Papież Franciszek po raz kolejny mówi o pokoju. Tym razem pod dokumentem podpisał się kard. Parolin. „Wojna jest zawsze klęską ludzkości”. Te słowa słyszymy od miesięcy i lat. Budziły i budzą czasem opór i oburzenie, bo wydawało się, że zrównywały ofiarę z oprawcą. Napastnika z tym, który się broni. Prowadzenie rozmów wymaga choćby minimalnego zaufania do rozmówcy. Są przywódcy, którym – racjonalnie rzecz biorąc – ufać nie sposób. Żadnemu słowu, które wypowiedzą i żadnemu podpisowi…
Dobrze rozumiemy, znacznie lepiej niż papież i służby watykańskie, że taka jest sytuacja Ukrainy. Aż zbyt dobrze: mamy z Rosją swoje doświadczenia. Ukraina bronić się musi. Innej drogi – wydaje się – nie ma. To jeden przykład.
Ale mamy też drugi potężny konflikt: Ziemia Święta. Sytuacja jest mniej czysta. Mamy do czynienia z trwającym od dziesięcioleci łańcuchem wzajemnych krzywd. Na tej podstawie wyrósł terroryzm (bez poczucia krzywdy w społeczeństwie nie miałby pożywki). Dziś z jednej strony mamy ludzi, którzy z cywilów uczynili tarcze. Z drugiej – ludzi którzy przyjęli, że cel, jakim jest skuteczna obrona uświęca wszelkie środki.
Skutek: olbrzymia liczba ofiar. Morze kolejnych krzywd. Kolejnych ludzi, którzy będą chcieli unieść pięść, bo stracili ojca – matkę – brata – siostrę – żonę – męża – syna czy córkę… Nie, nie zrozumieją. Nigdy nie zrozumieją. Tego się nie da zrozumieć. Nie byli nawet środkiem do celu. Po prostu położono ich życie na szali i okazali się zbyt mało ważni. Pomijalni.
Każda nienawiść rodzi nienawiść.
Stop!
Jedyne, co chciałoby się wykrzyczeć w tej sytuacji, to jedno wielkie „STOP!”! Spróbujmy porozmawiać! Jakoś ułożyć wspólne życie. Sprawiedliwiej uporządkować świat, by krzywdy wzajemne przestały się nawarstwiać i powielać. Spróbujmy wykonać krok ku przebaczeniu i pojednaniu. Nazwać zło złem, dobro dobrem. To czasem już jedyna możliwa sprawiedliwość. Bo jak można „wynagrodzić” śmierć? Kolejna śmiercią? Jak „wynagrodzić” łzy? Innymi łzami? Tak naprawdę nie ma innej drogi.
[Tylko czy z Hamasem da się ułożyć? Czy to nie jest jeszcze większa mrzonka, niż układy z Rosją? Ale czy jest jakieś inne wyjście…?]
Dziś świętujemy odzyskanie niepodległości. W naszej historii ostatnie sto lat naznaczone było wieloma podobnymi sytuacjami. Ciągle ich ciężar nad nami wisi, choć tych, którzy pamiętają już jest niewielu. Ciągle żyją ich dzieci, ich wnuki. Krzywdy nie umierają wraz z ludźmi.
Tak, na podsycaniu poczucia krzywdy zapewne wiele można zyskać. I są tacy, co je wykorzystują. Ale nie da się na nim niczego dobrego zbudować. Budować można tylko na pojednaniu.
To jest droga, która czeka kiedyś Ukrainę. Która czeka Żydów i Palestyńczyków. To jest droga która ciągle czeka nas. Im wcześniej spojrzymy z tej perspektywy, tym lepiej.
***
Inne teksty autorki.
Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć na PATRONITE.
Lekarz chorób wewnętrznych, dziennikarka i publicystka. Wieloletni redaktor portalu wiara.pl. Współtwórca platformy wiam.pl.