Operacja Franciszka skierowała oczy dziennikarzy i komentatorów na okna kliniki Gemelli. Stan zdrowia papieża budzi zainteresowanie. Nie można się temu dziwić. W mediach pojawiły się pytania, dlaczego codzienne komunikaty są tak lakoniczne. Dyrektor Biura Prasowego, Matteo Bruni, odpowiedział na nie już w pierwszym dniu po operacji. Takie jest życzenie papieża, który chce, by uszanowano jego prywatność i traktowano go tak, jak innych pacjentów. Nie jest to oczywiście do końca możliwe, ale Franciszek robi wszystko, by być blisko chorych, przebywających w klinice. Przy okazji wizyt na innych oddziałach zobaczyliśmy, że porusza się na wózku. Być może jest to jeden z powodów, dla którego przedłużono hospitalizację.
Synod za progiem
Choroba papieża nie zakłóciła przygotowań do mającego rozpocząć się jesienią Synodu. Sekretariat prowadzi konsultacje z episkopatami poszczególnych kontynentów, a 8 lipca ogłoszono nominację relatora generalnego. Został nim 63-letni metropolita Luxemburga, kard. Jean-Claude Hollerich. Jakie stoją przed nim zadania? A przede wszystkim: kim jest hierarcha, któremu powierzono jedną z najważniejszych na Synodzie funkcji?
Zadania relatora generalnego określa punkt 13. Instrukcji o przebiegu Synodu. Ma on przygotować na początek zgromadzenia relację omawiającą dokument roboczy (tzw. lineamenta) i wskazującą najważniejsze punkty, wokół których będzie toczyła się dyskusja. Przed rozpoczęciem Synodu relacja ma być przedstawiona sekretarzowi generalnemu Synodu. W czasie prac relator przewodniczy przygotowaniu Dokumentu Końcowego oraz podaje komunikaty podsumowujące etapy pracy nad nim. Jego funkcja ustaje z chwilą rozwiązania Zgromadzenia.
Tyle Instrukcja. Doświadczenie ostatnich synodów podpowiada, że nie jest to zadanie łatwe. Zwłaszcza, gdy ojcowie zgłaszają w dyskusji nowe tematy i chcą, by zostały dołączone do Dokumentu Końcowego. Tym razem trudności będzie prawdopodobnie więcej. Należy bowiem spodziewać się, że zgromadzenia kontynentalne swoimi spostrzeżeniami i wnioskami „rozsadzą” dokument roboczy i na ostatnią, podsumowującą część obrad (etap rzymski) trzeba będzie przygotować nowy.
Pytanie najważniejsze
Relator musi mieć duże doświadczenie w pracy zespołowej. Kardynał takowe raczej posiada. Inaczej nie zostałby wybrany przewodniczącym Rady Konferencji Episkopatów Unii Europejskiej (COMECE) i współprzewodniczącym – wraz z pastorem Tomem Kriegerem – Konferencji Kościołów Europy.
Niektórzy będą zastanawiać się, czy to zaangażowanie nie sprawi, że Synod przyjmie europejską perspektywę. To obawy nieuzasadnione, jeśli zauważymy, że kardynał niemal dwadzieścia lat życia kapłańskiego spędził na misjach w Japonii. Dziś inaczej patrzy i ocenia to, co my ciągle chcemy nazywać chrześcijańskimi korzeniami Europy. W wywiadzie dla ACI Stampy, pytany w jaki sposób encyklika Fratelli Tutti (wywiad przeprowadzony był przed jej ogłoszeniem) może zmienić myślenie Europejczyków, mówił:
Wiara jest bardzo słabym punktem Europy. Byłem misjonarzem w Japonii ponad 20 lat i po powrocie zobaczyłem, jak Kościół został zepchnięty na margines […]
Religie były wcześniej zamknięte w swojej sferze kulturowej, a kultura była związana z religią, czy to chrześcijańską, muzułmańską czy hinduską. Tak już nie jest. Wszystkie religie żyją razem, w tej samej sferze kulturowej.
To jedno z pytań stojących przed Kościołem i Synodem. W jaki sposób ludziom żyjącym „w tej samej strefie kulturowej” głosić Ewangelię. Będąc zepchniętym na margines. Będzie to prawdopodobnie pytanie najważniejsze. Globalizacja kultury nie jest problemem wyłącznie europejskim.
Orzech trudny do zgryzienia?
Dla wielu polskich komentatorów kard. Hollerich będzie orzechem trudnym do zgryzienia. Nie tylko ze względu na wypowiedzi o roli kobiety w Kościele czy pozytywne oceny niemieckiej drogi synodalnej. Przede wszystkim ze względu na apel (w Polsce przemilczany), jaki wspólnie ze wspomnianym wyżej Tomem Kriegierem skierował wiosną tego roku do Komisji Europejskiej, by w sposób bardziej zdecydowany broniła praworządności w niektórych krajach Europy Środkowej.
Dla mnie ważniejsza jest jednak inna deklaracja kardynała: „nie możemy już myśleć, że Kościół coś mówi, a inni od razu z zadowoleniem przyjmują to, co mówi Kościół. Jesteśmy wezwani do przekonywania, argumentowania, wyjaśniania wszystkim, co mamy na myśli, także niebędącym chrześcijanami”.
Dodałbym: także chrześcijanom.
Ksiądz katolicki, proboszcz parafii w Skrzynkach, redaktor portalu wiara.pl