To staje się nie do zniesienia. W ostatnim czasie mieliśmy okazję wysłuchać w kościołach listu biskupów na dzień papieski. W miejscu liturgii, w którym teoretycznie powinno być głoszone słowo Boże usłyszeliśmy dość długi tekst, w którym rytualne marudzenie na istniejącą rzeczywistość przeplata się z dobrze znanymi sloganami o konieczności zachowywania moralności chrześcijańskiej. Oczywiście wszystko przyprawiono Janem Pawłem II, który wielkim autorytetem przecież był! Jaki ma dziś stosunek do Jana Pawła II młodzież można posłuchać w tej rozmowie. Ale w sumie może to faktycznie nie ma znaczenia: list czytano w kościołach, młodzi go na szczęście nie usłyszą. Ich tam po prostu… Czytaj dalej »
To nie jest tylko kwestia języka listów pasterskich. To jest niestety kwestia przede wszystkim ich treści, która nikomu w niczym nie pomaga.