Blitzkrieg?

Trzeba natychmiast utrudnić Putinowi wojnę. Ale rozwiązania polityczne to tylko jeden z obszarów koniecznego w tej sytuacji zaangażowania.

Dzisiejszego poranka trudno zajmować się innymi kwestiami, niż atak Rosji na Ukrainę. Sankcje pokazały Putinowi, że udawanie nie skutkuje, nie miał zatem powodu, by ten rodzaj zabawy z Zachodem kontynuować. Dzisiejszy atak obejmuje nie tylko obszar obwodów ługańskiego i donieckiego, ale cały kraj. Zaatakowano wzdłuż całej długości granicy, bomby spadły na Kijów. Obawiam się, że plan jest w tej chwili taki: jak najszybciej „zakończyć problem” Ukrainy i podjąć na nowo rozmowy stawiając Zachód przed faktem dokonanym. Jakiś marionetkowy rząd w Kijowie zapewne niestety ma szansę na akceptację…

Nie jestem politykiem, nie chcę dywagować o możliwych rozwiązaniach. Jestem jednak przekonana, że powinny pojawić się natychmiast i być tak skonstruowane, by maksymalnie utrudnić Putinowi wojnę. Ale rozwiązania polityczne to tylko jeden z obszarów koniecznego w tej sytuacji zaangażowania.

Kierunek: Polska

Ukraina jest niemal otoczona przez Rosję. Od południa jest jeszcze Mołdawia, a właściwie prorosyjskie Naddniestrze, Rumunia, dalej krótka granica z Węgrami i Słowacją i ponad pięćset kilometrów granicy z Polską. Można i należy się spodziewać fali uchodźców. Zapewnienie im ludzkich warunków pobytu i szybkich procedur azylowych jest absolutnym minimum. Podkreślę: ludzkich warunków. Ośrodek quasi-więzienny na poligonie, w którym ludzie są stłoczeni w sposób urągający wszelkim normom, to nie są warunki ludzkie. A na razie takie proponujemy tym uchodźcom, którzy przekroczyli naszą granicę z Białorusią.

Jeżeli Rosji uda się przekształcić Ukrainę w drugą Białoruś i zyska dla tego pomysłu przynajmniej nieformalną akceptację Zachodu problem rozciągnie się na lata. Będziemy mieli – co oczywiste – bardzo wielu uchodźców politycznych. Nie można jednak zapomnieć o sytuacji ukraińskich chrześcijan. Najmniejszy problem zapewne będą mieli paradoksalnie katolicy rzymscy. Oni i tak są uważani za „obcych”. Ale czego mogą się spodziewać przedstawiciele autokefalicznej Cerkwi Prawosławnej Ukrainy? Jaki będzie los ukraińskich grekokatolików?

Zadanie dla Kościoła

Nie wiem, czy mam nadzieję, że nasze państwo się zmobilizuje, by pomóc uciekającym ludziom, ale przypominać mu o tym trzeba nieustannie. Można w tej sprawie podpisać petycję… Mam nadzieję natomiast, że potrafi zmobilizować się Kościół. W sferze wychowawczej, bo ciągle zbyt wiele jest u nas wrogości w stosunku do Ukraińców. W obszarze koniecznej pomocy: ludzi trzeba przyjąć i pomóc im stanąć na własnych nogach. Także w sferze duszpasterskiej: trzeba co najmniej, żeby napływający chrześcijanie obrządków wschodnich mogli odnaleźć swoje miejsce w naszych kościołach. Jeśli będzie taka potrzeba, to w każdej parafii.

To wszystko trzeba mieć w pamięci. A dziś nie można zapomnieć jeszcze o jednym, może najważniejszym, czyli o modlitwie. Nadchodząca Środa Popielcowa (to już najbliższa środa) będzie z woli papieża Franciszka dniem postu w intencji pokoju. Papież prosi w tym dniu wszystkich wierzących o szczególną modlitwę i post w tej intencji.

Przed nami końcówka karnawału. Dziś Tłusty Czwartek, za chwilę Ostatki. Myślę jednak, że pokój wart jest tego, by modlitwę w tej intencji i jakąś formę postu podjąć już dziś.

***

Sięgnij do innych tekstów autorki.

Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć na PATRONITE.