„Jak Pan Bóg zamyka drzwi, to otwiera okno”. Wielu z nas słyszało to powiedzenie. I prawie zawsze w sytuacji trudniej, kiedy kogoś z nas dotykało cierpienie. Szukamy wtedy rozwiązań aby umieć przetrwać w sytuacji z pozoru bez wyjścia.
Widzę wiele zamkniętych drzwi także w naszej chrześcijańskiej rzeczywistości. Przyznam, że ja również za często skupiałam się na owych zamknięciach, niedoskonałościach, lękach i wykrzywionej religijności. Mam wrażenie, że to nasza częsta słabość – narzekanie, że drzwi są zamknięte. Prowadzimy teoretyczne rozważania jak to zmienić, a przecież tak naprawdę chodzi o zmianę w ludziach, w ich sercach i umysłach. Chcemy zmienić innych. Problem w tym, że w ten sposób stoimy wszyscy w miejscu. Tylko po obu stronach dalej zamkniętych drzwi.
Czas poszukać okien
Może czas poszukać otwartych okien. Zmian, które zachodzą, bo naturalnie zajść muszą. Coraz odważniej mówimy o nadużyciach w Kościele. Skandale nie są już tematami tabu. Tworzą się struktury, które mają pomóc ofiarom przemocy. Może jest to wymuszone, ale już nie panuje powszechna zmowa milczenia.
Diakon stały, nadzwyczajny szafarz czy szafarka Komunii Świętej to nie jest już obrazek z Zachodu ale rzeczywistość coraz większej liczby parafii. Rozmawiamy o przygotowaniu dzieci do pierwszej Spowiedzi. Straszenie piekłem tych, którzy nie są w stanie popełnić grzechu ciężkiego odchodzi już do lamusa.
Tworzą się małe grupy, oddolne akcje parafialne. Rady ekonomiczne czy parafialne także mają coraz więcej do powiedzenia.
Księża o tendencjach sekciarskich są o wiele częściej upominani czy pozbawiani funkcji. Klerykalizm zaczyna śmieszyć, zamiast być normą społeczną.
Otwierajmy je szerzej
Otwierajmy okna szerzej, wietrzmy zakamarki. Ci, co drżą za zamkniętymi drzwiami, może nie doświadczą powiewu świeżego powietrza, ale Chrystus do nich będzie umiał trafić. On jedyny umie przejść przez zamknięte drzwi… Może już czas budować pomału nowe. Iść do przodu, zamiast na siłę ciągnąć tych, którzy wolą zostać w miejscu, lub nawet się wycofać.
Ważne jest jedynie, by pamiętać, że drzwi i okna są od tej samej budowli. Kościół jest jeden. Chrystus też. Otwiera okna, ale pozwala także stać za zamkniętymi drzwiami.
***
Sięgnij do innych tekstów autorki.
Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć na PATRONITE.
Łączę teologię z kulturoznawstwem. Działam na styku religii, kultury, cywilizacji. Ciekawi mnie to co nowe, co zmienne, co wykracza ponad standardy. Szukam i pozwalam się znaleźć.