Absurdalne równanie

Wyczucie proporcji niejednego ocaliło od popadnięcia w absurd. A brnięcie w absurdalne porównania jedynie fanatyków nie odstręcza.

Śmierć Nawalnego uświadomiła nam ponownie różnicę między demokracją a autorytaryzmem. Bo nikt się nie zdziwił. Nikogo ta śmierć nie zaskoczyła. Nikt nie wierzy w możliwość rzetelnego dochodzenia i wskazania zleceniodawców. Politycy i politolodzy mogą sobie snuć swoje teorie o końcu demokracji a „kapłani” różnych religii oskarżać liberalizm. I mogą sugerować, że tak naprawdę nie ma większej różnicy między wolnym światem a ludami zniewolonymi przez reżimy, których nikt nie kontroluje i nie może rozliczać. Mogą sobie uprawiać taką publicystykę, przytaczając przykłady mordów politycznych w krajach demokratycznych. Ale wszyscy wiedzą z doświadczenia, że to co następuje po takich zabójstwach, wskazuje na ogromną różnicę.

Bo to jest co innego, gdy śledztwo prowadzi, a szczególnie wydaje wyrok, ktoś zależny od służb specjalnych, a co innego, gdy jest niezależny. Gdy owe służby podlegają kontroli parlamentarnej albo jest wręcz odwrotnie. Dlatego też śmierć Nawalnego nie dziwi. Podobnie, jakby nie dziwiła w Chinach czy Korei Północnej lub innych tyraniach. Natomiast w krajach demokratycznych mogłaby oznaczać samobójstwo polityczne zleceniodawców. Bo to jak się w praktyce podchodzi do życia własnych obywateli zależy również od ustroju. Ochrona prawna wolności i praw, a zwłaszcza prawa do życia nigdzie nie jest idealna, ale trudno nie dostrzegać różnic w standardach.

Wiemy dobrze, że wiele systemów to demokracje tylko z nazwy. Że nie da się oceniać państw według tego, co deklarują ich władze. Ale można je klasyfikować według tego, jak postępują z opozycją – jak wyglądają represje wobec niej. Chodzi o stopień ostrości szykan, o szacunek do życia, ale również o transparentność, o kontrolę sądową nad śledztwami, nad inwigilacją i resortami siłowymi.

Nawalny poświęcił swoje życie, bo gdy wrócił do Rosji po próbie otrucia, to wiedział co go czeka. I nagłośnił prawdziwe oblicze reżimu Putina. Ta śmierć podkreśliła przepaść między obecną, postsowiecką Rosją, a jaką chciałyby wywalczyć siły prodemokratyczne w Rosji.

Ośmieszanie szkodzi wszystkim

Tym bardziej zdumiewa stawianie na równi bohaterstwa Nawalnego zamordowanego przez służby specjalne z sytuacją funkcjonariuszy służb specjalnych lub polityków (w krajach demokratycznych), wobec których sąd wykonał swoje zadanie. Nie jest moją intencją analizowanie poprawności procesów sądowych. Chciałbym tylko zauważyć, że takie zestawienie jest wręcz ośmieszające. Do tego stopnia, że ręce opadają, kiedy słyszymy o „terrorze praworządności”. To ośmieszanie szkodzi wszystkim. Przesada (wbrew swoim intencjom) banalizuje problemy.

Podobnie jest, gdy Kościół krzyczy o męczennikach. Porównywanie sporów na temat finansowania Kościoła do prześladowań chrześcijan przez krwawe reżimy naraża na śmieszność. A ona powoduje, że poszukiwanie realistycznego modelu zarządzania finansami zostaje sprowadzone do poziomu satyry na zachłanność kleru. Wyczucie proporcji niejednego ocaliło od popadnięcia w absurd. A brnięcie w absurdalne porównania jedynie fanatyków nie odstręcza.

Dla Kościoła owo wyczucie jest tym ważniejsze, że jako struktura hierarchiczna jest bardziej narażony na podejrzenia o nadużycia władzy. Wystarczy przypomnieć te wszystkie czarne legendy, które wokół niego narosły, mówiące o spiskach, zakulisowych działaniach szarych eminencji, otruciach i sztyletowaniu. Nie dziwi też nieufność wobec decydentów, którzy byli sędziami we własnej sprawie. I choć teraz wiele spraw znalazło się w kompetencji Watykanu, to jednak pewne zakłopotanie budzi fakt, że ciągle tak wiele zależy od dobrej lub złej woli władcy absolutnego, czyli papieża.

Śmierć Nawalnego obnażyła nie tylko reżim Putina (i jemu podobnych), ale też narrację populistów, próbujących stawiać znak równości między politycznymi przestępcami, którzy są bezkarni, a tymi ściganymi. Ufajmy jednak, że absurdalność tych porównań ośmieszy ich autorów.

***

Sięgnij do innych tekstów autora.

Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć na PATRONITE.