Artykuły kategorii — Na bieżąco

 

Zastanawiam się, jak często w trudnych sprawach oskarżeń o zaniechania działań wobec sprawców pedofilii mamy do czynienia z pomocą przyjaciół, którzy w najlepszych intencjach starannie niszczą to co chcą chronić?

Przyjaciele

cocoparisienne /Pixabay

Kilka dni temu pojawił się w mediach krótki list Benedykta XVI dotyczący postawionych mu zarzutów o zaniechania działań wobec sprawców pedofilii w diecezji monachijskiej na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku. To kolejne pismo. Pierwsza obszerna odpowiedź, licząca 82 strony, wzbudziła oburzenie i oskarżenia o kłamstwo. Dziś papież senior pisze - skądinąd należało się tego spodziewać, patrząc na jego wiek - że przygotowała ją w jego imieniu grupa przyjaciół. I wyjaśnia: "W gigantycznej pracy tamtych dni – opracowaniu stanowiska – doszło do przeoczenia dotyczącego mojej obecności na spotkaniu rady diecezjalnej w dniu 15 stycznia 1980 roku. Błąd ten, który… Czytaj dalej »

Wychodzę z założenia, że moją sprawą jest przede wszystkim dobro, które mogę komuś uczynić. Nie bezproduktywne rozważanie, że ktoś mógł, ale tego nie zrobił. To jego rzecz.

Statystyki ostatniej doby: ponad pięćdziesiąt tysięcy zakażeń. W ciągu ostatniego tygodnia statystyki „wystrzeliły”. Niezbyt wysoka jest, patrząc na średnią z ostatnich miesięcy, liczba zgonów, ale na wzrost spowodowany tą falą jeszcze jest zbyt wcześnie. Odsetek zaszczepionych osób wynosi dziś 56,8 proc., co być może zmniejszy liczbę ciężkich powikłań. Widać jednak wyraźnie, że chorują także osoby zaszczepione. To prawda, zwykle w takich przypadkach przebieg jest lekki. W praktyce zwraca uwagę liczba zakażeń nauczycieli szkolnych i przedszkolnych. To główna grupa, która zgłasza się ostatnio z objawami infekcji. Chorują masowo także dzieci, co oznacza kwarantannę ich rodzin. Także osób zaszczepionych, do czasu wykonania… Czytaj dalej »

Na różnych szczeblach w Kościele wciąż nie docenia się wagi drobnostek. Tymczasem one mają ogromne i dalekosiężne skutki. Na przykład w sferze wiarygodności.

Jest coś głęboko przygnębiającego w nagłówkach, które w poniedziałek (24 stycznia 2022 r.) po południu obiegły media. W wersji łagodniejszej informowały, że papież senior Benedykt XVI skorygował lub poprawił swoje wcześniejsze oświadczenie, związane z opublikowanym kilka dni wcześniej raportem na temat pedofilii w diecezji Monachium-Fryzynga. Tej, w której w latach 1977-1982 był arcybiskupem. W bardziej drastycznej wersji tytuły krzyczały, że były arcybiskup monachijski „był tam, gdzie miało go nie być”, że przyznaje, iż był na spotkaniu o pedofilu, a nawet, że „musiał to przyznać”. Już podczas prezentacji Było do przewidzenia, że udostępniony przez niemieckich prawników 20 stycznia br. Raport, dotyczący… Czytaj dalej »

Być może - tak bardzo po kościelnemu - ktoś myśli, co ma zrobić, i na wszelki wypadek nie robi nic. Ale to fatalne wyjście. Milczenie oznacza potwierdzenie wszystkich zarzutów. Przyznanie, że pieniądze są dla nas ważniejsze niż skrzywdzony człowiek, niż uczciwość i sumienie.

