Słowo większe (i głębsze) niż słowa

W żadnej mierze nie jesteśmy, jako chrześcijanie, posiadaczami prawdy, jakimiś jej znawcami. Jesteśmy jej (Jego) uczniami-przyjaciółmi.

Badacie Pisma, bo uważacie, że w nich macie życie wieczne, a one świadczą o Mnie – i nie chcecie do Mnie przyjść… (J 5,39-40)

Słynne określenie Chrystusa z początku czwartej Ewangelii – Logos (por. J 1,1-14) – oznacza więcej, niż po prostu „Słowo”. Więcej, ale nie mniej. Z jednej strony, spośród możliwych greckich terminów wybrano taki, który oprócz „słowa” obejmuje też rozum, sens i zamysł. Otworzyło to drogę spojrzeniu na Jezusa jako na ucieleśnienie Bożej Mądrości, objawienie Rozumu kreującego ład wszechrzeczy. Z drugiej strony postać Nazarejczyka okazuje się chodzącym komunikatem Boga, tłumaczącego własną tajemnicę nie tylko na język ludzki, ale wręcz na język człowieczeństwa. „Kto Mnie zobaczył, zobaczył Ojca” (J 14,9). Osobowość, charakter i styl bycia Jezusa, On sam w całokształcie swojego funkcjonowania wśród nas, stanowi (co już swego czasu w tym cyklu wybrzmiało) Boską mowę, Bożą autoprezentację, teologię z pierwszej ręki.

Prawda żywa i do przeżywania

Wspomniana teologia z pierwszej ręki jest nawet nie świadectwem, lecz Świadkiem (por. Ap 3,14). Nie tyle prawdą o Bogu, ile raczej prawdą Boga. W odniesieniu do Istoty absolutnej nie ma miejsca na obiektywizujący dystans, niemożliwy jest bezstronny opis. Każda sensowna prezentacja Boga wyraża przeżywanie Go w duchowym doświadczeniu teologa. Natomiast teologia „źródlana”, czyli zaadresowane do nas Boskie zwierzenie, stanowi ostatecznie Jego wyjście z siebie w osobie Syna. Drugiego Ja, wiecznej ekspresji i zarazem wiecznego vis-à-vis Ojca (por. Hbr 1,3; J 1,2). I ta chodząca Prawda Boga urodziła się z ludzkiej Matki.

To przejmujące. Odzwierciedleniem Ojca z nieba jest Syn Człowieczy, objawieniem Boga okazuje się Boski Człowiek. Czy to w ogóle możliwe? Jak uczył Ireneusz z Lyonu, stworzenie nas na obraz Boży (por. Rdz 1,26-27) oznacza, że Prawzorem człowieka pozostaje Bóg-Syn, Obraz Niewidzialnego (por. Kol 1,15). Gdy zmąciliśmy nasze podobieństwo do Stwórcy, rozmijając się z Jego logiką (autentyczną mądrością), wtedy nasz Prawzór przyszedł nam się przypomnieć. Ale stworzenie nas na wzór Syna świadczy również o odwiecznym powołaniu ludzi do włączenia się w relację, jaką ma z Ojcem Boski Jedynak.

Tak więc prawda Boga, Boska rzeczywistość, wyraża się w prawdzie człowieka, wyjaśnia sama siebie w rzeczywistości Nazarejczyka. Wynika z tego również, że prawdę rozświetlającą życie, objawienie Sensu (Logos) istnienia, poznajemy w procesie poznawania osoby Chrystusa. Żywa prawda życia stanowi proces, bo w doświadczenie relacji się wchodzi. „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem…” (J 14,6). Poznawanie Objawienia nie jest zwykłą lekturą świętych Ksiąg, nie jest nawet samym ich rozważaniem. Stanowi towarzyszenie Osobie Słowa, Chrystusowi prezentującemu się przez Pisma, ale przekraczającemu ich literę.

Serce prawdy

To ważne. Prawda Chrystusa – prawda, którą jest Chrystus – nie funkcjonuje jako abstrakcyjna idea. Broń nas Boże przed takim podejściem do niej (do Niego). A więc w żadnej mierze nie jesteśmy, jako chrześcijanie, posiadaczami prawdy, jakimiś jej znawcami. Jesteśmy jej (Jego) uczniami-przyjaciółmi (por. J 15,15). Adresatami serdecznych zwierzeń, uczestnikami ciągłego dialogu z żywym Mistrzem. Jesteśmy Jego towarzyszami, wędrującymi z Nim i zaskakiwanymi przez Jego wypowiedzi i zachowania.

Tak, dialog z Prawdą-Osobą, zmierzający do jej (Jego) serca, wykracza poza słowa, nawet te wypowiadane bezpośrednio przez Bohatera Ewangelii. Chrystus przemawia w Duchu Świętym i Jego przekaz (komunikacja stająca się komunią) przekracza mowę. Żeby go rozumieć, trzeba chłonąć Ducha Słowa. 

Na przykład czytamy, że mówi: „Kto się Mnie wyprze przed ludźmi, tego Ja się wyprę przed moim Ojcem” (Mt 10,33) – po czym nie wypiera się Piotra, który na dziedzińcu arcykapłana przysięgał, że Go nie zna (por. Mt 26,74). Dobitną przestrogę przed zamknięciem się na objawione w Nim miłosierdzie (por. J 8,24) wieńczy aktem ofiarności, w którym przyciąga do siebie wszystkich (por. J 12,32). Żywa prawda posiada serce większe od naszego (por. 1J 3,20) – nie osądza, lecz diagnozuje chorobę duszy, żeby ją leczyć (por. J 3,17). 

Właściwą treść Słowa, którym jest Chrystus, stanowi miłość. Wypowiadając siebie całym życiem Jezus przemawia afirmacją ludzi i oddaniem wobec nich. Ostatecznie przemawia ofiarą krzyża, na którym uśmiercił w sobie naszą wrogość wobec Boga, topiąc ludzką agresję w otwartym sercu (por. Ef 2,16). A zmartwychwstały, wszechobecny za pośrednictwem Ducha (por. Ef 1,23) przemawia darem wewnętrznego pokoju, który przynosi (por. J 20,19).

***

Sięgnij do innych tekstów autora.

Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć na PATRONITE.