Inauguracja szopki na Placu Świętego Piotra, kolejny etap porządkowania watykańskich finansów, łzy papieża na Placu Hiszpańskim… Uzbierało się więcej, niż w jednym oknie można pomieścić. Ale zatrzymamy się dziś nie na temacie „nośnym”. Tekst powstaje u schyłku dnia, w niedzielę radości. Stąd nie sposób nie zauważyć szczególnych gości niedzielnego Anioła. Warto przypomnieć historię tego wpisanego od dziesięcioleci w rzymska tradycję zwyczaju.
O godzinie dziewiątej dzieci i nastolatkowie wypełnili po brzegi Bazylikę Świętego Piotra na celebracji, której przewodniczył kard. Mauro Gambetti, archiprezbiter tejże świątyni. W południe wszyscy udali się na Plac, gdzie na zakończenie modlitwy Anioł Pański zostały pobłogosławione przyniesione przez nich figurki Dzieciątka Jezus (Bambinelli). Franciszek, zwracając się do uczestników wydarzenia, powiedział:
„Teraz pobłogosławię Bambinelli, czyli figurki Dzieciątka Jezus, które wy, drogie dzieci i młodzi, przynieśliście tu, a następnie zabierzecie do domu, by umieścić je w żłóbku. Zachęcam was do modlitwy przy żłóbku, aby Boże Narodzenie przyniosło promyk pokoju dzieciom na całym świecie, a szczególnie tym, które zmuszone są przeżywać straszliwe i mroczne dni wojny; tej wojny na Ukrainie, która niszczy tak wiele istnień ludzkich i tak wiele dzieci”.
Oratorium czyli dom
Zwyczaj błogosławienia Bambinelli zapoczątkował w roku 1969 święty Paweł VI. Ale organizatorem spotkania od początku jest Centro Oratori Romani (COR), stowarzyszenie, założone przez Sługę Bożego Arnaldo Canepę (1882-1996). Katechetę, który przeszło czterdzieści lat swojego życia poświęcił zakładaniu i i kierowaniu dziecięcymi oratoriami. Choć Rzym nazywał głupim (stupida), dla jego małych mieszkańców pozbył się całego swojego majątku i wyrzekł się aktywności zawodowej, żyjąc we franciszkańskim ubóstwie. Ale, co najważniejsze, był twórcą metody wychowawczej, nazywanej czterema drogami i czterema wymiarami (quattro binari e quattro dimensioni). Do dziś jest ona punktem odniesienia dla oratoriów parafialnych w Rzymie.
Chodzi o to, by pomóc młodym (zawsze mam wątpliwości, gdyż Włosi rozróżniają ragazzi i giovani, tu program mówi o ragazzi, czyli nastolatkach) odkryć oratorium jako dom gościnności, uczestnictwa, dzielenia się i świętowania. By tak się stało każdego dnia musi on być placem budowy. Stąd i hasło tegorocznego spotkania: „Cantiere della gioia”. Niełatwo je przetłumaczyć na język polski: Plac budowy radości. Albo miejsce, gdzie buduje nas radość.
Zapraszając na tegoroczne błogosławieństwo David Lo Bascio, kierujący COR, mówił m.in.: „Czas COVID, a później wojna, pod wieloma względami zniszczyły tkankę relacji i wzmocniły indywidualizm, i tak już mocno zakorzeniony w naszym społeczeństwie. Boże Narodzenie, jeśli pozbawimy je celebracji Tajemnicy – jak to czyni świat w swoim ciągłym komercyjnym dążeniu – będzie wydarzeniem zaostrzającym te rany. Przyspieszenie tempa i zwiększenie konsumpcji, które powoduje, sprawiają bowiem, że zapomina się o ludziach. Błogosławieństwo Bambinelli ma przywrócić w tym zamieszaniu 'porządek’ przypominając wszystkim, że w centrum Bożego Narodzenia, Adwentu, a przede wszystkim naszego życia, jest Jezus (…) Tworząc szopkę w oratorium rzeczywiście doświadczamy, łączenia się, budowania i przyjmowania Tego, który przychodzi napełnić serce człowieka radością i wskazać mu 'drugiego’ jako drogę spotkania z Panem.”
Cztery drogi
Wróćmy jeszcze do czterech dróg Arnaldo Canepy. „Chociaż nie wszystkie – czytamy na stronie Centrum – mają takie samo znaczenie, wszystkie są konieczne: ktokolwiek chce z metody COR wywodzić owoce, musi podążać wszystkimi czterema.” A zatem:
- Msza i katecheza są podstawą i fundamentem życia Oratorium. Z nich czerpiemy radość i siłę, by iść dalej. Oratorium, w którym by nie zadbano o Mszę i katechezę, byłoby jak pojazd chcący jechać bez silnika i jak wędrowiec idący w ciemności.
- W Oratorium każdego dnia są spotkania grupowe, szkoła życia i poligon, na którym duszpasterze i katecheci wprowadzają dzieci w zasady, poznane w katechizmie.
- Zajęcia miesięczne, czyli praktyczne ćwiczenia, mające na celu skierowanie zainteresowania dzieci na sprawy duchowe: dzień modlitwy, pisanie kartek z życzeniami, konkursy rysunkowe, nabożeństwo do Matki Bożej, etc., organizowane w taki sposób, by przykuć uwagę dzieci.
- Gry. Sport i zabawa nie mają takiej mocy przyciągania, jaką się im przypisuje. To wszystko dzieci mogą znaleźć gdzie indziej, w znacznie szerszej ofercie. Ale są ważnym środkiem edukacyjnym. Dziecko, bawiąc się, ujawnia swoje dobre i złe cechy, dając możliwość wprowadzania w zachowania korekty.
Pisząc o Bambinelli i oratoriach trudno nie myśleć o problemach polskiego duszpasterstwa. Coraz częściej i coraz głośniej mówi się o problemach lekcji religii w szkole. Z niepokojem patrzy się w przyszłość. Doświadczenie oratorium może być cenną wskazówką. Pod warunkiem, że już dziś zaczniemy przygotowywać ludzi. We Włoszech, jak wynika z danych, opublikowanych przez tamtejszą Konferencję Episkopatu, w oratoriach zaangażowanych jest około 50 tysięcy animatorów. Zanim zaczniemy myśleć o podobnej formie duszpasterstwa w Polsce, trzeba zagwarantować jej zaplecze. Wysprzątane i odnowione salki przy parafiach nie wystarczą.
Samo zaś błogosławienie Bambinelli, znane i praktykowane nie tylko we Włoszech może być krokiem w kierunku przywracania Adwentowi i świętom Bożego Narodzenia ich właściwego, duchowego wymiaru.
***
Sięgnij do innych tekstów autora.
Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć na PATRONITE.
Ksiądz katolicki, proboszcz parafii w Skrzynkach, redaktor portalu wiara.pl