Milczenie to potwierdzenie

PublicDomainPictures /Pixabay

Kilka dni temu na łamach Onetu pojawił się kolejny tekst Szymona Piegzy dotyczący sprawy wykorzystywania seksualnego przez ks. Jana W. (Międzybrodzie Bialskie). Dokładnie: reakcji diecezji na pozew o zadośćuczynienie finansowe w wysokości trzech milionów złotych. Ofiara pozywa W czerwcu tego roku, po decyzji Stolicy Apostolskiej w sprawie bp. Regmunta skrzywdzony przez księdza mężczyzna wystąpił do sądu o zadośćuczynienie od diecezji. W pozwie napisał m.in. (relacja za Onetem): "Jest oczywiste, że sprawca zbudował swój autorytet w przestrzeni religijnej. Posługiwanie w parafii zapewniło mu dostęp do dzieci. Powód wobec przestępstw, których dopuszczał się na jego osobie sprawca, był zupełnie bezradny. Przez ponad… Czytaj dalej »

Właśnie nad mieszkańcami krainy mroku zabłysło Światło. A zmiana, którą przyniosło, nie polegała na uprzyjemnieniu życia. Nie uczyniła go wygodnym i bezproblemowym. Wręcz przeciwnie. Chrześcijaństwo to nie jest usypiający rytm powracających świąt, ale podążanie za Miłością.

Co to za święta?

JoshuaWoroniecki /Pixabay

Od zapowiedzi minęły wieki. Dni obracały się swoim rytmem, święta powracały w dobrze znany sposób. Oczekiwano Go. Oczekiwano właśnie w tym czasie. I przyszedł.  Za chwilę Boże Narodzenie. Obchodzimy je co roku, od wieków. Stały rytm świąt ma - jak przeczytałam - wymiar uspokajający. Wprowadza stałość w zmiennym świecie. Co roku Bóg się rodzi i Bóg zmartwychwstaje… A przecież świętujemy Narodziny, które stały się początkiem wielkiej zmiany. Początkiem Nowości, która na zawsze zmieniła życie tych, którzy uwierzyli. Nie od razu jednak. Pasterze zostawili żłóbek i zapewne pozostali pasterzami. Symeon umarł - przecież był starcem. Dni obracały się swoim rytmem. Nowość… Czytaj dalej »

Nikt z hierarchii Kościoła nie wypowiedział się w obronie katolików, którzy nocą zostali zabrani na przesłuchanie tylko dlatego, że chrześcijaństwo zawsze było i jest nakierowane na pomoc potrzebującym i ochronę życia. Zapadła cisza. I ta cisza bolała.

Ludzie Kościoła – ludziom Kościoła

Bilderjet /Pixabay

To wydarzyło się w środę wieczorem. Około 21.00 kilkunastu uzbrojonych funkcjonariuszy policji przeszukało Punkt Interwencji Kryzysowej, prowadzony na Podlasiu przez warszawski Klub Inteligencji Katolickiej. Funkcjonariusze zabrali wszystkich obecnych wolontariuszy i przesłuchiwali ich do piątej rano, zarekwirowali także sprzęt elektroniczny. Powodem interwencji było podejrzenie o pomoc w przemycie nielegalnych imigrantów. Warto zauważyć: pomoc, jakiej udzielają wolontariusze z różnych grup i fundacji działający w strefie przygranicznej jest legalna. Polega głównie na dostarczaniu żywności, ubrań, zapewnieniu ewentualnej pomocy prawnej i udzielaniu pierwszej pomocy. Trzeba pamietać: nie jest to ani działalność przeciw państwu, ani przeciw prawu. Z jakiej motywacji? Nocne najścia policji bardzo źle… Czytaj dalej »

Zatem: boję się zakończyć tę ciążę. Mam także świadomość, że może być zagrożone życie matki. Co robię w tej sytuacji? Monitoruję (!)

