Tytuł tej krótkiej refleksji to fragment utworu nagranego przez grupkę duchownych archidiecezji krakowskiej. Nosi on wdzięczną nazwę „Psalmus emeritus”. Powstał, aby uczcić… odejście arcybiskupa Marka Jędraszewskiego na emeryturę.
Muszę przyznać, że chyba po raz pierwszy spotykam się z taką formą satyry uprawianą przez księży. Bardzo poprawny śpiew, słowa są ironiczne, ale nie obrażające, profesjonalne nagranie. Można się roześmiać. Niestety, po chwili ten śmiech staje się gorzki. Dlaczego w XXI wieku musimy uciekać się do takiej formy wypowiedzi? Przecież normalni, dojrzali ludzie ze sobą rozmawiają.
W średniowieczu ludowe poczucie humoru przejawiało się w czasie karnawału. Wtedy można było bez konsekwencji naigrywać się z władzy świeckiej czy duchownej. A lud bardzo wiedział, co go boli, więc wyrażał swoje udręki dosadnie. Czemu dziś wracamy do dawnych tradycji? Co poszło nie tak, że osoby, które nie mają tzw. kompetencji miękkich, zdolności do dialogu, kompromisu pracują na eksponowanych stanowiskach w instytucji Kościoła? Zaś jedyną możliwością pozbawienia, w tym przypadku akurat biskupa, stanowiska jest przejście na emeryturę? Ostatnio w grę wchodzi także „emerytura wymuszona ” lub kara.
Dlaczego nie jesteśmy w stanie oddzielić nauki o Kościele jako Mistycznym Ciele Chrystusa od struktur instytucjonalnych tegoż Kościoła?
Ludzie się mylą
To, że ktoś jest biskupem, prezbiterem, diakonem czy też małżonkiem lub osobą samotną naprawdę nie zawsze oznacza, że jest do tego powołany. Ludzie się mylą. Także obierając drogę życiową. Także to, że dobrego księdza ktoś wyświęcił na biskupa niekoniecznie jest wolą Bożą. Albo też to, że całkiem porządny biskup staje na czele młynów kurialnych, do czego kompletnie może nie mieć zdolności.
Czy jest możliwość zdjęcia biskupa z urzędu biskupa diecezjalnego w momencie, kiedy okazuje się, że np. dopuszcza się mobbingu, podejmuje złe decyzje administracyjne, duszpasterskie, ekonomiczne? Nie umie rozmawiać z księżmi, którzy są jego współpracownikami, ale nie sługami, ani „synkami”? W każdej porządnej firmie niekompetentny dyrektor jest zwalniany. A w instytucji Kościoła niestety nie. Powołanie nie jest tożsame z tym, że każdy będzie potrafił zrobić wszystko.
Łaska Boska na naturze ludzkiej buduje, a nie w cudowny sposób wypełnia braki, niedojrzałość czy zaburzoną osobowość.
***
Sięgnij do innych tekstów autorki.
Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć na PATRONITE.
Łączę teologię z kulturoznawstwem. Działam na styku religii, kultury, cywilizacji. Ciekawi mnie to co nowe, co zmienne, co wykracza ponad standardy. Szukam i pozwalam się znaleźć.