Karolina Skowrońska — artykuły autora

 

Łączę teologię z kulturoznawstwem. Działam na styku religii, kultury, cywilizacji. Ciekawi mnie to co nowe, co zmienne, co wykracza ponad standardy. Szukam i pozwalam się znaleźć.

 

A ja chciałabym takiej wolności i tolerancji, żeby każdy mógł zagłosować w zgodzie z sobą, a potem spokojnie się tym podzielić w rodzinie czy w pracy.

Wybory już za tydzień. Kampania jest bardzo zacięta, nastroje społeczne napięte i coraz trudniej nam przychodzi zachowywanie spokoju. Każda partia przedstawia swoje zalety i osiągnięcia oraz wady przeciwników. Mnożą się oskarżenia. O polityce rozmawiamy w rodzinach, w pracy i parafiach. Wyrzucamy siebie z kręgu znajomych za inne niż oczekiwane poglądy. Przestajemy się odzywać do bliskich, bo nagle miłość i wierność jakiejś partii staje się ważniejsza niż miłość do rodziny i przyjaciół.  Niby hierarchowie podkreślają rolę sumienia w wyborach władz, ale proboszcz w danej wspólnocie wie swoje. I chętnie się tą swoją wiedzą dzieli z wiernymi. Politycy zaglądają do wsi i… Czytaj dalej »

Może już czas, aby zamiast tylko o "dawaniu świadectwa” czy "umacnianiu rodzin" rozmawiać o finansach, odpowiedzialności wspólnoty, zwiększeniu kompetencji rad parafialnych czy ekonomicznych.

 W szkołach coraz bardziej odczuwa się brak nauczycieli. Zmęczeni kolejnymi reformami, niskimi płacami i presją ciągłych kontroli, odchodzą. Brakuje także katechetów. Gdy zaczynałam pracę w zawodzie we Wrocławiu trudno było o pracę dla świeckiego. Pierwszeństwo mieli księża. Wielu moich znajomych zdążyło się przebranżowić. Obecnie w pracy dla katechety w większych miastach można przebierać. Szkoły występują do wydziałów katechetycznych o zmniejszenie godzin religii nie tylko z powodu braku chętnych uczniów, ale i braku katechetów. W moim mieście wszyscy świeccy mają powyżej etatu. Z jednej strony - można wybierać w ofertach, więc dobrze. Z drugiej - to świeccy mają większą motywację do… Czytaj dalej »

Czas głośno przypominać naukę społeczną Kościoła, przykazania i Ewangelię. Jeśli Kościół tego nie zrobi, nową "ewangelię" napiszą nam po wyborach politycy.

Kampania wyborcza w pełni. Słyszymy obietnice skierowane w stosunku do różnych grup społecznych- emerytów, nauczycieli, rodziców. W tle referendum z kontrowersyjnymi pytaniami. Kościół hierarchiczny na razie w pozycji obserwującej, jakby już odrobił lekcje z poprzednich kampanii.  Choć pojedyncze usterki oczywiście się zdarzają. Mam wrażenie, że Kościół a właściwie biskupi nie mają  pomysłu, w jaki sposób mogliby towarzyszyć wiernym w zbliżającym się  czasie wyborów. Oczywiście, w kampanię angażować się nie może. Nie powinien wskazywać jak i na kogo głosować. Ale właśnie w tym czasie politycy chętnie "zagospodarowują" osoby wierzące.  Wykorzystują religię i wiarę, lęki i nadzieje przede wszystkim katolików. Przy milczeniu… Czytaj dalej »

Przywróćmy naszym świątyniom bardziej duchowy niż komercyjny charakter. Słowo Jezus powinno częściej padać niż "ofiaromat".

Nic tak nie irytuje jak reklama, która pojawia się w najmniej odpowiednim momencie. Przerywa ulubiony film lub inny program. Rozprasza. Czujemy, że nie jest potrzebna w tym momencie, czasem denerwujemy się na zbytnią nachalność, nierealność czy idealizację tego, co reklamuje. Bywa też, że treść reklamy jest w danym momencie programu zupełnie nie na miejscu.  Na szczęście telewizor można wyłączyć, zmienić na chwilę program. To samo w internecie lub podczas rozmowy z telemarketerami możemy w jakiś sposób kontrolować sytuację.  Uciec od nachalności. Propozycje Gorzej, gdy reklama pojawia się przy okazji ogłoszeń parafialnych i Mszy świętej. Latem wielu z nas może być… Czytaj dalej »

Już czas, by te wakacje w jakiś sposób odzyskać. Większość z nas ma wtedy przecież trochę więcej czasu na odpoczynek, refleksję, na jakieś zatrzymanie.

Lipiec i sierpień to tradycyjnie czas wakacji. Szkoły zamknięte, urlopy rozpisane. Każdy oczywiście według swoich możliwości. Także księża mają w tym czasie swoje urlopy, co skutkuje zmianami w parafialnej organizacji. Zmieniają się godziny mszy świętych - w małych miejscowościach jest ich mniej, w większych parafiach pojawia się dodatkowa msza „wakacyjna". Oczywiście, pojawiają się także "ewangelizacyjne" plakaty i instrukcje. Tak, aby katolik wiedział, że w szortach, krótkich sukienkach i bluzkach na ramiączkach wchodzić do kościoła nie można. Bo przecież mógłby o tym zapomnieć przez ostatni rok i, o zgrozo, wejść do świątyni w nieodpowiednim stroju. Drugą wersją owej wakacyjnej "ewangelizacji" jest… Czytaj dalej »

Może czas zacząć rozróżniać dojrzałość od kontroli, pobożność wymuszoną od prawdziwej relacji. I przestać traktować jak dzieci tych, od których na koniec tej dojrzałości wymagamy.

