Mamy nowy rząd i nową sytuację polityczną. Oznacza to z pewnością zmianę pozycji Kościoła katolickiego jako instytucji i stwarza pewne zagrożenia. Jakie? Za najpoważniejsze uważam przejście Kościoła do opozycji. To znaczy: pozostanie w starych, wygodnych, politycznych relacjach i szukanie w nich ochrony. Bo przecież można się spodziewać utraty wpływów czy pieniędzy. Należy się też spodziewać zmian prawa, które będą sprzeczne z nauczaniem Kościoła. I kto nas przed tym obroni? Mam nadzieję, że nikt. Jestem głęboko przekonana, że Kościół powinien utracić wszelkie wpływy polityczne. Jedyny, który mu przystoi, to ten, który dokonuje się przez kształtowanie sumień wiernych. I oby - tracąc… Czytaj dalej »
Tak, oczekuję ogołocenia. Bo przez te piórka, w które obrośliśmy, już często nie widać Ewangelii. Może będzie bolało. Ale tym bardziej, im bardziej będziemy się bronić.