Na ostatnim (14.03.2025) zebraniu Konferencji Episkopatu Polski biskupi wyrazili zgodę (uchwałą) na kontynuowanie prac nad powołaniem i zasadami funkcjonowania Komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystywania seksualnego osób małoletnich w Kościele katolickim w Polsce od roku 1945 do momentu utworzenia komisji. Trzeba powiedzieć, że jest to pewien sukces. Nie zdecydowano się zakwestionować podjętej blisko dwa lata temu decyzji, jak sugerowała Rada Prawna. Nie odrzucono też całego projektu w obecnym kształcie, rozpoczynając dyskusję od początku. Podjęto prace, zatem uznano podstawowe założenia i charakter projektowanej Komisji za właściwe.
Jak było?
Warto – myślę – przypomnieć tę historię od początku. Pod koniec 2022 roku zarzuty o tuszowanie pedofilii zostały postawione wobec Jana Pawła II. Pojawiła się książka Marcina Gutowskiego „Bielmo” i kolejny film Sekielskich. Taki był kontekst 394 zebrania plenarnego KEP (14.03.2023), po którym ogłoszono zamiar powołania Komisji ekspertów. Jak doprecyzował abp Wojciech Polak podczas konferencji prasowej decyzję podjęto jednogłośnie (od 53 minuty).
Rada Prawna w ujawnionym ostatnio dokumencie doprecyzowała, że mówiono wówczas o komisji historycznej, a ustalenie, że zakres jej prac obejmie także czasy współczesne zapadło na kolejnym zebraniu, w czerwcu 2023 r. Nie ma po tej decyzji śladu w czerwcowym komunikacie. W listopadzie 2023 roku do zespołu tworzącego projekt Komisji – jego cele, kompetencje, zakres działań – dołączyli przedstawiciele zakonów. W czerwcu 2024 roku biskupi usłyszeli, że prace są na ukończeniu. Komunikat po zebraniu plenarnym zapewniał, że „ostateczne i wiążące decyzje zostaną podjęte podczas jesiennych zebrań plenarnych, zarówno Konferencji Episkopatu Polski, jak i konferencji wyższych przełożonych zakonów męskich i żeńskich, które również uczestniczą w tych pracach”.
W tym momencie coś się zmieniło. Zamiast wiążących decyzji w listopadzie 2024 roku usłyszeliśmy jedynie, że projekt dokumentu jest obecnie konsultowany z Radą Prawną (o kulisach działań Rady Prawnej pisał na wiez.pl Zbigniew Nosowski). A tydzień przed tegorocznym wiosennym spotkaniem upubliczniona opinia Rady Prawnej spowodowała – skądinąd słuszną – burzę.
Co dzisiaj wiemy?
O powstającej Komisji ekspertów wiemy‚ trzeba przyznać, niewiele. Znamy obawy Rady Prawnej (ciężko zgadnąć, czy uzasadnione, ale brzmiały całkiem interesująco…). Wiemy też, że do projektu złożono wiele szczegółowych uwag. Celem działania Komisji według abp Wojciecha Polaka ma być stworzenie raportu dla Konferencji Episkopatu Polski. Jak mówił na konferencji prasowej, jest on potrzebny, aby „umieć kompetentnie odpowiedzieć na samo zjawisko wykorzystania dzieci i młodzieży”. Mnie osobiście nie mówi to nic.
W pierwszych zapowiedziach mówiono o Komisji interdyscyplinarnej, z udziałem nie tylko historyków, ale i psychologów, psychiatrów, prawników… Komunikat KEP po ostatnim zebraniu sugeruje ograniczenie tej interdyscyplinarności. „Biskupi podkreślają, że Komisja jest potrzebna, powinna powstać i mieć charakter historyczny z niezbędnymi elementami analizy interdyscyplinarnej” – czytam w komunikacie. Nie potrafię zgadnąć, dlaczego komuś przeszkadzają w Komisji psychiatrzy czy prawnicy, ale zostawmy tę kwestię.
Niektórzy, m.in. Zbigniew Nosowski w Więzi zwracają uwagę na rozbieżność między określeniem zakresu czasowego kompetencji Komisji (do momentu jej powstania) a słowem „historyczny”. Myślę jednak, że może tu chodzić nie tyle o czas, co o sposób pracy i konstrukcji raportu. Można przecież tak zrobić raport, nawet sięgający do czasów współczesnych, który będzie się składał jedynie z opisu tła historycznego, pewnych mechanizmów i statystyk. I de facto nie zmieni nic.
Można też oczywiście zrobić raport dla samego raportu. Żeby się nazywało, że oczyszczamy…
Czego się spodziewam?
Wobec tego, co napisałam wyżej, trudno się spodziewać czegokolwiek. Po pierwsze i najważniejsze: to jest raport dla Konferencji Episkopatu Polski. To znaczy, że zapoznają się z nim biskupi. Nikt nigdy nie powiedział, że zostanie on upubliczniony. Wszystko zawsze można spróbować utajnić (z różnym skutkiem, ale to inna sprawa).
Po drugie, nie wiemy, jakie kompetencje będą mieli eksperci. Owszem, dotrą do dokumentów IPN. Zapewne otrzymają dostęp do dokumentów kurialnych. Być może będą pracować w trybie, o którym wspominał dwa lata temu kard. Grzegorz Ryś: najpierw kwerenda w IPN, lista prawdopodobnych przypadków, potem weryfikacja z dokumentami kościelnymi, w tej sytuacji traktowanymi wybiórczo.
A co z czasami współczesnymi?
Czy utrzymają się te wymienione przez Radę Prawną jako nadzwyczaj niepokojące kompetencje Komisji, jak możliwość wysłuchań, w tym biskupów, jak analiza dotychczasowej praktyki postępowania w diecezjach oraz instytutach życia konsekrowanego i stowarzyszeniach życia apostolskiego, w końcu jak mandat do podjęcia współpracy z organizacjami pozarządowymi lub osobami spoza Komisji?
Czy komisja ograniczy się do oceny działań duchowieństwa i osób konsekrowanych, czy uwzględni wszystkie osoby pełniące urzędy i zadania w Kościele? To znaczy: liderów wspólnot, kościelnych, organistów, etc.?
To, co brzmi dobrze: nad dokumentem mają teraz pracować zakonnicy i siostry zakonne. Ci pierwsi jeszcze na wiosnę. Zatem być może należy jakichś konkluzji oczekiwać w listopadzie. A przynajmniej informacji, na jakim etapie są prace.
I wolałabym, żeby to nie była kolejna konsultacja w kolejnej Radzie…
***
Inne teksty autorki.
Jeśli podoba Ci się nasz portal i chcesz, żeby dalej istniał i się rozwijał możesz nas wesprzeć wpłacając na ZRZUTKĘ lub na PATRONITE.

Lekarz chorób wewnętrznych, dziennikarka i publicystka. Wieloletni redaktor portalu wiara.pl. Współtwórca platformy wiam.pl.