Pochylić się

Już nie mam sił ani zasobów, by płakać z ofiarami. Nie wiem, co można uczynić, by rzeczywistość była bardziej znośna. Nawet tzw. "święty gniew" zamienia się w mniej świętą złośliwość. Czas już powiedzieć stop.

Od dłuższego czasu próbuję się zatrzymać. Natłok informacji, skandali, burzliwych dyskusji już dawno przekroczył granice tego, co mogę wytrzymać. A przede wszystkim – czemu mogę poświęcić należną uwagę. Kolejny skandal wydaje się być podobny do tego sprzed roku. Nie pojawiły się żadne nowe argumenty, a wnioski bywają coraz bardziej naciągane. Już nie mam sił ani zasobów, by płakać z ofiarami przemocy, wojny, oskarżeń czy niesprawiedliwości. Nie wiem, co można uczynić, by rzeczywistość była bardziej znośna. Nawet tak zwany „święty gniew” zamienia się w mniej świętą złośliwość. Czas już powiedzieć stop.

W głąb

Postanowiłam w czasie, gdy nadchodzi Wielki Tydzień pochylić się. Popatrzeć nie w górę, ale w dół, w głąb. Zobaczyłam tam swoje winy i grzechy. Małe i większe zaniedbania, które na pewno spowodowały czyjś ból. Co zrobić nie ze złem całego świata, ale z tym w sobie? Z tym nieciekawym złem, które towarzyszy mi każdego dnia? Nie widzę czasem jego konsekwencji, ani łez tych, których dotyka. Powstaje pokusa, by za to zauważać je u innych. Głośno krzyczeć, że cudze grzechy są bardziej nienawistne. Domagać się ukarania winnych, rozliczenia sprawców. Chcę sprawiedliwości dla cudzych ofiar, bo dla moich nie chcę miłosierdzia, ani spotkania z nimi…

Pochylam się jeszcze niżej. Widzę oczy Jezusa, klęczącego u moich stóp. On, w tym świętym, pełnym cierpienia czasie chce dotknąć tego, co we mnie brudne. Tylko On może uczynić mnie czystą i tylko On może tak naprawdę ukoić ból moich i innych ofiar. Bo w Nim nie ma pragnienia bycia po czyjejkolwiek stronie. On chce przywrócić ład i porządek. Przypomnieć, że najlepiej być sędzią swojego własnego sumienia. A gdy zaczynamy brać się za cudze, bez Jego prowadzenia, może to przynieść kolejne cierpienie.

Patrzę w dół. Jezus podnosi się i zaprasza na ucztę. Wie doskonale, że dopóki będę tu na ziemi, zawsze będę potrzebować Jego obmycia. Biada mi, kiedy będę chciała zająć Jego miejsce, w przekonaniu, że ludzka sprawiedliwość wystarczy do usprawiedliwienia. 

***

Sięgnij do innych tekstów autorki.

Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć na PATRONITE.