Przemówienie, wygłoszone przez Franciszka w marcu 2017 roku z okazji pięćdziesięciolecia Instrukcji Musicam Sacram, pewnie poszło już w zapomnienie. Dlatego warto przypomnieć choćby jeden jego fragment. Papież zauważył: „[…] spotkanie z nowoczesnością i wprowadzenie języków mówionych w liturgii, przysporzyło sporo problemów, dotyczących: języków, form i gatunków muzyki. Czasami górę wzięła swego rodzaju przeciętność, powierzchowność i banalność, na niekorzyść piękna i głębi celebracji liturgicznych. Dlatego zatem, rożnego rodzaju specjaliści z tego zakresu, muzycy i kompozytorzy, dyrygenci i chórzyści scholae cantorum, animatorzy liturgii, mogą wnieść cenny wkład w odnowę, przede wszystkim jakościową, muzyki sakralnej i śpiewu liturgicznego. Aby usprawnić ten proces, należy promować odpowiednią formację muzyczną, również wśród tych, którzy przygotowują się do kapłaństwa, w dialogu z trendami muzycznymi naszych czasów, z potrzebami różnych obszarów kulturowych oraz w podejściu ekumenicznym”.
O problemach mówi i pisze się często. Rzadziej o mogących zmienić stan rzeczy wydarzeniach. Dlatego cieszy gdy dowiadujemy się o kolejnej, podejmowanej pod bokiem Franciszka, inicjatywie.
Pewnie bym jej nie zauważył, gdyby nie śledzący uważnie Sieć Fabio Bolzetta (autor między innymi omawianej tu w lipcu b.r. książki „Kościół w cyfrowym świecie”) , od jakiegoś czasu odpowiedzialny za rubrykę „In rete” (W sieci) watykańskiego dziennika L’Osservatore Romano. W wydaniu z 14 września zamieścił informację o kursie muzyki liturgicznej w Internecie. Wystarczyło po nitce iść do kłębka i na stronie CEI, w zakładce liturgia, znaleźć zaproszenie i program szesnastego już kursu dla muzyków kościelnych, realizowanego – poza końcowym egzaminem – w Sieci.
Dlaczego kurs?
Bo – jak czytamy w materiale skierowanym do przyszłych uczestników – „muzyka w liturgii nie jest ozdobą, jednym z akcesoriów, ale jej integralną częścią; dlatego konieczne jest odpowiednie przygotowanie animatorów, czego kościoły lokalne nie zawsze są w stanie zagwarantować. Ten kurs, ze względu na swoją specyfikę (e-lerning), na tę potrzebę odpowiada”.
Adresowany jest do animatorów muzyki w liturgii, zaangażowanych we wspólnotach parafialnych – organistów, dyrygentów chórów, kantorów i wszystkich chcących rozwinąć swoje umiejętności muzyczne, potrzebne do przygotowania liturgii.
Dlaczego e-lerning?
Organizatorzy odpowiadają:
- Jest niezwykle elastyczną formą studiów: uczestnicy sami decydują gdzie i kiedy się uczyć;
- Pozwala na osiągnięcie korzyści ekonomicznych i logistycznych: bez podróży i kosztów;
- Jest innowacyjny i wysoce interaktywny;
- Szanuje potrzeby studenta: ten może przyswoić wszystkie treści według własnego rytmu, bez uzależnienia od godzin zajęć;
- Eliminuje problemy, związane z odzyskiwaniem utraconych zajęć, umożliwiając aktualizacje w czasie rzeczywistym.
By umożliwić pracę według własnego rytmu i wyeliminować wspomniane problemy, wprowadzono dwa rodzaje zajęć: asynchroniczne – bez jednoczesnej obecności wykładowcy i studentów w wirtualnej klasie, oraz synchroniczne – konferencje wideo na żywo z wykładowcami i ekspertami (z możliwością obejrzenia później). Do tego dochodzą interaktywne fora dyskusyjne, na których można wymieniać opinie i zadawać pytania specjalistom. To wszystko uzupełnione o wywiady, transmisje i wirtualne warsztaty.
Trzy lata
Kurs podzielony jest na trzy etapy:
- Podstawowy: liturgia, śpiew i muzyka w celebracji, organy, elementy duszpasterstwa muzycznego, warsztaty czytania muzyki.
- Średniozaawansowany: formy muzyczne w odnowionej liturgii, czytania śpiewane (chodzi przede wszystkim o Ewangelie), melodie psalmów, chorał gregoriański.
- Kurs dla zaawansowanych: śpiew i muzyka w celebracji, prowadzenie chóru, elementy harmonii, duszpasterstwo muzyczne (kurs interdyscyplinarny), praca dyplomowa.
Czytelnika zapewne zdziwił niepasujący do treści tytuł. Otóż przed jego napisaniem znalazłem na Instagramie zdjęcie z arcyciekawym podpisem. Jego autor dziękował proboszczowi pewnej małopolskiej parafii za umożliwienie wykonania oprawy muzycznej pewnej uroczystości. Niestety, z tak pojmowanym uczestnictwem (ramka, czyli coś, co jest na zewnątrz, dodatek) można spotkać się często. Dlatego potrzebne są kursy, szkolenia rekolekcje. By wyeliminować sytuacje, w których muzyka jest czymś odrębnym, zewnętrznym w stosunku do akcji liturgicznej.
Być może propozycja przygotowana przez CEI będzie dla kogoś podpowiedzią jak to zrobić w praktyce.
***
Sięgnij do innych tekstów autora.
Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć na PATRONITE.

Ksiądz katolicki, proboszcz parafii w Skrzynkach, redaktor portalu wiara.pl