Teologia używa wielkich słów, do których praktyka nijak nie przystaje. Z praktyki wynika bowiem, że jest jedynie przysłanym przez Watykan administratorem życia religijnego.

Tydzień temu pojawiła się informacja o mianowaniu abp Adriana Galbasa metropolitą warszawskim. Oznacza to, że z dniem ingresu (14 grudnia) przestanie być metropolitą katowickim, którym został 31 maja 2023. Półtora roku.

Nie zamierzam oceniać tej konkretnej decyzji. Warszawa czekała na nową nominację od blisko roku i być może akurat abp Galbas jest najlepszym wyborem. Nie miałam okazji arcybiskupa poznać, zatem nie ma też we mnie żalu, że diecezję opuszcza. Taki żal rodzi się z zerwanych relacji, tu nie miały szansy powstać. Wiem natomiast, że zapowiedział pewne działania, nie podejmując jeszcze ostatecznej decyzji. Zapewne w ostatnich tygodniach swojego urzędowania jej nie podejmie, zatem można się spodziewać odłożenia sprawy do czasu kolejnej nominacji. O ile kolejny biskup będzie tego samego zdania. Cóż, poczekamy, zobaczymy.

Nie pytam o teologię

Chciałabym jedynak postawić pytanie o to, kim jest biskup dla diecezji? To nie jest pytanie o teologię. Teologia używa wielkich słów, do których praktyka nijak nie przystaje. Z praktyki wynika bowiem, że jest jedynie przysłanym przez Watykan administratorem życia religijnego. Najętym zarządcą. Jeśli tak, faktycznie można go przerzucać dowolnie, tam gdzie akurat okazuje się potrzebny, i przysłać kolejnego.

Rolą zarządcy jest właściwie tylko przestrzeganie prawa. Poza tym może nie robić nic. A przede wszystkim najlepiej żeby niczego nie zmieniał. Tak, jak jest, jakoś się toczy – w perspektywie krótkoterminowej najważniejsze to nic nie zepsuć.

Jeśli jednak osoba biskupa – jak sugeruje teologia – ma pozostawać w jakiejś relacji ze wspólnotą mieszkającą na terenie diecezji, to powinien on mieć czas. Na zbudowanie relacji. Jeśli ma za tę diecezję wziąć odpowiedzialność, to powinien mieć czas. Na rozeznanie, otwarcie pewnych procesów, ocenę przynajmniej pierwszych owoców, korektę…

Jakie zadania stawia się dziś przed nominowanymi biskupami? Bo może należy się przestać dziwić brakowi zmian?

***

Inne teksty autorki.
Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć wpłacając na ZRZUTKĘ lub na PATRONITE.