Maj i czerwiec to w moim regionie czas przyjmowania przez młodzież sakramentu bierzmowania. To jeden z sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego, nie do końca słusznie nazywany sakramentem dojrzałości chrześcijańskiej. Niestety w duszpasterstwie parafialnym skupiamy się właśnie na wnikliwym badaniu owej "dojrzałości", zamiast na pogłębieniu u młodych ludzi świadomości łaski Boga, który chce każdego prowadzić w głąb swoje miłości i doprowadzić do zbawienia. Nie wtajemniczamy zatem, a kontrolujemy, weryfikujemy, sprawdzamy i oceniamy. A potem tracimy kolejnych młodych ludzi, którzy na początku swojej drogi bardzo boleśnie odkrywają, że zamiast Ducha, który ożywia, spotykają martwą literę prawa. Kandydaci do bierzmowania kojarzą mi się z indeksami. To w… Czytaj dalej »

Jak na nowo zinterpretować tą bliskość Boga, który w myśl znanej pieśni "zagrody nasze widzieć przychodzi"? Jak odczytać wejście Pana w rzeczywistość profanum?

Przed nami Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Jezusa. W większości miast i wsi wyjdą na ulice procesje eucharystyczne. Dziewczynki będą sypać kwiatki, chłopcy dzwonić dzwoneczkami. Zasłużeni parafianie wyniosą sztandary lub będą trzymać baldachim nad księdzem. Zrobi się radośnie, ludowo i swojsko. Zastanawiam się co dzisiaj oznacza dla nas ta uroczystość? Jak na nowo zinterpretować tą bliskość Boga, który w myśl znanej pieśni "zagrody nasze widzieć przychodzi"? Jak odczytać wejście Pana w rzeczywistość profanum? Spotkanie Wynosimy Najświętszy Sakrament z przestrzeni świątyni i wnosimy w naszą codzienność, do wszystkich ludzi. Każdy może patrzeć, adorować - lub minąć. Może na nowo trzeba nam… Czytaj dalej »

Sukienki i miecze, nocne marsze i makijaże. Czy o to naprawdę chodzi w kształtowaniu świadomości bycia kobietą czy mężczyzną?

Zmiany kulturowe zawsze wywołują reakcje w społeczeństwie. Dla jednych są one oczekiwane i upragnione, inni traktują je jak zamach na ugruntowane tradycje, wartości i zwyczaje. Jedni aż do przesady zachowują tzw. poprawność polityczną, dbając o swój język i postawę. Inni z kolei taką poprawność wyśmiewają. Im głębsze zmiany, tym radykalniejsze reakcje na nie. Oczywiście zmiany te dotykają także sfery religii - patrzenia na Boga, przykazania, obyczaje czy liturgię. Między darem a wyborem Jedna z takich przemian dotyczy podejścia do kwestii płci - zarówno tej biologicznej, jak i kulturowej. Rzecznicy zmian negują podział biologiczny tylko i wyłącznie na dwie płcie. Mówią… Czytaj dalej »

Już nie mam sił ani zasobów, by płakać z ofiarami. Nie wiem, co można uczynić, by rzeczywistość była bardziej znośna. Nawet tzw. "święty gniew" zamienia się w mniej świętą złośliwość. Czas już powiedzieć stop.

Od dłuższego czasu próbuję się zatrzymać. Natłok informacji, skandali, burzliwych dyskusji już dawno przekroczył granice tego, co mogę wytrzymać. A przede wszystkim - czemu mogę poświęcić należną uwagę. Kolejny skandal wydaje się być podobny do tego sprzed roku. Nie pojawiły się żadne nowe argumenty, a wnioski bywają coraz bardziej naciągane. Już nie mam sił ani zasobów, by płakać z ofiarami przemocy, wojny, oskarżeń czy niesprawiedliwości. Nie wiem, co można uczynić, by rzeczywistość była bardziej znośna. Nawet tak zwany "święty gniew" zamienia się w mniej świętą złośliwość. Czas już powiedzieć stop. W głąb Postanowiłam w czasie, gdy nadchodzi Wielki Tydzień pochylić… Czytaj dalej »

Nie bójmy się prosić o pomoc całego Kościoła i skorzystać z doświadczenia innych wspólnot lokalnych. Nawet tych, na które wcześniej patrzyliśmy z góry.

Doskonale wiemy, co się dzieje że środowiskiem, które jest zamknięte na świat zewnętrzny. To, że wszystkie problemy próbuje rozwiązywać własnymi siłami, to jedno. Do tego czasem dochodzi przekonanie, że ten świat zewnętrzny nic nie rozumie. Nie ma potrzebnego doświadczenia. W hermetycznym środowisku zaczynają rodzić się frustracje, podejrzliwość i zniechęcenie. W efekcie każdy na każdego patrzy wrogo, powstają konflikty, rozpadają się relacje - i ostatecznie cała wspólnota. Myślę, że jako Kościół w Polsce właśnie znaleźliśmy się w takim miejscu. Skupiliśmy się na swoich problemach i konfliktach. Wyrywamy sobie Ewangelię i niszczymy tych, którzy myślą inaczej. Część odchodzi od Kościoła i wiary.… Czytaj dalej »