Podczas swoich odwiedzin w krajach Oceanii papież zatrzymał się również w Timorze Wschodnim. W Dili (tamtejszej stolicy), w Casa Irmãs Alma, spotkał się z nieuleczalnie chorymi dziećmi i ich opiekunkami. Maluchy oczywiście „wchodziły mu na głowę” i było tak swojsko, że nikt specjalnie nie przejmował się mikrofonem, który co jakiś czas sobie opadał i trzeba go było nieustannie poprawiać. Franciszek powiedział m.in., że zawsze uderza go to, iż Jezus mówiąc o Sądzie ostatecznym powiedział do niektórych „Przyjdźcie do mnie”. Nie mówi: „Chodźcie ze mną, bo zostaliście ochrzczeni, bo byliście bierzmowani, bo zawarliście małżeństwo w Kościele, bo nie oszukiwaliście, bo nie… Czytaj dalej »
Czy opieka nad opiekującymi się to nie jest zadanie, które powinno mieć szczególne miejsce w sercu „starszych” Kościoła? Gdy jej brakuje otwiera się brama dla nadużyć.