Dykasteria ds. Komunikacji uczciła i podsumowała dziesięć lat pontyfikatu Franciszka. Krótkie filmy, zamieszczone na YouTube, oglądało z pewnością wielu z nas. Mają oczywiście swoje plusy i minusy. Piszącego ten tekst trwająca trzy-cztery sekundy sekwencja przyprawia o zawrót głowy. Siedem, dziesięć sekund jestem w stanie wytrzymać. Trzeba jednak brać pod uwagę odbiorcę młodszego. Ten, posługujący się smartfonem z prędkością statku kosmicznego, podobno lubuje się w takich. Filmy mają polskie napisy, zatem nawet ktoś nieznający języka włoskiego może je z pożytkiem obejrzeć. Ale nie o tej produkcji dziś.
Podcast? Co to jest?
Franciszek, choć nie ogląda telewizji, chętnie współpracuje z mediami. Tym razem był zdziwiony. „Un podcast? Cos’è?” (Podcast? Co to jest?) – pytał dziennikarza watykańskich mediów, Salvatore Cernuzio, gdy ten, zamiast tradycyjnego wywiadu, zaproponował rozmowę, w której nie dziennikarze, ale sam zainteresowany, miał spojrzeć i podsumować minione dziesięć lat. „Jakimi myślami chciałbyś podzielić się z planetą i ludzkością stojąc przy kamieniu milowym? (…) Pierwsza myśl – odpowiada papież – jaka przychodzi mi do głowy jest taka, że to było wczoraj (…) Czas goni i trzeba się spieszyć. A kiedy chcesz uchwycić dzisiaj, to już jest wczoraj. Życie w ten sposób jest ciągle nowe. Takie było minione dziesięć lat: napięcie, życie w napięciu”.
Życie w napięciu, choć nie pozbawione chwil radosnych. 28 września 2014 roku i audiencja dla dziadków z całego świata. „Starzy – wyjaśnia – mają mądrość i bardzo mi pomagają. Ja też jestem stary, prawda? Ale starzy są jak dobre wino zaprawione historią. Spotkania ze starymi ludźmi odnawiają mnie i odmładzają… nie wiem dlaczego. Te chwile są piękne, piękne, piękne”.
Marzenia i bóle
Papieskie bóle? Wojna. Za nią „kryje się przemysł zbrojeniowy, a to jest diabelskie (…) Cierpię na widok zmarłych, tych młodych Rosjan i Ukraińców”.
O czym marzy Franciszek? „Trzy słowa: braterstwo, łzy, uśmiech. Ludzkie braterstwo. Wszyscy jesteśmy braćmi. Trzeba na nowo skomponować braterstwo. Nauczyć się nie bać płakać i uśmiechać (…) Jeśli zapomnisz o łzach, coś nie gra. A jeśli zapomnisz o uśmiechu, jest jeszcze gorzej”.
Jakiego daru oczekiwałby z okazji rocznicy wyboru? „Pokój. Potrzebujemy pokoju”.
Uśmiech. „Dobry humor zawsze jest potrzebny”. Dlatego na pożegnanie Franciszek wyciąga rękę, składając ją w taki sposób, jakby oczekiwał datku i woła: „Sto lirów! Pamiętasz tę scenę? 'Cud w Mediolanie’. Z Vittorio De Sica grającym wróżkę. Odczytał historię z ręki i powiedział: sto lirów”.
Dziewięć minut i trzydzieści dwie sekundy. Popecast. Czyli podcast, w którym papież Franciszek opowiada o 10 latach swojego pontyfikatu. Dostępny jest na stronie włoskiej edycji Vatican News i na Spotify.
Cud Bożej czułości
Spoglądając z okna na Watykan zauważyć trzeba także rozpoczynający się w poniedziałek 20 marca XXXIII Kurs dla spowiedników. Temat tegorocznej edycji: „Sakrament pojednania nieustającym cudem Bożej czułości”. W programie m.in.:
- Spowiednik i penitent: prawa i obowiązki – ks. Giacomo Incitti, Penitencjaria Apostolska;
- Sztuka spowiadania: typologia i uwarunkowania poszczególnych penitentów. Jak reagować? – ks. Luca Ferrari, misjonarz miłosierdzia;
- Spowiedź: cnoty, uzależnienia i choroby duchowe. Jak pomagać ludziom? – ks. Paolo Morocutti, psycholog, egzorcysta, wykładowca na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim;
- Słuchanie penitenta: spowiednik i analiza konkretnego przypadku – Paolo Benanti TOR, konsultant Penitencjarii;
- Okrągły stół (dyskusja panelowa) z prelegentami – prowadzi ks. Krzysztof Nykiel, Regens Penitencjarii.
L’Osservatore Romano zapytało Regensa o cele i adresatów Kursu. Odpowiadając, ks. Krzysztof Nykiel wskazał na seminarzystów i młodych księży, ale także na tych, którzy dłużej pełnią posługę kapłańską i chcą pogłębić swoją formację w tak ważnym i delikatnym obszarze.
Mówiąc o celu kolejnego kursu zauważył: „dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, wymaga się od szafarzy miłosierdzia odpowiedniego i aktualnego przygotowania teologicznego, duchowego, duszpasterskiego i prawnego. Dlatego uprzywilejowane będzie podejście 'konkretne’, mające na celu właściwe sprawowanie pojednania, z uwzględnieniem szczególnie delikatnych przypadków, z jakimi spowiednik może spotkać się, celebrując ten sakrament (…) Chciałbym podkreślić, że kiedy mówimy o formacji spowiedników mamy na myśli to, że nie wystarczy poznać teorię i aspekty techniczne, które były i zawsze będą potrzebne. Ale dobrym, potrafiącym otworzyć penitentowi bramy nieba, spowiednikiem, będzie tylko ten, kto jako pierwszy doświadczył czułej, miłosiernej miłości Ojca. Krótko mówiąc, jak lubi powtarzać papież Franciszek, nie można być dobrym spowiednikiem, nie będąc równocześnie dobrym penitentem”.
***
Sięgnij do innych tekstów autora.
Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć na PATRONITE.
Ksiądz katolicki, proboszcz parafii w Skrzynkach, redaktor portalu wiara.pl