Artykuły kategorii — Co dalej? Czyli podcast perspektywiczny

 

Jeśli Kościół ma być dziś kontrkulturowy, to przede wszystkim w tym sensie, by rezygnować z mocnych środków obrony własnych interesów, z pokładania nadziei w pieniądzach i władzy.

Gdyby przyszedł na wasze zgromadzenie człowiek [bogaty] i przybył także ubogi… Bogaty może mniej. Ale posiadający władzę, to już co innego. Weszło nam to w krew tak bardzo, że nikogo już nie dziwią na liturgiach uroczyste powitania wybranych. To przecież dodaje splendoru (na przykład pielgrzymce). Od razu można poczuć się ważniejszym i bardziej wpływowym. A ubogi? Cóż. Jest ich zbyt wielu, by w ogóle ich zauważyć. Chyba, że wyróżnią się negatywnie - np. brudem. Ale tacy raczej nie przychodzą. Dobrze wiedzą, gdzie nie są mile widziani. Tyle czytany wczoraj list św. Jakuba. Trzeba powiedzieć: to jedna ze spraw, w której… Czytaj dalej »

Zastanawiam się, po co to wszystko? Po co udawać, że istnieje duszpasterstwo stanowe kobiet, skoro tym kobietom nie mamy nic do powiedzenia?

Duża pielgrzymka stanowa. Nauczanie skierowane do kobiet. Słucham zatem, co Kościół ma mi do powiedzenia. Podsumujmy, co usłyszałam. Po pierwsze, druga faza synodu zajmie się sposobami na zwiększenie roli i udziału kobiet w wielu obszarach życia Kościoła. Bo są ważne. Niestety dyskryminowane, poniżane, nawet pogardzane. Także w Kościele. A właściwie: są, ale biskup ma nadzieję, że nie są. No, gdyby były, trzeba by chyba coś z tym zrobić? A tak można nie robić nic. I powiedzieć, że mają się nie dać. Mają zwracać uwagę, także księżom. I mają być pokorne. Jak święta Faustyna, która się przed nikim nie płaszczyła. Uff!… Czytaj dalej »

A może dziś nasi młodzi funkcjonują w nawale gotowych odpowiedzi, którymi ich zalewamy? Może są przekarmieni niepotrzebnymi im odpowiedziami, aż do odruchu wymiotnego?

Wiem, że w waszym świadectwie, zwłaszcza wobec najbliższych, nierzadko spotykacie się z obojętnością wobec tego, co chcecie przekazać. Spotykacie się z, jak mówi ks. Tomasz Halik, czeski teolog i filozof, apateizmem, czyli ze wzruszeniem ramion. […] Na pytanie postawione kilka lat temu uczniom jednej ze szkół średnich w dużym polskim mieście: „O co chciałbyś zapytać dziś Chrystusa”, wielu odpowiedziało: „o nic”. Nie dlatego przecież, że nie mają żadnych ważnych życiowych pytań, ale dlatego, że nie uważają Chrystusa za kogoś, kto mógłby im na ich pytania rzetelnie, twórczo i mądrze odpowiedzieć. Często nie chodzi więc o to, że duchowe potrawy które… Czytaj dalej »

A może by tak w końcu zmienić ten mit? Uznać, że każdy z nas jest kruchym człowiekiem, który ma swoją „nośność”?

W Kościele powinno być miejsce dla zranionych. Cierpiący powinni znaleźć w nim pocieszenie. Pochylmy się nad nimi z troską i miłosierdziem! My, wielcy, mocni, bez jednej nawet rany… To znaczy, kto? Są tacy? Kilka dni temu post o swoim zmaganiu z depresją i przebytej terapii opublikował Przemek Wysogląd SJ. To ważny wpis, bo mam poczucie, że w Kościele trudności psychiczne się raczej ukrywa. Nawet, jeśli nie da się ich ignorować, nawet jeśli konieczne jest przyjmowanie leków czy terapia, wiedzą najbliżsi. Ci, co wiedzieć muszą. I nie, nie dotyczy to tylko księży. Czy problemem jest tylko wstyd, że sobie nie radzę,… Czytaj dalej »

Nie ma żadnego powodu, by ktokolwiek w Kościele rezygnował z realizowania swojego podstawowego - chrzcielnego - powołania prorockiego i kapłańskiego.

„Wysłuchaj łaskawie modlitwy zgromadzonych tutaj wiernych, którzy z Twojej łaski stoją przed Tobą.” Celebrans przy tych słowach znacząco powiódł wzrokiem po zgromadzonych, jakby chciał podkreślić: to o was! Jakby sam do „wiernych” się nie zaliczał. Cóż, tendencja do wykluczania (samowykluczania) księży z Ludu Bożego jest niestety dość powszechna. Na ich szczęście Bóg jednak tego nie robi :-) Nie tak dawno pewne oburzenie wzbudziło pytanie, czy Kościół potrzebuje kapłanów. Trzeba powiedzieć, że jeśli tym pojęciem określamy certyfikowanego pośrednika między Bogiem a „zwykłym człowiekiem”, to nie potrzebuje. Jedynym Pośrednikiem między Bogiem a Jego Ludem, jest Jezus Chrystus. W Nim każdy ma bezpośredni dostęp… Czytaj dalej »

Gdybym miała dziś odpowiedzieć na pytanie, kim jest ksiądz diecezjalny, to powiedziałabym: starszym we wspólnocie, do której został posłany. To znaczy: jest jej częścią.

