Innego kapłaństwa dziś nie ma

Wszyscy jesteśmy oddzieleni od świata i do niego posłani, by głosić Dobrą Nowinę ubogim, opatrywać rany serc złamanych, ogłaszać czas łaski Pana. A jednak jest w Kościele sakrament święceń. Po co?

Wypowiedź biskupa opolskiego Czai o braku powołań i konieczności łączenia parafii wywołała dyskusję o tym, kim powinien być, czy głębiej – po co właściwie jest nam kapłaństwo? Katechizm mówi: sakrament święceń? Po co nam ksiądz?

Może rzeczywiście nie ma popytu (więc i nie ma podaży), jak pisze ks. Andrzej Draguła?

Myślę, że ślizgamy się po powierzchni problemu i że potrzeba sięgnięcia wgłąb. Bo nawet słowa, których używamy, więcej wprowadzają zamieszania niż pomagają. Jeszcze „ksiądz” – wyraz odziedziczony z prasłowiańskiego kъnędzь ‘władca kraju, panujący’ (za SJP), używany jako tytuł grzecznościowy – raczej nie niesie dziś znaczeń. Ale jak się kojarzy „kapłan”? Słownikowo to osoba wykonująca czynności kultowe. W wielu religiach, także kiedyś w judaizmie: składająca ofiarę. Pozwalająca innym pozostawać w bezpiecznej odległości od bóstwa. To „specjalista”, pośredniczący w kontakcie.

Lud kapłański

Wszystko pięknie, ale takiego kapłaństwa dziś nie ma. Jest zbędne. Jedynym kapłanem, kapłanem na wieki, jest Jezus Chrystus. On jest jedynym Pośrednikiem. W Nim mamy przystęp do Ojca. On jako jedyny złożył Ofiarę. Jedyną, ostatnią, przynoszącą zbawienie.

Jako chrześcijanie nie składamy już ofiar. Eucharystia nie jest nową ofiarą, ale przywołaniem, uobecnieniem Tamtej. Na ołtarzu dzieje się nie nowa Golgota, ale Tamta.

Nie potrzebujemy też dodatkowych pośredników, by nas oddzielali od bóstwa, bo właśnie chodzi o to, byśmy do Niego przyszli. Z Niego zaczerpnęli. W Nim odpoczęli. Nawet weszli z Nim w spór. Wszyscy jesteśmy kapłanami w mocy Ducha Świętego danego nam w sakramentach Chrztu i Bierzmowania. Wszyscy jesteśmy oddzieleni od świata, do którego jesteśmy posłani, by głosić Dobrą Nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by ogłaszać czas łaski Pana…

To jest nasz udział w kapłaństwie Chrystusowym. Innego kapłaństwa, niż Jego, dziś nie ma.

Oni rozdają Życie

A jednak jest w Kościele sakrament święceń. I są ludzie powołani do szczególnej służby dla wspólnoty kapłańskiej. To ludzie powołani do dawania nam życia. Otrzymali moc Ducha, by odpuszczać nam nasze winy, by uobecniać Chrystusa między nami w Jego słowie i Jego Ciele. Potrzebujemy ich, by żyć. Kto nie spożywa Jego Ciała, nie będzie miał życia w sobie.

(Ciekawe, że drugi z sakramentów w służbie wspólnoty też niesie w sobie powołanie do dawania życia, choć na innej drodze. I nie mam na myśli tylko rozrodu…)

To nie znaczy, że są oddzieleni od wspólnoty. Nikt też nie odbiera im łaski kapłaństwa powszechnego, wspólnego wszystkim. Nikt nie skasował tego pierwszego posłania – dlatego oczekuje się od nich więcej, niż sprawowania sakramentów pojednania, Eucharystii i namaszczenia chorych. Ale tej posługi nie sprawują już w naszym imieniu, ale z nami. A jeśli nie potrafimy, to ich zadaniem powinno być nas nauczyć, nie zastępować.

(Jeśli ktoś jeszcze czuje się dzieckiem, to może warto przypomnieć, że zastępowanie dzieci w czynnościach, które mogą wykonać same, nie jest dobre…)

Dopóki nie zrozumiemy kapłaństwa powszechnego, nie pojmiemy też dobrze, po co jest służebne. Może to właśnie jest ten czas, może właśnie po to jest nam ten dzisiejszy brak, byśmy wrócili do tego, co było na początku.

***

Przeczytaj również inne teksty autorki.


Dyskusja w portalu Wiez.pl: Dobrobyt nas rozleniwił, Bez popytu na księży nie będzie podaży powołań, Ksiądz nie jest tylko od liturgii.

Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć na PATRONITE.