Może są rzeczy, których bronić nie warto? Albo wręcz: są nie do obrony? I czy na pewno każdy sposób obrony jest godny zastosowania?

Żyjemy w czasie strachu. Potencjalnie nowych zagrożeń. Nieprzewidywanych dotąd sytuacji i konieczności zmian. Albo ryzyka zmian. Na wydarzenia dziejące się w światowej polityce – na decyzja Trumpa czy Putina – nasz wpływ jest niewielki, żeby nie powiedzieć żaden. Choć przecież nas jakoś dotykają. Ale zmian w naszym życiu jest więcej, znacznie bardziej namacalnych. Ot, choćby fakt, że w naszym kraju w ciągu ostatnich kilku lat drastycznie wzrosła liczba obcokrajowców. Mamy ich za sąsiadów. Pracują obok. Spotykamy ich w przychodniach i urzędach. 

Jest inaczej.

Chrześcijaństwo, a już na pewno katolicyzm, jest dziś dość powszechnie utożsamiany z konserwatyzmem. A zatem: z postawą obronną wobec zmian. Z dążeniem do zachowania status quo. Szkoda, bo w czasie zmian i strachu chrześcijaństwo może przynieść nadzieję. 

Bóg jest z nami w każdych czasach.
Jest Panem każdych czasów.
A Jego Ewangelia jest aktualna zawsze.

I nie, to nie oznacza hołdowania złudzeniu, że wszystko będzie dobrze. Ani braku strachu czy niepewności. Ale daje siłę, żeby działać. Wybierać. Rozeznawać, co można i warto zachować, a gdzie szukać nowych dróg. Nawet wtedy, gdy wydaje się, że na ten wielki świat nie mamy wpływu. I że to już nie ma sensu. Cóż. Może tak, może nie. Ale przecież z pewnością mamy wpływ na nasz mikroświat.

Może stać się bardziej chrześcijański. Bardziej ludzki.
Może to dobrze, że będzie inny?
Może są rzeczy, których bronić nie warto? Albo wręcz: są nie do obrony?
I czy na pewno każdy sposób obrony jest godny zastosowania?

Na razie jesteśmy – także jako katolicy – w fazie obronnej. Zachować, co się da. Zachować nasze wygody, przywileje. W końcu: zachować nasz święty spokój. Cena to rzecz drugorzędna. Zwłaszcza jeśli zapłacą ją inni.

Szkoda.

***

Inne teksty autorki.
Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć wpłacając na ZRZUTKĘ lub na PATRONITE.