Kot w worku

Zaprzeczanie samemu sobie wywołuje śmiech. Dlatego ktoś, kto chce coś powiedzieć nie mówiąc o tym, naraża się na śmieszność. Na - może skrywaną - ale jednak drwinę.

Nie tylko na ulicach, ale i w Internecie spotykamy się z prośbami o podpisanie różnych petycji. Zazwyczaj można porozmawiać z organizatorami i dowiedzieć się, o co chodzi, aby zastanowić się, pod czym rzeczywiście mam złożyć swój podpis. Niestety coraz częściej mamy do czynienia z popędzaniem. „Szybko, szybko”. „Nie ma czasu”. Do tego tekst do podpisania jest tak ogólny, że nie wiemy naprawdę, przeciw czemu mielibyśmy protestować.

Bez należytego namysłu

Jak ktoś mnie namawia, żebym szybko zapłacił lub się podpisał, to mam wrażenie, że chce mnie oszukać. Jest to np. element presji wywieranej podczas oszustw tzw. metodą na wnuczka. „Nie ma czasu na zastanowienie się. Wnuczek potrzebuje kaucji natychmiast”. Presja czasu ma mnie skłonić do decyzji bez należytego namysłu lub zasięgnięcia rady u przyjaciół.

A do zadania sobie poważnych pytań powinno mnie skłonić to, że chcą ode mnie, bym zaprotestował przeciw wprowadzaniu do szkoły nowego przedmiotu, jednak bez wskazywania, jakie konkretne punkty jego programu uważam za szkodliwe. Ostatnio chodzi o edukację zdrowotną. Jest takie przysłowie o kupowaniu kota w worku. W takich wypadkach mam wrażenie, że mamy podpisać się pod „kotem w worku”.

Kiedy ktoś uważa, że granie w piłkę nożną szkodzi zdrowiu, bo np. strzelanie głową powoduje mikrowstrząsy mózgu, to zrozumiałe jest, że domaga się, by jego dziecko nie grało „w nogę” na WF. Może nawet organizować akcję zbierania podpisów pod petycją o usunięcie gry w piłkę nożną z zajęć szkolnych. Ale czy to znaczy, że powinien żądać zlikwidowania wychowania fizycznego w szkole?

Proponuje się nam podpis pod żądaniem całkowitego usunięcia wychowania zdrowotnego, a nie konkretnych punktów jego programu, które według organizatorów akcji są szkodliwe dla prawidłowego wychowania dzieci. A powinniśmy mieć możliwość wypowiedzenia się, co według nas jest pożyteczne, a co nie. Dopiero wtedy możemy protestować przeciw konkretom, które nam się nie podobają. Inaczej jest to podpisywanie „kota w worku”.

Zmarnowana okazja

Zbieranie podpisów to zazwyczaj dobra okazja do debaty publicznej. Do wspólnego zastanowienia się nad zmianami i konkretnego wyrażenia naszych opinii. I to bez poczucia, że jest to głos, którego nikt nie słucha i nie ma on żadnego znaczenia. To bardzo cenne. Dlatego trzeba je umiejętnie organizować i nie narażać na śmieszność. Poganianie niczemu dobremu nie służy. Papież Franciszek wyraźnie mówi o swojej metodzie postępowania jako o dawaniu ludziom czasu do zastanowienia, do wymiany opinii, do wzajemnego słuchania się. Wielu chciałoby szybko i w tym upatrują skuteczności. Ale według Franciszka właśnie to „szybko” czyni zmiany nietrwałymi, bo niezakorzenionymi w przekonaniach wielu. Zmiany nagłe są odbierane jako narzucone – dlatego ich utrzymywanie prowadziło niejednokrotnie do terroru. I to nie dlatego, że były złe, ale ponieważ nie poświęcono wystarczającego czasu na ich przygotowanie i na dysputę nad nimi.

Wiadomo, że edukacja zdrowotna zajmuje się m.in. edukacją seksualną. To wrażliwy temat. Zatem bywa chroniony przez tabu. Nakłada się na niego swoisty worek. I rozumiem, że są ludzie, którzy nie chcą otwartej dyskusji o tym, co zasłonięte przez tabu. Powstaje jednak pytanie, czy możemy unikać uzasadniania istnienia owego tabu. A wiemy z praktyki wychowawczej, że tajemnica nieuzasadniona jest jeszcze bardziej pociągająca. I zapewne tak się dzieje, że tekst protestu, który odrzuca cały nowy przedmiot szkolny (a nie tylko kontrowersyjne elementy) tym mocniej skłania do szukania tego, czego ów tekst nie wskazuje implicite, jakby je wstydliwie ukrywał.

Zaprzeczanie samemu sobie wywołuje śmiech. Dlatego ktoś, kto chce coś powiedzieć nie mówiąc o tym, naraża się na śmieszność. Na – może skrywaną – ale jednak drwinę.

***

Sięgnij do innych tekstów autora.

Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć wpłacając na ZRZUTKĘ lub na PATRONITE.