Milczenie to potwierdzenie

Być może - tak bardzo po kościelnemu - ktoś myśli, co ma zrobić, i na wszelki wypadek nie robi nic. Ale to fatalne wyjście. Milczenie oznacza potwierdzenie wszystkich zarzutów. Przyznanie, że pieniądze są dla nas ważniejsze niż skrzywdzony człowiek, niż uczciwość i sumienie.

Milczenie to potwierdzenie

PublicDomainPictures /Pixabay

Kilka dni temu na łamach Onetu pojawił się kolejny tekst Szymona Piegzy dotyczący sprawy wykorzystywania seksualnego przez ks. Jana W. (Międzybrodzie Bialskie). Dokładnie: reakcji diecezji na pozew o zadośćuczynienie finansowe w wysokości trzech milionów złotych.

Ofiara pozywa

W czerwcu tego roku, po decyzji Stolicy Apostolskiej w sprawie bp. Regmunta skrzywdzony przez księdza mężczyzna wystąpił do sądu o zadośćuczynienie od diecezji. W pozwie napisał m.in. (relacja za Onetem):

„Jest oczywiste, że sprawca zbudował swój autorytet w przestrzeni religijnej. Posługiwanie w parafii zapewniło mu dostęp do dzieci. Powód wobec przestępstw, których dopuszczał się na jego osobie sprawca, był zupełnie bezradny. Przez ponad dwadzieścia lat musiał znosić jego widok za ołtarzem, pomimo straszliwej wiedzy o tym człowieku. W. dla lokalnej społeczności był autorytetem. Diecezja pod rządami biskupa Rakoczego ignorowała skargi Janusza Szymika dotyczące nadużyć sprawy. Rakoczy hołubił sprawcę i nie wyciągnął wobec niego żadnych konsekwencji”.

Odpowiedzialność diecezji – jak wynika z pozwu – miałaby wynikać z art. 430 kodeksu cywilnego, który brzmi: „Kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności”.

Dodajmy, by mieć pełny obraz sytuacji: nie ulega wątpliwości wina ks. Jana W. Nie ulega wątpliwości również wina obecnego biskupa seniora – oba te fakty zostały potwierdzone karami Stolicy Apostolskiej.

Kuria odpowiada

Tyle tła. Dziś Onet omawia odpowiedź kurii na ów pozew. Trzeba powiedzieć: jest to opis bulwersujący. Dla wszystkich powinno być oczywiste, że kilkunastoletnie dziecko nie jest w stanie (z racji swojego wieku) wyrazić dobrowolnej zgody na współżycie. W każdym wypadku (nawet, gdyby dzieciak uprawiał prostytucję!) odpowiedzialność ponosi dorosły. Nie ma znaczenia, co ofiara odczuwa, w jakiej jest relacji ze sprawcą i czy na przykład jest do niej przywiązana emocjonalnie albo szuka kontaktu. Tym większa jest wówczas wina sprawcy, który te emocje i potrzeby dziecka wykorzystuje.

Absurdalne jest domaganie się badania orientacji seksualnej pokrzywdzonego. To wnikanie w kwestie osobiste, które nie mają żadnego znaczenia dla sprawy. W rozwoju seksualnym, tak u chłopców jak i u dziewcząt w wieku 10-12 lat pojawia się zainteresowanie tą samą płcią. To tak zwana faza homofilna. Czasem trwa dłużej. Nijak nie przekłada się to na orientację dorosłego człowieka. W dodatku – jak pisałam wyżej – nawet gdyby pokrzywdzony był wówczas w tej fazie rozwoju, nie miałoby to najmniejszego znaczenia dla winy sprawcy.

Dziś wiemy już także doskonale, że przyczyną traumy jest nie tylko samo wykorzystywanie, ale także reakcja otoczenia. Poczucie bezradności wobec potężnego – jak się wydaje – sprawcy niszczy nie mniej. Zignorowanie krzywdy przez tych, którzy powinni zareagować to źródło ponownej wiktymizacji.

Fatalne milczenie

Zapewne nie tylko ja czekam na reakcję diecezji. Wprost pisał o tym np. na łamach Więzi Tomasz Terlikowski. Niestety, do tej chwili taka reakcja się nie pojawiła. Zdążyło się pojawić wiele tekstów, w różnych mediach, zareagowało wiele osób (w tym ks. Piotr Studnicki, kierownik Biura Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży). Kuria milczy.

Być może – tak bardzo po kościelnemu – ktoś myśli, co ma zrobić, i na wszelki wypadek nie robi nic. Ale to fatalne wyjście. Milczenie oznacza potwierdzenie wszystkich zarzutów. Przyznanie, że pieniądze są dla nas ważniejsze niż skrzywdzony człowiek, niż uczciwość i sumienie.

Uzupełnienie: po południu w dniu publikacji tekstu pojawiło się oświadczenie diecezji odnośnie do pozwu.

***

Sięgnij do innych tekstów autorki.

Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć na PATRONITE.