dla młodych Włochów są funkcjonujące niemalże w każdej parafii oratoria. 

Co jeszcze? 

Poza pracą u podstaw trzeba wspomnieć o „Siamo noi”, programie dla młodych w katolickiej Tv2000, emitowanym od poniedziałku do piątku o godz. 15:15, „Per mille strade” (tysiącem dróg) – pieszej pielgrzymce do Rzymu i aktywności w Internecie. Niemalże każda inicjatywa, każda grupa parafialna i diecezje mają nie tylko strony dla młodych. Także konta w mediach społecznościowych. Te wydają się być najważniejszym, poza spotkaniem „w realu”, kanałem komunikacji, między młodymi, animatorami i duszpasterzami.

Obserwujący tę aktywność nie jest zdziwiony tym, że na pasquettę z Franciszkiem skrzyknęło się prawie sto tysięcy nastolatków. Nie ukrywam… Zazdraszczam 😉    

***

Sięgnij do innych tekstów autora.

Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć na PATRONITE.