Kiedy zrozumiesz Eucharystię…

Pierwsze symptomy kryzysu pojawiły się w związku z falą nadużyć seksualnych. Reszty dokonała pandemia. Ta nie tylko osłabiła związek wierzących z Kościołem. Odsłoniła także braki w formacji eucharystycznej. Dokument jest odpowiedzią na kryzys.

Kiedy zrozumiesz Eucharystię

mariocesar4441 /Pixabay

Długo oczekiwany dokument Konferencji Episkopatu Stanów Zjednoczonych ujrzał światło dzienne. Jego publikację poprzedziły gorące dyskusje w mediach i – prawdopodobnie również – między poszczególnymi biskupami. Wyznaczoną przez media osią dyskusji miała być kwestia przyjmowania Komunii świętej przez niektórych polityków. Wiele środowisk oczekiwało zdecydowanego środowiska w tej sprawie. 

W ostatnich miesiącach doszedł, poruszany zwłaszcza w kręgach mocno związanych z duszpasterstwem tradycji, problem nowych regulacji, ogłoszonych w motu proprio Traditionis custodes. Nieoficjalnie wiadomo, że najwięcej nadużyć zgłoszono właśnie z kontynentu amerykańskiego. W Ameryce Północnej wiele wspólnot celebrujących według mszału świętego Jana XXIII otwarcie zagroziło zerwaniem jedności z Kościołem. I wiele z nich miało ciche wsparcie ze strony swoich biskupów.

O czym jest „Tajemnica Eucharystii…”?

Ostatecznie w dokumencie nie podjęto kwestii przyjmowania Komunii świętej przez polityków (wspierających mniej lub bardziej otwarcie aborcję). Przynajmniej w sposób i formie, jakiej wielu oczekiwało. Owszem, temat został poruszony przy okazji warunków przystąpienia do Komunii świętej. Umieszczono go jednak w szerokim kontekście sprzeczności, jaką jest niespójność osoby, zrywającej komunię z Chrystusem i Jego Kościołem, ale przyjmującej równocześnie Najświętszy Sakrament (p. 47).

Do napięć, jakie zrodziły się w związku z Traditionis custodes dokument również nie nawiązuje. Chyba, że za takowe uznać odwołanie do Listu, który przy okazji publikacji motu proprio papież skierował do biskupów całego świata. Dokument przytacza jeden fragment: „Proszę was o czujność w zapewnieniu, aby każda liturgia była celebrowana z dokładnością i wiernością księgom liturgicznym ogłoszonym po Soborze Watykańskim II, bez dziwactw, które mogą łatwo przerodzić się w nadużycia. Kapłani celebrujący Mszę powinni mieć modlitewne zrozumienie ksiąg liturgicznych, jak również świąt i okresów oraz być wierni tekstom i rubrykom ustanowionym przez Kościół” (p. 32).

Zatem o czym jest dokument „Tajemnica Eucharystii w życiu Kościoła”?

By odpowiedzieć na to pytanie trzeba wrócić do sytuacji, w jakiej funkcjonował Kościół w Stanach Zjednoczonych na przełomie wieków. Publikowane wówczas statystyki budziły zazdrość nawet w Polsce. Frekwencja na niedzielnej Mszy świętej oscylowała w granicach 65% i była jedną z najwyższych w tak zwanym Starym Świecie. Parafie tętniły życiem. Po świątecznej liturgii wielu przenosiło się do przykościelnych pomieszczeń. Spotkania miały bardzo różny charakter. Od formacyjnych po towarzyskie. 

Odpowiedź na kryzys

Pierwsze symptomy kryzysu pojawiły się w związku z falą nadużyć seksualnych. Reszty dokonała pandemia. Ta nie tylko osłabiła związek wierzących z Kościołem. Odsłoniła także braki w formacji eucharystycznej. W tym kontekście biskupi zauważyli naglącą potrzebę przygotowania dokumentu, który w założeniu miał być odpowiedzią na kryzys. Dokumentu, będącego przede wszystkim wykładnią wiary Kościoła (prawdziwa i rzeczywista obecność Jezusa w Eucharystii) i punktem wyjścia do przemyślenia na nowo motywów trwania bądź powrotu do wspólnoty (odpowiedź na objawiającą się w Eucharystii miłość Boga). Ta jego część, zatytułowana „Dar”, rozwinięta jest w trzech punktach:

  • Ofiara Chrystusa;
  • Rzeczywista (prawdziwa) obecność Chrystusa;
  • Komunia (wspólnota) z Chrystusem i Kościołem.