„Kościół w Polsce wciąż stoi przed wyzwaniem wypracowania duchowości księdza diecezjalnego” - powiedział kard. Kazimierz Nycz. Takie określenie budzi mój sprzeciw. Nie wyobrażam sobie mówienia o jednolitej duchowości tak różnej grupy ludzi. Ale myślę, że stawiamy tu raczej pytanie o tożsamość. O to, kim jest - kim ma być - ksiądz diecezjalny. A także - co oczywiste - jak go formować. Ludzie przychodzą i odchodzą Po pierwsze zatem: ksiądz diecezjalny nie jest zakonnikiem. Jedną z podstawowych różnic jest to,  że nie żyje na codzień we wspólnocie zakonnej. Nie ma „domu” ani „rodziny”. Nieustannie słyszymy teksty o niezbędności wspólnoty kapłańskiej jako… Czytaj dalej »

– To jest naprawdę Bóg! Nasz Król! – mówimy niosąc feretrony i czasem poduszki, sypiąc kwiaty, pakując Chleb w złoto i pod baldachim. Po królewsku demonstrujemy Wielkość. Boga? A może swoją?

Boże Ciało. Procesja. Tysiące zdjęć, komentarzy, refleksji. Adoracja, droga za Panem, wyznanie wiary, ewangelizacja, wejście Boga między ludzi, błogosławieństwo, przebłaganie za grzechy… Wszystko na raz, albo raczej: dla każdego jego własne znaczenie. I zapewne tak być musi. I zapewne tak ma być. Pierwotne znaczenie dziś chyba rozpoznawane jest najmniej. Jeśli mówimy o wyznaniu wiary, to raczej o osobistym, publicznym przyznaniu się do Chrystusa i katolicyzmu, nie o wyznaniu wiary w realną obecność Chrystusa w niesionym kawałku chleba. Choć to właśnie wyznajemy w tak uroczysty sposób. - To jest naprawdę Bóg! Nasz Król! - mówimy niosąc feretrony i czasem poduszki, sypiąc… Czytaj dalej »

Obecna sytuacja jest absolutnie nie do przyjęcia. Powinna być nie do przyjęcia nie tylko dla chrześcijan, ale dla wszystkich, dla których najważniejszy jest człowiek.

Ostatnie kategoryczne wypowiedzi premiera odnośnie do migrantów wywołał zapewne przyjęty niedawno unijny pakt migracyjny. Retoryka antyemigrancka się politycznie opłaca. Umówmy się, że głosy ludzi z Grupy Granica to nie jest zbyt wiele. Zresztą, na kogo pójdą głosować? Przecież nie na PiS, prawda? No, chyba, że na wybory nie pójdą, to mógłby być problem… Gorzej z tymi, którzy wierzą, że migranci stanowią zagrożenie. O, ci mieliby na kogo zagłosować! I wszystko jasne :/ Tyle chłodnej polityki. I od razu mówię: to nie jest żadne usprawiedliwienie. Tak, rozumiem, że to się opłaca. Rozumiem nawet, że poparcie paktu i samej migracji mogłoby być… Czytaj dalej »

Dokument mógłby stać się ważnym głosem, gdyby… cokolwiek nam o tej naszej godności mówił. Tymczasem natykam się na słowotok złożony z pojęć: „ontologiczny”, „istota”, „substancja”, „natura”…

Stolica Apostolska przypomniała ostatnio o „nieskończonej” godności człowieka. Temat bez wątpienia ważny - godność zbyt wielu nie jest dziś szanowana tak, jak powinna. Więcej nawet: być może sami naszej własnej godności nie szanujemy tak, jak powinniśmy. Dokument mógłby więc stać się ważnym głosem, gdyby… cokolwiek nam o tej naszej godności mówił. Tymczasem natykam się na słowotok złożony z pojęć: „ontologiczny”, „istota”, „substancja”, „natura”… Naprawdę bez metafizyki nie da się w tej kwestii nic powiedzieć? Tego języka dzisiejszy świat nie rozumie. Do kogo zatem mówimy, do teologów? Nie bez powodu zapewne większość omówień bardzo szybko przeszła do katalogu naruszeń. Tam znalazły… Czytaj dalej »

Trudno w to uwierzyć. Trudno to dostrzec. Ale jednak takie podejście bardzo zmienia myślenie. Bo czy mnie - ZALEŻY?

To tekst na gorąco - bo uderzyły mnie dzisiejsze czytania. Jeden Pasterz - Jezus. I Jego owce. My wszyscy, cały Kościół. Wszyscy, za których umarł. Wszyscy, którzy w Nim dostępujemy zbawienia. Niezależnie od funkcji.Jeden Pasterz. Co z tymi, których w Kościele nazywamy pasterzami? To wygodnie, mieć pasterza. Takiego, co powinien o mnie dbać, wychodzić mi naprzeciw, szukać. Ja już nie muszę… Ma to też wady, bo kto by słuchał owiec? No, ale coś za coś. Ma pewnie swój urok bycie pasterzem. Tym, na którego głos wszyscy czekają. Ma też wady, jest nią samotność wśród tłumu. I czasem przygniatający ciężar oczekiwań.… Czytaj dalej »