Wczoraj rano, analizując dostępne wiadomości dotyczące śmierci we wstrząsie septycznym 30-letniej kobiety, u której nie przerwano zagrażającej życiu ciąży napisałam: „szpital pisze o trudnej walce o pacjentkę i jej dziecko – i oby to była prawda…” Wieczorem wyemitowano jednak program Uwaga. Relacja matki zmarłej kobiety i pacjentki, która leżała z nią w sali wymagają zadania kilku ważnych pytań. Pierwsze pytanie zacznę cytatem z przywoływanej już w poprzednim tekście pracy poglądowej z 2016 r. Dorota Knapik i wsp. piszą w niej: „Zastosowanie antybiotyków natychmiast po przedwczesnym pęknięciu błon płodowych drastycznie zmniejsza odsetek porodów dokonujących się w ciągu 48 godzin, a także… Czytaj dalej »

To zdarzyć się nie powinno. Jednak sprowadzanie problemu do ustawy antyaborcyjnej może maskować inny problem, który mógł tu mieć znaczenie.

Tytuł tego tekstu zapożyczyłam z hasła akcji protestacyjnej po śmierci trzydziestolatki z Pszczyny. Kobieta, która była w 22. tygodniu ciąży, zmarła w szpitalu w wyniku wstrząsu septycznego po nagłym przedwczesnym odejściu wód płodowych. W sms-ach informowała matkę, że lekarze nie zdecydowali się na zakończenie ciąży, gdyż czekali na obumarcie płodu. Wiązała to z istniejącym prawem aborcyjnym. Obecnie toczy się w tej sprawie postępowanie prokuratorskie. Nie rozmawiamy o aborcji Zapożyczam tytuł, bo mogę się pod nim podpisać. Zdecydowanie: ani jednej więcej (!) Patrząc z medycznego punktu widzenia wydaje się jednak, że ustawa nie powinna być tu żadnym problemem. Po pierwsze, przerwanie… Czytaj dalej »

Dobro, jakim jest ochrona państwa, dobro jakim jest przestrzeganie prawa i zwykła dobra praca - i ludzkie życie. Które dobro jest większe? I jak sobie poradzić z takim wyborem?

- To jest nieludzkie! - Ja to wiem, Pani to wie, mój przełożony nie. I jeszcze: - Proszę im powiedzieć, żeby się ubrali w mokre, zakleszczone ubrania, bo wywieziemy ich i tak do lasu. To cytaty z wypowiedzi lekarki pracującej na SOR w północno-wschodnim regionie Polski. Reportaż o sytuacji w strefie przygranicznej pokazała właśnie TVN. Unaoczniając to, co już wiemy z mediów społecznościowych. Wiemy, ale nie do końca uświadamiamy sobie wszystkie aspekty sytuacji. Śmiertelna pułapka Oczywistą, choć niewypowiedzianą publicznie kwestią jest, że wschodnia granica Polski jest dziurawa jak sito. Co chwila ktoś ją przekracza, często z pomocą lub na polecenie… Czytaj dalej »

Zastanawiam się, jakie refleksje po lekturze mają aktualni alumni polskich seminariów i ich przełożeni (włączając w to biskupów). Jeszcze bardziej mnie ciekawi, czy w którymkolwiek z krajowych seminariów odbędzie się otwarta dyskusja o tej książce...

Raz w życiu napisałem dłuższy, w zamiarze reportażowy, tekst o seminarium duchownym. Byłem wtedy na ostatnim roku, krótko przed święceniami prezbiteratu. Tekst nosił tytuł „Dom przejścia”. Nie wszystkim się to spodobało. Tak wtedy widziałem seminarium. Jako miejsce, przez które trzeba przejść, aby zostać księdzem. Trochę, jak przejście przez pustynię, aby dojść do Ziemi Obiecanej. Dawno nie byłem Jak dziś widzę seminarium? Nie wiem. Bardzo dawno w żadnym nie byłem. Widuję alumnów /kleryków na ulicy, odpowiadam na ich pozdrowienia, ale jakoś nie trafia się okazja, aby dłużej porozmawiać. Nie mam więc pojęcia, jak dziś wygląda seminaryjna rzeczywistość. Czytam rozmaite publikacje na… Czytaj dalej »