Marek Kita — artykuły autora

 

ur. 1965, dr hab. teologii, dr filozofii. Od października 2023 r. adiunkt na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Śląskiego, wcześniej długoletni pracownik Instytutu Teologii Fundamentalnej, Ekumenii i Dialogu Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Wykładowca w seminarium duchownym salezjanów w Krakowie oraz łódzkim seminarium archidiecezjalnym. Wraz z żoną Magdaleną zaangażowany we Wspólnocie Chemin Neuf. Mieszka w Łodzi.

 

Ta historia późnego zmiłowania, radości spełnienia, gdy człowiek już prawie usechł z tęsknoty, ma w sobie mądrość o smaku wytrawnego wina.

Był za dni Heroda, króla Judei, pewien kapłan imieniem Zachariasz, z oddziału Abiasza, oraz jego żona spośród córek Aarona, a na imię miała Elżbieta. A byli oboje prawi przed Bogiem, postępując nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pana. Lecz nie mieli dzieci, jako że Elżbieta była niepłodna i oboje byli w podeszłym wieku. I stało się tak, że gdy pełnił służbę kapłańską przed Bogiem według kolejności swego oddziału, padł na niego – zgodnie ze zwyczajem kapłańskim – los, żeby wszedłszy do świątyni Pana spalić w ofierze kadzidło. (…) I ukazał mu się anioł Pana stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia.… Czytaj dalej »

To istotne, że nie trzeba od razu silić się na rzeczy wielkie i zbyt cudowne. Wystarczy życie ciche i spokojne, w pełni pobożne i godne.

Żyć – to Chrystus (Flp 1,21) Wiemy już, że Chrystus to dla wierzącego wcielona teologia – i to z pierwszej ręki. Bóg wypowiada siebie w uczłowieczonym Drugim Ja, swym wiecznym vis-à-vis (por. J 1,2) oraz „odcisku swojej istoty” (por. Hbr 1,3). Skoro jednak Theou Logos, Boskie zwierzenie się światu, jest Osobą oferującą relację i więź, to mamy do czynienia z radykalnym pokrywaniem się komunikacji z komunią. Pożądaną reakcją na takie Słowo okazuje się zaangażowanie w przyjaźń (por. J 15,5). Studiowanie takiej Teologii to dzielenie życia z absolutnym Bliźnim, mistycznym Bliźniakiem.  Odnajdywać się w Chrystusie Tak, żywe chrześcijaństwo to praktykowanie z… Czytaj dalej »

W żadnej mierze nie jesteśmy, jako chrześcijanie, posiadaczami prawdy, jakimiś jej znawcami. Jesteśmy jej (Jego) uczniami-przyjaciółmi.

Badacie Pisma, bo uważacie, że w nich macie życie wieczne, a one świadczą o Mnie – i nie chcecie do Mnie przyjść… (J 5,39-40) Słynne określenie Chrystusa z początku czwartej Ewangelii – Logos (por. J 1,1-14) – oznacza więcej, niż po prostu „Słowo”. Więcej, ale nie mniej. Z jednej strony, spośród możliwych greckich terminów wybrano taki, który oprócz „słowa” obejmuje też rozum, sens i zamysł. Otworzyło to drogę spojrzeniu na Jezusa jako na ucieleśnienie Bożej Mądrości, objawienie Rozumu kreującego ład wszechrzeczy. Z drugiej strony postać Nazarejczyka okazuje się chodzącym komunikatem Boga, tłumaczącego własną tajemnicę nie tylko na język ludzki, ale… Czytaj dalej »

Przy całej kruchości mych decyzji, Chrystus nie wątpi we mnie. Jestem Jego wyborem. Wyborem, któremu jest wierny.

Nie wy Mnie wybraliście, lecz Ja wybrałem was… (J 15,16) Słowa o kolejności wyboru padają w kontekście pouczeń na temat życia po Jezusowym odejściu (por. J 14,28), a właściwie ukryciu się przed światem. Po przeoraniu ziemskich realiów swoim świadectwem i rzuceniu się w nasz los, by umrzeć jak ziarno w glebie (por. J 12,24), Zmartwychwstały jest dostępny tylko dzięki Duchowi (por. J 16,7). Ale Jego bliskość stała się w tej sytuacji większa - relacja z Nim może być bardziej intensywna.  Wybrał nas, żebyśmy Go przeżywali Na etapie, którego doświadczają czytelnicy Ewangelii, mamy do czynienia już nie z wędrownym Nauczycielem z… Czytaj dalej »

To zgodnie z ludzkim myśleniem Bóg „za dobro wynagradza, a za zło karze”. Widzimy w Nim mściciela pogwałconych reguł, urażony majestat. Ale ścieżka Jego postępowania świadczy o innej logice.

Nazwiesz Go imieniem Jezus, bo On wyratuje swój lud z jego zbłądzeń (Mt 1,21)Nie zdrowym trzeba lekarza, lecz mającym się źle (Mt 9,12)Daruj nam nasze długi, jak i my darowujemy naszym dłużnikom (Mt 6,12) Temat grzechu to dla wielu osób jeden z podstawowych punktów rozmowy o wierze. Co gorsza, część tych osób sprawia wrażenie, że jest to dla nich punkt najważniejszy. Wciąż pokutuje w głowach przekłamanie, w myśl którego w relacji z Bogiem chodzi o religijną poprawność, a głoszenie Jego królestwa polega na prawieniu morałów. Objawienie ucieleśnione w Jezusie zostało przysłonięte sakralnym kodeksem wykroczeń. Tymczasem nigdy dość przypominania, że naszą… Czytaj dalej »

Jezus umarł przygarniając agresywnych samobójców, gotowych walczyć o swoją śmierć. Umarł śmiercią przyjętą od nas, walcząc o nasze życie.