Chyba najlepszym jej podsumowaniem jest refleksja, zamieszczona w punkcie dziewiętnastym. Autorzy przywołują w nim świętego Jana Chryzostoma. Ten zachęca: gdy ujrzysz Ciało Chrystusa „postawione przed tobą [na ołtarzu], powiedz sobie: Z powodu tego Ciała nie jestem już ziemią i prochami, już nie więźniem, ale wolnym: z tego powodu mam nadzieję na niebo i otrzymanie w nim dobrych rzeczy, nieśmiertelnego życia, udziału aniołów [i bliskości] z Chrystusem”. Jego zachęta prowadzi do oczywistego wniosku: „Fakt, że w Eucharystii chleb i wino stają się Ciałem i Krwią, Duszą i Bóstwem Chrystusa, nie przestając wydawać się chlebem i winem naszym pięciu zmysłom, jest jedną z głównych tajemnic wiary katolickiej” (p. 21). Co oczywiście rodzi konsekwencje: „Oddawanie czci Bogu w niedzielę nie jest więc zwykłym przestrzeganiem reguły, ale spełnieniem naszej tożsamości, tego, kim jesteśmy jako członkowie Ciała Chrystusowego. Uczestnictwo we Mszy jest aktem miłości” (p. 28).

Dar przynosi owoce

Dar – i to jest druga część dokumentu – domaga się od nas /oczekuje odpowiedzi. Jej wyrazem jest:

  • Niedziela przeżywana jako święto dziękczynienia i uwielbienia;
  • Przemiana w Chrystusa;
  • Nawrócenie;
  • Wiara w Eucharystię rozumianą jako pokarm pielgrzymów.

Jej inspiracją są słowa czwartej prefacji zwykłej: „Chociaż nie potrzebujesz naszego uwielbienia, pobudzasz nas jednak swoją łaską, abyśmy Tobie składali dziękczynienie. Nasze hymny pochwalne niczego Tobie nie dodają, ale się przyczyniają do naszego zbawienia…” Dlatego autorzy dokumentu pytają: „jak mogę odpłacić Panu za całe wielkie dobro, które mi wyświadczył?” I natychmiast dopowiadają: „Podniosę kielich zbawienia i wezwę imienia Pana (Ps 116,12). Zatem „nasz sposób dziękczynienia pochodzi od Boga, ponieważ czynimy to, wykonując polecenie Pana: czyńcie to na moją pamiątkę” (Łk 22,19) (p. 30).

Uwielbienie, jakie Kościół składa Ojcu w pierwszym dniu tygodnia, rodzi także inne owoce, wśród których szczególny akcent kładzie na troskę o ubogich. „Chcesz czcić ciało Chrystusa? Nie ignoruj ​​Go, gdy jest nagi. Nie oddawaj mu hołdu w świątyni, odzianemu w jedwab, tylko po to, by zaniedbywać go na zewnątrz, gdzie cierpi na zimno i nagość. Ten, który powiedział: „To jest moje ciało”, jest tym samym, który powiedział: „Widziałeś mnie głodnego i nie dałeś mi jedzenia” (św. Jan Chryzostom, Homilia do Mt 25) (p. 37).

By udział w Eucharystii przyniósł owoce potrzebne jest – podkreśla kolejna część dokumentu – osobiste nawrócenie. „Mamy przystąpić do Pana z pokornym i skruszonym sercem i szczerze powiedzieć: ‘Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod mój dach, ale powiedz tylko słowo, a moja dusza będzie uzdrowiona’” (p. 44). Należy jednak czuwać, by nie popełnić grzechu pelagianizmu, polegającego „na zapominaniu o naszej nieustannej potrzebie łaski i myśleniu, że życie święte zależy od naszej własnej siły woli” (tamże).

Tęsknimy za Wami i kochamy Was

Kwintesencją ostatniego punktu, a zarazem całego dokumentu, są słowa przypisywanie świętej Matce Teresie z Kalkuty. „Kiedy zrozumiesz Eucharystię, nigdy nie opuścisz Kościoła. Nie dlatego, że Kościół ci na to nie pozwala, ale dlatego, że nie pozwala ci serce” (p. 55). Poprzedzone są pełnym emocji wyznaniem /zaproszeniem: „W ostatnich latach coraz większa liczba chrześcijan w naszym kraju opuszcza swoje kościoły i staje się niezrzeszona religijnie. Zapraszamy do domu katolików, którzy opuścili Kościół lub nie praktykują już wiary. Tęsknimy za Wami i kochamy Was. Modlimy się, aby Jezus sprowadził was z powrotem do swojej katolickiej rodziny, swojego Mistycznego Ciała, poprzez swoje Ciało Eucharystyczne”.

Na ile modlitwa, tęsknota i apele będą skuteczne, w dużej mierze zależy od sposobu czytania dokumentu. Skupienie się jedynie na warunkach przyjmowania Komunii świętej niewątpliwie do najlepszych nie należy. 

Przeczytaj również: Przyjmować Ciało Chrystusa oraz Kryzys i Eucharystia

Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć na PATRONITE.