Nie chcę zastanawiać się, czy to był błąd, i czy było warto. Nie ma na to dobrej odpowiedzi. Wiem jedno: wojna zabija. Nie tylko ciała.

Pierwszy dzień sierpnia

Ewa Faryaszewska (1920-1944), Public domain, Wikimedia Commons

Tym kanałem, po bohaterskiej obronie Starego Miasta – Starówki…

Wlot jest na środku jezdni. Tablica pamiątkowa wisi dyskretnie na jednej ze ścian okolicznych budynków. Przebiegałam obok niej wielokrotnie całe dzieciństwo. Zawsze ze świadomością, że właśnie tu weszli. Część wyszła na Mokotowie, przy Parku Dreszera. Niedaleko akurat mieszkała babcia. Tam też jest tablica, bo prosto pod lufy niemieckich karabinów…

Ale to przecież nic dziwnego, jeśli sklep „na górce” nie stoi na żadnej górce, tylko na ruinach kamienic. Nikt ich nie rozbierał, za dużo byłoby roboty. Po prostu w latach pięćdziesiątych zasypano to ziemią, postawiono nowe budynki. Gdzieniegdzie zasypana samotna ruina służyła dzieciakom do zjeżdżania na sankach. Z niektórych dało się zjeżdżać tylko po jednym boku, reszta to było urwisko. Po prostu: tam była ściana.

I cóż w tym dziwnego, że po sześćdziesięciu czy siedemdziesięciu latach pod szkołą znaleziono kolejny pocisk? Nie pierwszy i pewnie nie ostatni.

Gdy pierwszy raz zobaczyłam tablicę pamiątkową, że tu rozstrzelano trzech ludzi, wymienionych z nazwiska, prychnęłam śmiechem. (Przepraszam! Śmierć jednego waży tyle samo co śmierć tysięcy! To było tylko zaskoczenie. Na przydrożnych kamieniach czytałam dotąd codziennie raczej: tu rozstrzelano 100. Tu 170…)

Śmierć

Dziś pierwszy dzień sierpnia. Data szczególna. Dzień zrywu. Dzień wielkiej nadziei. Początek wielkiego dramatu. Nie chcę zastanawiać się, czy to był błąd, i czy było warto. Nie ma na to dobrej odpowiedzi. Wiem jedno: wojna zabija. Nie tylko ciała.

Zastanawiam się: ilu ludzi spotkało się po sześciu latach zupełnie obcymi? Jedno w okupowanej Warszawie, walcząc o każdy dzień, drugie w obozie jenieckim… Czy mogli jeszcze jakoś to życie posklejać, w nowym – zupełnie innym – świecie?

Co, jeśli ten nowy świat okazywał się nawet gorszy? I trzeba było o tym milczeć, milczeć, milczeć…

Ilu ludziom zawaliły się – po raz kolejny – marzenia? Dokonali wyborów, nie do odwrócenia? Co dalej? Czy będą jeszcze chcieli? potrafili kochać?

Ilu nie wróciło, bo wracać nie chciało? Bo tak łatwo było zacząć od nowa, choćby zamienić się na nazwiska z kolegą… Co z tymi, których pozostawili?

Ilu z tych, którzy przeżyli znalazło w sobie odwagę, by odnaleźć marzenia? By odsunąć zapamiętane obrazy i dźwięki, by żyć? Ilu nie dało rady? Iu było jeszcze zdolnych do czułości? Choćby wobec własnych dzieci?

Wojna to rana w ludziach, która goi się przez pokolenia. Albo jątrzy przez pokolenia.

Życie

Dziś pierwszy sierpnia. Dzień zrywu. Dzień pamięci. I kolejny dzień wojny, która trwa tuż obok, za naszą granicą. Wojny, z której docierają dramatyczne obrazki. Wojny, która położy się cieniem na pokoleniach. Tych, którzy zostali i tych, którzy uciekli.

Wiemy dziś bardzo wiele o terapii traumy. Ale przecież nie sposób prowadzić terapii traumy w skali narodu. Zbiorowe formy pamięci pozwalają sobie radzić, ale niekoniecznie prowadzą do uzdrowienia. Czasem konserwują żal, gniew, nienawiść.

Trzeba olbrzymiej odwagi, by powiedzieć: przebaczamy i prosimy o przebaczenie. Ale to jedyna droga WYJŚCIA…

Dziś, w obliczu bezsensownego szaleństwa wojny, znów musimy łagodzić skrajności przeciwstawieństw i leczyć rany nienawiści. Świadek tragicznej przemocy z przeszłości powiedziała niedawno, że „pokój ma swój sekret: nigdy nikogo nie nienawidzić. Jeśli chcesz żyć, nie możesz nigdy nienawidzić”*. Nie potrzebujemy dzielenia świata na przyjaciół i wrogów, dystansowania się i zbrojenia po zęby: to nie wyścig zbrojeń i strategie odstraszania przyniosą pokój i bezpieczeństwo. Nie trzeba pytać, jak kontynuować wojny, ale jak je zakończyć.**

* rozmowa z Edith Bruck, Avvenire, 8.03.2022;
** Przemówienie papieża Franciszka na spotkaniu z władzami cywilnymi, korpusem dyplomatycznym i przedstawicielami rdzennych ludów; Quebec, 27.07.2022

***

Przeczytaj również inne teksty autorki.
Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć na PATRONITE.