Oto Baranek Boga, zabierający zbłądzenie świata (J 1,29). Chrystus to nasze Odciążenie - bo w gruncie rzeczy przytłacza nas życie, w którym jesteśmy punktem odniesienia dla siebie samych. Ego próbujące „znaleźć i zachować” siebie (por. Mt 10,39; Łk 9,24), nastawione na samowystarczalność, gubi prawdziwą tożsamość, duszę dziecka. Staje się zestresowanym bożkiem, centralną gwiazdą mikrokosmosu, którego wsobna grawitacja zgniata życie, odbiera oddech. Przytłoczeni błędem Tak, „wszyscy pobłądziliśmy jak owce, każdy z nas zwrócił się ku własnej drodze” (Iz 53,6), ale szczęście samotnych gwiazd ma posmak pustki. Ciąży nam - prawdziwym nam - bycie własnymi bożkami. A przenoszenie adoracji i oddania na… Czytaj dalej »

Gdy rzesze gorliwych rzymskich katolików wytykają światu jego drzazgi w oku, pomyślmy, czy ta solidna belka w oku Kościoła nie fałszuje nam perspektywy?

Me królowanie nie jest z tego świata (J 18,36) Zasadniczo wiadomo, że Jezus w Ewangeliach wyrzekł się władzy politycznej. Jednocześnie kościelnych liderów nie od wczoraj urzekają sojusze z tronem, a rzymski katolicyzm uległ wręcz pokusie zawłaszczenia „świeckiego miecza”, tworząc państwo kościelne. Do dziś wielu z nas trwa w przekonaniu o konieczności narzucania Boskich praw odgórnie, egzekwowania ich z pozycji siły. Jednak problem z władzą, jaki mamy w chrześcijaństwie, tkwi znacznie głębiej. Wciąż nie umiemy przyswoić teologii, którą ucieleśnia Jezus. Tej wizji Boga, którego Objawieniem jest Nazarejczyk. Ewangeliczny autoportret Króla królujących i Pana panujących (1Tm 6,15) zdradza odmienne pojmowanie władzy jako… Czytaj dalej »

Wierzę, że nie wolno mi sądzić nikogo. Nawet samego siebie. Wierzę w prymat Miłosierdzia. Wierzę w niewyobrażalną miłość Pana do tych, których trudno mi kochać.

… Gdy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł (Rz 5,8); … A jeśli nawet serce nas potępia, to Bóg jest większy od naszego serca i wie wszystko (1J 3,20). Wierzę w Boga, który „nie złamie nadłamanej trzciny i nie zagasi gasnącego knotka” (por. Iz 42,3), który w swojej absolutnej świętości bierze na siebie ciężar pokonania dystansu, jaki stwarzamy między sobą a Nim. Wierzę w Boga, który wierzy w człowieka i walczy z nami o nas prawdziwych. A kiedy się na własne życzenie gubimy w ciemnościach, sprawia, że noc jaśnieje jak dzień (por. Ps 139,12). Wierzę, że On się „nie zniechęci… Czytaj dalej »

Może warto w końcu zauważyć, że jest to żenujące i fatalnie świadczy o duszpasterstwie. Takie ogłoszenia i prośby sugerują wręcz, że na co dzień nie głosi się w tej parafii Ewangelii.

Chodźcie do Mnie wszyscy trudzący się i obciążeni, a Ja dam wam odpocząć. Bierzcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny w sercu, a znajdziecie odpoczynek dla waszych dusz. Bo moje jarzmo jest miłe, a mój ciężar lekki (Mt 11,28-30)  Latem w wielu rzymskokatolickich kościołach słychać w trakcie ogłoszeń parafialnych upomnienie, że nie ma wakacji od mszy świętej i modlitwy, a do próśb czytanych na końcu liturgii słowa dodawane jest wezwanie, by odpoczywający „nie zapominali” o tych praktykach. Może warto w końcu zauważyć, że jest to żenujące i fatalnie świadczy o duszpasterstwie. Takie… Czytaj dalej »

Paradoksalnie to właśnie do nas, zdeklarowanych uczniów, często zupełnie nie dociera, jaki jest nasz Mistrz. Nosimy w sobie lekcję kusiciela.

Władysław Skoczylas, Public domain, za: Wikimedia Commons

Następnego dnia, kiedy schodzili z góry, wyszło Mu naprzeciw sporo ludzi. Nagle jakiś człowiek z tłumu zawołał głośno: Nauczycielu, błagam Cię, spójrz na mojego syna, bo to mój jedynak. Zdarza się, że duch bierze go w posiadanie i nagle zaczyna krzyczeć. Szarpie nim tak, że aż się mu piana pojawia na ustach i tylko z trudem odstępuje od niego, pozostawiając go zupełnie zmaltretowanego. Prosiłem Twoich uczniów, żeby go wyrzucili, ale nie byli w stanie. Wówczas Jezus odpowiedział: O plemię niewierne i przewrotne! Jak długo jeszcze mam być z wami i was znosić?Łk 9,37-41 Warto może zaznaczyć na wstępie, że wcale… Czytaj dalej »